I tak już niewielka liczba uczestników najbliższej edycji Pucharu Kontynentalnego stała się jeszcze mniejsza. Jeden z zespołów ogłosił, że wycofuje się z rywalizacji i zgłasza pretensje do Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie (IIHF).
W sezonie 2025-26 miało w Pucharze Kontynentalnym wziąć udział 14 drużyn, czyli najmniej od wielu lat. Jedna z nich nie wystartuje jednak w rywalizacji. Mistrz Chorwacji KHL Sisak ogłosił, że wycofuje się z gry w tej imprezie.
Chorwacki klub chciał zorganizować u siebie turniej pierwszej rundy PK, ale - jak informuje - nie miał takiej możliwości. Gdy okazało się, że pierwotnie ustalony skład grup został przez IIHF zmodyfikowany, KHL Sisak zdecydował, że nie zagra w ogóle.
A to dlatego, że - jak informowaliśmy w ubiegłym tygodniu - trafił do grupy A, której turniej odbędzie się w Wilnie. Chorwaci ze względów finansowych nie chcą podróżować tak daleko.
- Wierzyliśmy, że organizacja takiego wydarzenia w Sisaku przyniosłaby wartość dodaną dla rozwoju hokeja zarówno w naszym regionie, jak i całej Chorwacji. Nie mieliśmy jednak możliwości zorganizowania turnieju z powodu, który nie jest nam znany - napisał klub w swoim oświadczeniu opublikowanym w serwisie Instagram. - Po ogłoszeniu wstępnego rozkładu grup i gospodarzy przyjęliśmy udział, mimo bardzo wymagającej podróży, wiążącej się z dużymi wymaganiami logistycznymi oraz finansowymi. Kiedy później nastąpiły zmiany w grupach i terminach, ponownie zgłosiliśmy się jako potencjalni gospodarze, ale zmiany zostały wprowadzone bez uwzględniania naszego klubu w planach organizacyjnych.
Chorwacki klub miał w grupie A zmierzyć się z ekipą Hockey Punks Wilno, a także łotewskim Mogo Ryga i estońskim Narwa PSK. Dla dwóch pozostałych uczestników z państw bałtyckich podróż do stolicy Litwy jest znacznie krótsza niż dla ekipy KHL Sisak.
- Biorąc pod uwagę dystans ponad 1 500 kilometrów do miejsca turnieju oraz fakt, że dodatkowe wsparcie finansowe otrzymuje wyłącznie gospodarz, klub ocenił, że w tych okolicznościach, bez dodatkowego wsparcia, nie mógłby uczestniczyć w zawodach na odpowiednim poziomie - pisze KHL w swoim komunikacie.
Drużyna z Chorwacji w ubiegłorocznej edycji PK wygrała turniej pierwszej rundy i awansowała na drugi etap rywalizacji, czyli odpowiadający poziomowi pierwszej rundy w najbliższym sezonie. Tam zajęła 3. miejsce na 4 drużyny. Pierwszy turniej rozgrywała w stolicy Bułgarii, Sofii, a drugi we włoskim Ritten.
KHL Sisak na co dzień występuje w rozgrywkach Ligi Alpejskiej, która zrzesza także kluby z Austrii, Słowenii i Włoch oraz w mistrzostwach Chorwacji.
- Pragniemy zaznaczyć, że KHL Sisak pozostaje w pełni zaangażowany w rozwój hokeja i udział w rozgrywkach międzynarodowych. Wierzymy, że w przyszłości będzie okazja do lepszej współpracy, a także do zaangażowania klubów ze środowisk inwestujących w rozwój infrastruktury, szkolenie młodzieży i występy na arenie międzynarodowej. Dodatkowo pragniemy skupić się na Lidze Alpejskiej i mistrzostwach Chorwacji. Dziękujemy za dotychczasową komunikację i zrozumienie - pisze klub.
Nie wiadomo, jak IIHF zareaguje w przyszłości na wycofanie się klubu z rozgrywek.
W ubiegłym sezonie z rywalizacji w PK przed turniejem finałowym wycofał się kazachski Arłan Kokczetaw, który nie był w stanie uzyskać wiz dla swoich rosyjskich hokeistów. W tym roku, mimo że jest mistrzem Kazachstanu, w Pucharze Kontynentalnym nie wystąpi, a jego miejsce zajmuje wicemistrz kraju Torpiedo Ust-Kamienogorsk.
Czytaj także: