Reprezentacja Polski w drugim meczu towarzyskim pokonała Ukrainę 3:2 po dogrywce. "Złotą" bramkę zdobył Kamil Sadłocha, który zamienił na gola rzut karny podyktowany za faul na Igorze Smalu.
Gra prezentowana przez nasz zespół nie porywała. Biało-czerwoni popełniali proste błędy i mieli problem ze znalezieniem sposobu na Bohdana Djaczenko. Po stronie plusów należy zapisać to, że w trzeciej odsłonie odrobili dwubramkową stratę, a w dogrywce zadali decydujący cios.
Z dobrej strony zaprezentował się Patryk Krężołek, który zdobył kontaktowego gola i asystował przy wyrównującym trafieniu Mikołaja Sytego. Swoje zrobił też Kamil Sadłocha, który ze stoickim spokojem wykorzystał rzut karny. 26-letni skrzydłowy popisał się skutecznym zwodem na bekhend i uderzeniem w samo okienko.
Trener Róbert Kaláber zdecydował się dziś na kilka zmian w składzie. Spotkanie z perspektywy trybun obejrzeli obrońcy: Michał Naróg, Olaf Bizacki i Oskar Jaśkiewicz, a także napastnicy Krystian Dziubiński, Mateusz Gościński, Damian Kapica i Mateusz Michalski. Pod nieobecność Dziubińskiego funkcję kapitana pełnił Kamil Górny.
Dwa ciosy Ukrainy
W pierwszej odsłonie biało-czerwonym nie można było odmówić ambicji i chęci zmazania plamy na honorze za niedzielną porażkę, ale nie szło to w parze ze skutecznością.
Najlepszą okazję miał w 16. minucie Jakub Ślusarczyk, ale uderzony przez niego krążek ostemplował poprzeczkę. Z kolei przed przerwą kąśliwie uderzył Damian Tyczyński, ale jego strzał zatrzymał Bohdan Djaczenko.
W drugiej odsłonie znacznie więcej hokejowych konkretów zaprezentowała "Sbirna". Ukraińcy byli lepiej zorganizowani, grali dokładniej i stwarzali większe zagrożenie. Efekt był taki, że dwukrotnie pokonali Macieja Miarkę.
Wynik spotkania w 22. minucie otworzył Ołeksij Worona. Napastnik KH Energi Toruń popracował przed bramką i poprawił uderzenie Filippa Pangiełowa-Jułdaszewa. Drugiego gola dołożył Hlib Warawa, wykorzystując dogranie Witalij Lalka, który chwilę wcześniej efektownie zakręcił naszymi zawodnikami.
Udana pogoń
Nasz zespół w trzeciej odsłonie przebudził się z letargu. Sygnał do odrabiania strat dał Patryk Krężołek popisał się skuteczną dobitką i tchnął nadzieję w nasz zespół. Zegar wskazywał 50. minutę gry.
Cztery minuty później wyrównał Mikołaj Syty, zmieniając tor lotu krążka po uderzeniu Krężołka. Dodajmy, że "Orły" grały wówczas w liczebnej przewadze.
Do końca regulaminowego czasu gry wynik już się nie zmienił, więc sędziowie zarządzili pięciominutową dogrywkę. W niej decydujący cios zadali podopieczni Róberta Kalábera. Na 56 sekund przed końcem dodatkowego czasu z kontrą urwał się Igor Smal, ale został nieprzepisowo zatrzymany przez Illę Korenczuka. Sędziowie podyktowali rzut karny, a jego skutecznym wykonawcą okazał się Kamil Sadłocha.
Polska - Ukraina 3:2 (0:0, 0:2, 2:0, d. 1:0)
0:1 Ołeksij Worona - Filipp Pangiełow-Jułdaszew (21:57),
0:2 Hlib Warawa - Witalij Lalka (35:03),
1:2 Patryk Krężołek - Damian Tyczyński, Alan Łyszczarczyk (49:30),
2:2 Mikołaj Syty - Patryk Krężołek, Kamil Górny (53:21, 5/4),
3:2 Kamil Sadłocha (64:04, rzut karny).
Sędziowali: Paweł Kosidło, Wojciech Czech (główni) - Kacper Król (liniowy), Eryk Sztwiertnia (liniowi).
Minuty karne: 6-8.
Strzały: 29-24.
Widzów: 627.
Polska: M. Miarka - K. Górny, K. Maciaś, P. Zygmunt, M. Syty, B. Jeziorski - B. Florczak, M. Bryk, A. Łyszczarczyk, D. Tyczyński, K. Sadłocha - M. Zieliński, K. Biłas, K. Maciaś (2), Ł. Krzemień, P. Krężołek - J. Wanacki, S. Brynkus, I. Smal (2), J. Ślusarczyk.
Trener: Róbert Kaláber
Ukraina: B. Djaczenko - I. Sysak, I. Mereżko, A. Denyskin (2), W. Zacharow, D. Borodaj - A. Hrebenyk, F. Pangiełow-Jułdaszew (2), W. Lalka, W. Mazur, J. Panczenko (2) - H. Warawa, J. Ratusznyj, O. Worona, J. Fadiejew, I. Korenczuk - W. Wołkow, O. Dachnowski (2), F. Morozow, I. Krykla, O. Janiszewski.
Trener: Dmytro Chrystycz
Czytaj także: