Hokeiści z Katowic, którzy przygotowują się do walki o utrzymanie w ekstralidze, nie mają ostatnio szczęścia. Nie dość, że drużynę opuścił Wojciech Tkacz, to wciąż nie pojawił się w niej zapowiadany Czech Pavel Mareczek.
Wydawało się, że potwierdzenie Tkacza to tylko formalność. Były napastnik reprezentacji Polski od stycznia zaczął solidnie trenować z katowicką drużyną. - Wojtek chce nam pomóc, to będzie spore wzmocnienie. Musi tylko dogadać się z prezesem - mówił Andrzej Tkacz, trener GKS-u, ojciec hokeisty. Wojciech Tkacz, który w ostatnim sezonie z powodu kłopotów zdrowotnych nigdzie nie grał [jest kierownikiem lodowiska Jantor - przyp. red.], szybko wkomponował się w drużynę. - Widać u niego braki kondycyjne, ale to profesjonalista. Nawet jeśli nie ma już sił, to potrafi odpowiednio się zastawić albo idealnie podać. Doświadczenie może grać za niego - chwalono go w klubie. Niestety, dogadanie się z działaczami okazało się zaporą nie do przejścia i Tkacz kilka dni temu niespodziewanie zrezygnował z treningów.
- Nie doszliśmy z prezesem do porozumienia w sprawach finansowych. Uważam, że nie zachował się w porządku. Najpierw w grudniu dogadaliśmy się w sprawie zarobków, ale kiedy doszło do finalizowania sprawy, to wycofał się ze wszystkiego. No i zaoferował mi kwotę o połowę mniejszą od obiecanej w grudniu - denerwuje się hokeista. - Czy to jest poważne traktowanie człowieka? Muszę też wspomnieć o kilkuletnich zaległościach płacowych, jakie GKS ma wobec mnie - dodaje.
W klubie mają jednak inne zdanie. - Warunki, przy których upierał się Wojtek, były nierealne do spełnienia. Oprócz miesięcznego wynagrodzenia chciał również odzyskać sporą część zaległości, a na to nas teraz nie stać. Trzeba jasno sobie powiedzieć: nie stać nas na Tkacza. A nie chcemy go oszukiwać - tłumaczy Marta Szymkowska, dyrektorka klubu.
W GKS-ie wciąż nie ma także zapowiadanego czeskiego obrońcy Pavla Mareczka, który występował w Katowicach przez kilka ostatnich sezonów. Hokeista pierwszoligowego czeskiego klubu HC Havirov Panthers ma jednak dotrzeć do Katowic we wtorek. - Miał być już w czwartek, ale jego drużyna gra jeszcze w play-off i z tego powodu jego przyjazd się opóźnia. Bardzo liczymy na tego doświadczonego zawodnika - mówi Dariusz Domogała, kierownik drużyny.
Drugim trenerem zespołu został Andrzej Fonfara. Przypomnijmy, że Fonfara, w przeszłości znakomity hokeista GKS-u, pracował już w Katowicach jako szkoleniowiec. Najpierw przez kilka sezonów był asystentem Czecha Jana Novotnego, później krótko prowadził zespół jako pierwszy trener.
GKS w ramach przygotowań do play-off rozegrał serię sparingów. Katowiczanie najpierw zremisowali 2:2 z SMS-em I Sosnowiec, a potem przegrali 2:8 z TKH Toruń i 2:4 z GKS-em Tychy. W sobotę GKS zmierzy się z Zagłębiem Sosnowiec.
Rafał Góral - Gazeta Wyborcza
Czytaj także: