Rozmowa z Zenonem Hajdugą, prezesem Polskiego Związku Hokeja na Lodzie, podczas jego pobytu w Sanoku.
-Czyżby to już wizyta związana z Mistrzostwami Świata, które odbędą się w hali „Arena” w kwietniu 2007 roku?
-Owszem. Jest to pierwsze spotkanie z włodarzami miasta poświęcone przygotowaniom do tej imprezy. Doszło do niego z naszej inicjatywy , a zajmowaliśmy się analizą wymogów regulaminowych IHL, związanych z organizacją imprezy rangi Mistrzostw Świata.
-Tak dużo tych wymogów? Wszak to tylko mistrzostwa kategorii juniorów...
-Obojętnie, czy juniorów, czy seniorów, wymogi są identyczne. Naliczyliśmy 25 problemów, którym musimy sprostać.
-My, czyli PZHL czy my, jako gospodarze?
-My, jako organizatorzy. Na wstępie rozdzieliliśmy kompetencje między sobą. Powierzyliśmy funkcję przewodniczącego komitetu organizacyjnego mistrzostw burmistrzowi Sanoka Wojciechowi Blacharczykowi. Jeszcze w tym miesiącu powołamy cały komitet organizacyjny, w którym znajda się przedstawiciele zarówno miasta, jak też PZHL.
-Jest pan doświadczonym organizatorem imprez hokejowych najwyższej rangi. Czy według pana, Sanok udźwignie ten ciężar i sprosta wyzwaniu?
-Obserwując podejście do sprawy i zaangażowanie sanoczan, jestem o tym przekonany.
-I dlatego postawił pan na Sanok, gdy IHL na organizatora Mistrzostw Świata do lat 18 Dywizji I wytypował Polskę?
-Tak , ale nie dlatego. Zależało mi również na pokazaniu światu i wypromowaniu pięknego zakątka Polski, jakim jest Podkarpacie i Bieszczady oraz równie pięknej, nowej hali lodowej „Arena”.
-A co jest słabą stroną Sanoka, jego sportowej oferty?
-Na pewno hotele. Nie ma jednego obiektu o wysokim standardzie, który przyjąłby dwustu gości. Jest natomiast kilka mniejszych hoteli z których „Sanvit” i „Sanlux” spełniają oczekiwania naszych gości. Kilka innych będzie musiało się podciągnąć i mamy z ich strony takie deklaracje.
-Czy ktoś to będzie jeszcze sprawdzał?
-Owszem, należy się spodziewać wizyty przedstawicieli IHL. Już wcześniej postaramy się przygotować na ich wizytę. A tak w ogóle to będziemy się spotykać co miesiąc, aby sukcesywnie eliminować słabe punkty.
-I wystrzelić pełnym blaskiem 4 kwietnia 2007 r....
-Wierzę, że to będzie bardzo udana impreza. Liczę bowiem nie tylko na perfekcję organizacyjną, ale także na gorące przyjęcie uczestników mistrzostw i wspaniała atmosferę w hali „Arena”. Smak tego poczułem już podczas otwarcia tego obiektu.
-Wcześniej, w świetle kamer telewizyjnych, wystartuje Polska Liga Hokejowa w sezonie 2006/07. Czy będzie to punkt zwrotny w rozwoju polskiego hokeja na lodzie?
-Takie jest moje marzenie, a co istotne, oparte nie na mrzonkach, lecz konkretach. Po wielu latach usilnych starań, wreszcie hokej na lodzie wpisze się w powstający kanał sportowy. Będą regularne transmisje z ligowych spotkań. Z kolei telewizyjna „Trójka” obiecuje nam stały „Magazyn Hokejowy”. Wprawdzie nie mamy jeszcze podpisanych umów, lecz są one już wynegocjowane. Kropka nad „i” powinna zapaść bardzo szybko. To wszystko powinno sprzyjać działaniom Polskiej Ligi Hokejowej, a także zachęcić potencjalnych sponsorów do łaskawego spojrzenia na kluby hokejowe. Niechby się ta karuzela na dobre zaczęła kręcić...
-W Sanoku także...
-A czemu nie? Sanok ma naprawdę predyspozycje, aby być miastem hokeja.
-Jak pan przyjął deklarację pomocy polskiemu hokejowi ze strony Krzysztofa Oliwy i Mariusza Czerkawskiego.
-Z wielkim zadowoleniem. Ich bogate doświadczenie z gry w NHL i kontakty mogą wnieść wiele dobrego i nowego.
Marian Struś - Tygodnik Sanocki
Czytaj także: