W Polskiej Hokej Lidze nie ma już niepokonanych drużyn. We wtorek zakończyła się zwycięska seria Re-Plast Unii Oświęcim, która uległa we własnej hali GKS-owi Katowice 1:4. – Myślę, że to pierwsza tercja była kluczowa dla losów całego spotkania, to ona zrobiła różnicę – ocenił Nik Zupančič, trener biało-niebieskich.
Oświęcimianie źle weszli w mecz i już w trzeciej minucie stracili gola. Na listę strzelców wpisał się Bartosz Fraszko, który podczas gry w przewadze popisał się precyzyjnym uderzeniem z lewego bulika.
– Pierwsze minuty były w naszym wykonaniu naprawdę w porządku, ale później znowu złapaliśmy karę, a rywale zdobyli gola – stwierdził Nik Zupančič, który po raz pierwszy w tym sezonie z ławki trenerskiej poprowadził swoją drużynę.
– Strata gola jest normalną sytuacją w hokeju i my również powinniśmy zareagować na nią normalnie i dalej trzymać się swojego planu, ale tego nie zrobiliśmy. Graliśmy zbyt „delikatnie” i przegrywaliśmy pojedynki 1 na 1 w pierwszej tercji. Rywale mieli więcej atutów w tej tercji. Jak mogliście zobaczyć, grali na nieco wyższym tempem, do którego nie potrafiliśmy się przystosować – dodał.
W drugiej odsłonie Unia ruszyła do ataku i stworzyła sobie kilka dogodnych okazji. John Murray dobrze interweniował po uderzeniach Pawła Padakina i Łukasza Krzemienia, a krążek po strzale Alexandra Szczechury odbił się od poprzeczki.
– Podobała mi się druga tercja w naszym wykonaniu, mieliśmy swoje szanse. Nasz bramkarz dawał nam możliwości zbliżenia się do rywala, ale niestety nie zdobyliśmy gola – wyjaśnił 53-letni szkoleniowiec.
– W trzeciej tercji rywale strzelili czwartego, zabójczego, gola i mogli już całkowicie kontrolować mecz. Myślę, że pierwsza tercja była kluczowa dla losów całego spotkania, to ona zrobiła różnicę – stwierdził opiekun biało-niebieskich.
W piątek jego podopieczni zmierzą się na własnym lodzie z Marmą Ciarko STS-em Sanok. Ekipa z Podkarpacia jest rewelacją sezonu i z dorobkiem 12 punktów zajmuje trzecie miejsce w ligowej tabeli.
Czytaj także:
