Bobby Orr został skrytykowany przez kanadyjskich kibiców i komentatorów hokeja po tym jak wziął w obronę Wayne’a Gretzky’ego po finale Turnieju Czterech Narodów.
Kanada ewidentnie odkochuje się w Waynie Gretzky’m, człowieku, który przez wiele pokoleń stawiany był tam za wzór nie tylko hokeisty, ale też obywatela. I chociaż "The Great One" od wielu już lat na stałe mieszka w Stanach Zjednoczonych, Kanadyjczycy mieli do niego zawsze wielki szacunek i uznawali za "swojego".
Wszystko zaczęło się zmieniać w momencie, gdy prezydent USA, Donald Trump, z którym Gretzky prywatnie się przyjaźni, nie tylko wszczął z Kanadą wojnę celną, ale zaczął regularnie podważać jej suwerenność. Brak krytyki na te słowa ze strony Gretzky’ego sprawił, że Kanadyjki i Kanadyjczycy stali się wobec niego znacznie bardziej krytyczni, a do rady miasta Edmonton wpłynął nawet wniosek obywatelski o zmianę nazwy ulicy, która nosi imię legendy hokeja.
Mecze Kanady i USA na Turnieju Czterech Narodów, zwłaszcza wielki finał, miały ogromny polityczno-patriotyczny podtekst dla mieszkańców kraju z liściem klonu na fladze. I chociaż Gretzky odwiedził reprezentację Kanady w szatni i uroczyście wyczytał pierwszą piątkę zawodników, która miała rozpocząć batalię o puchar, to kanadyjskie media oraz komentatorzy i dziennikarze sportowi nie szczędzili mu słów krytyki podkreślając jego milczenie wobec tego, co robi Trump, ale również niezałożenie hokejowej bluzy Kanady i brak jakiegokolwiek, choćby minimalnego kanadyjskiego akcentu wpiętego w garnitur.
W obronę znakomitego napastnika wziął inny legendarny hokeista i Kanadyjczyk, Bobby Orr, uznawany za najlepszego obrońcę w historii NHL. W tekście opublikowanym w dzienniku the "Toronto Sun" Orr przyznał, że rozczarowują go pretensje rodaków do Gretzky’ego i podkreślił, że jego zdaniem jest to najwybitniejszy Kanadyjczyk w historii.
– Jak można poddawać w jakąkolwiek wątpliwość lojalność człowieka, który tyle zrobił dla kanadyjskiego hokeja? Wszyscy mamy swoje poglądy i każdy nas w coś wierzy, ważne jest, aby się w tym wszystkim wzajemnie szanować – apelował na łamach gazety.
Tekst Orra dolał jednak oliwy do ognia a przez media społecznościowe przelało się prawdziwe tsunami krytyki względem obrońcy, któremu zarzucono brak zrozumienia nastrojów w kraju a także pretensje o to, że obecny konflikt na linii Kanada – USA jest najpoważniejszym od ponad dwustu lat, wychodzi daleko poza ramy akceptacji czy tolerancji dla czyiś poglądów i brak konkretnej reakcji ze strony Gretzky’ego przyjmowany jest z wielkim żalem i frustracją. Wiele osób przypomniało przy okazji, że Orr poparł Trumpa, gdy ten startował w wyborach prezydenckich w 2016 roku.
Czytaj także: