PZU Podhale Nowy Targ w ostatniej kolejce pokonało na własnym lodzie GKS Tychy 6:3. Tym samym „Szarotki” stopniowo zbliżają się do czwartej lokaty w ligowej tabeli. – Wiemy, że parę drużyn o to miejsce będzie walczyło do ostatniej kolejki, więc zobaczymy co przyniesie czas – zaznaczył Patryk Wronka.
HOKEJ.NET: – Jak oceniasz wygrane spotkanie z GKS-em Tychy? Wynik był całe spotkanie na styku, ale tym razem nie daliście sobie wydrzeć zwycięstwa jak to było z GieKSą.
Patryk Wronka, napastnik PZU Podhala Nowy Targ: – Na pewno pozytywnie. Wiedzieliśmy, że gramy przeciwko bardzo dobrej drużynie i nie spodziewaliśmy się, że po pierwszej tercji wygramy mecz. Dwie kary spowodowały, że dostaliśmy dwa gole, ale cały czas trzymaliśmy się planu, jaki był powiedziany przed meczem i konsekwentnie do sześćdziesiątej minuty go realizowaliśmy. Graliśmy dwa mecze z liderem i wiceliderem, więc cztery punkty dopisane do tabeli to niezły wynik.
Jak smakuje zwycięstwo z GKS-em, bo to pierwszy Wasz triumf z nimi po 1519 dniach?
– Ostatnie lata były ciężkie w Nowym Targu i na pewno ciężko było drużynie rywalizować z tą górną częścią tabeli. Myślę, że na dzień dzisiejszy pokazaliśmy, że możemy wygrać z każdym, tylko musimy ciężko pracować całe 60 minut. Tego właśnie nam zabrakło z Katowicami, czasami jeszcze za bardzo się rozluźniamy i punkty nam uciekają.
Co było kluczowe dla losów tego spotkania i w których elementach byliście lepsi od tyszan?
– Przede meczem dużo analizujemy przeciwnika i na pewno nasza tercja obronna była kluczem do tego, aby wygrać to spotkanie. Graliśmy blisko siebie w każdej strefie i byliśmy skuteczni w ataku, to dało nam trzy punkty.
Jak ocenisz pojedynek o zwycięstwo w klasyfikacji kanadyjskiej z Alanem Łyszczarczykiem, w którym idziecie łeb w łeb. Lubisz taką rywalizację indywidualną?
– Ostatnie dwa lata udało mi się to wygrać, ale nigdy nie było dla mnie to priorytetem. Staram się pomagać drużynie jak mogę. Moja rola to zdobywanie tych punktów, a jak to się przekłada na zwycięstwo drużyny, to mogę się tylko cieszyć.
Czwarte miejsce w tabeli tuż, tuż. To Wasz cel po nowym roku?
– Byłoby na pewno super skończyć sezon zasadniczy w pierwszej czwórce, ale wiemy, że parę drużyn o to miejsce będzie walczyło do ostatniej kolejki, więc zobaczymy co przyniesie czas. Musimy troszkę teraz przez święta odpocząć i wrócić naładowani pozytywną energią, a wtedy te punkty będziemy zdobywać.
Rozmawiał: Sebastian Królicki
Czytaj także: