Spore kontrowersje wzbudziła decyzja sędziów ligi EBEL, którzy uznali wczoraj decydującego o wyniku meczu gola w dogrywce, gdy jeden z zespołów miał na lodzie o jednego gracza za dużo. Wszyscy obserwatorzy byli przekonani, że to błąd, ale władze ligi tłumaczą, że sędziowie podjęli słuszną decyzję.

Po analizie sytuacji na wideo w "pokoju sytuacyjnym" stwierdzono, że Thomas Koch był w drodze na ławkę, by dokonać zmiany. Wtedy został zaatakowany przez zawodnika Graz 99ers. Koch nie brał aktywnego udziału w akcji, a kiedy padł gol znajdował się w strefie zmian. Gdy się odwrócił mecz był już skończony
Czytaj także: