Re-Plast Unia Oświęcim jest pierwszą drużyną, która w rozgrywkach TAURON Hokej Ligi pokonała GKS Katowice. W 21. serii spotkań biało-niebiescy wygrali 5:2, a dubletami popisali się Kamil Sadłocha i Krystian Dziubiński. Tym samym licznik katowiczan zatrzymał się na siedemnastu triumfach z rzędu.
Obie drużyny przystąpiły do spotkania nieco osłabione. W zespole GieKSy zabrakło Bartosza Fraszki i Bena Sokaya, z kolei w ekipie z Chemików 4 nie zagrali Jan Sołtys i Mark Kaleinikovas. W bramce Unii stanął Robert Kowalówka, a w czwartym ataku znalazł się Jakub Łoza. To napastnik pochodzący z Bytomia, zgłoszony naprędce w zawiązku z urazem na rozjeździe Kaleinikovasa.
Spotkanie mogło się podobać. Oba zespoły zagrały twardo, ambitnie i ofiarnie. Momentami na lodzie aż kipiało od testosteronu! To był hokej „na tak”, jaki kibice lubią oglądać.
W przekroju całego meczu oświęcimianie okazali się zespołem lepszym. Grali dokładniej i wykreowali sobie więcej dogodnych szans. Dobrze w ich bramce zaprezentował się Robert Kowalówka, który obronił 31 z 33 uderzeń rywali.
Kunktatorstwa nie było
Już od pierwszego wznowienia na lodzie rozgorzała walka. Pierwszą dogodną okazję miał Daniel Olsson Trkulja, ale nie zdołał otworzyć wyniku.
Później gra się wyrównała. W 15. minucie błąd oświęcimskiej defensywy na gola zamienił Sam Marklund, który poprawił strzał Mateusza Michalskiego.
Oświęcimianie ruszyli do odrabiania strat. Najpierw nie udało im się wykorzystać okresu gry w przewadze, a później pojedynek sam na sam z Johnem Murrayem przegrał Andrij Denyskin. Ich wysiłki zostały jednak nagrodzone, bo jeszcze przed przerwą - w zamieszaniu podbramkowym - do wyrównania doprowadził Krystian Dziubiński.
Dwa ważne ciosy
Podopieczni Nika Zupančiča ważny krok w kierunku zwycięstwa wykonali w drugiej odsłonie. Zdobyli w niej dwa gole, które mocno wpłynęły na dalsze losy pojedynku. Już po 98 sekundach gry prowadzenie dał im Andrij Denyskin. Rosły Ukrainiec wykorzystał dogranie Kristapsa Jākobsonsa i bez większych problemów posłał gumę do siatki.
Niespełna trzy minuty później składną akcję Krystiana Dziubińskiego i Daniela Olssona Trkujli strzałem z bliskiej odległości zwieńczył Kamil Sadłocha.
Więcej bramek w tej tercji nie zobaczyliśmy, choć okazji nie brakowało. W 30. minucie pojedynek z Robertem Kowalówką przegrał Grzegorz Pasiut, a siedem minut uderzenie Shigekiego Hitosato zatrzymało się na słupku. Z kolei dobrych szans dla Unii nie wykorzystali Henry Karjalainen i Erik Ahopelto. Krążek po strzale pierwszego ostemplował poprzeczkę, a Ahopelto trafił w boczną siatkę.
Jakość pierwszego ataku
Po zmianie stron gospodarze posłali rywali na łopatki, gdy w ciągu 74 sekund dwukrotnie trafili do siatki. Najpierw sytuację sam na sam z Johnem Murrayem wykorzystał Kamil Sadłocha, który długo się nie zastanawiał i posłał gumę w samo okienko. – Lubię kończyć akcje w ten sposób – uśmiechnął się 24-letni skrzydłowy.
Na 5:1 podwyższył Krystian Dziubiński, który zmienił lot krążka uderzonego przez Andrija Denyskina. Na trybunach zapanowała euforia, a kibice doceniali dobrą dyspozycję pierwszego ataku oświęcimian.
Mistrzowie Polski starali się gonić wynik, jednak stać ich było tylko na jednego gola. Podczas gry w podwójnej przewadze straty zmniejszył Santeri Koponen. Fiński defensor w swoim stylu uderzył bez przyjęcia z prawego bulika.
W 55. minucie Jacek Płachta poprosił o czas, a następnie dwa razy zdecydował się na manewr z wycofaniem bramkarza. Nie przyniósł on jednak zamierzonego efektu. Pełna pula została przy Chemików 4.
Re-Plast Unia Oświęcim - GKS Katowice 5:2 (1:1, 2:0, 2:1)
0:1 Sam Marklund - Mateusz Michalski (14:57),
1:1 Krystian Dziubiński - Daniel Olsson Trkulja, Carl Ackered (19:08),
2:1 Andrij Denyskin - Kristaps Jākobsons (21:38),
3:1 Kamil Sadłocha - Daniel Olsson Trkulja, Krystian Dziubiński (24:30),
4:1 Kamil Sadłocha - Krystian Dziubiński (45:08),
5:1 Krystian Dziubiński - Andrij Denyskin, Carl Ackered (46:22, 5/4),
5:2 Santeri Koponen - Joona Monto, Aleksi Varttinen (48:34, 5/3).
Sędziowali: Bartosz Kaczmarek, Marcin Polak (główni) - Dariusz Pobożniak, Eryk Sztwiertnia (liniowi).
Minuty karne: 18-12.
Strzały: 38-33.
Widzów: 2100.
Unia: R. Kowalówka - C. Ackered, R. Diukow (14); K. Dziubiński, D. Olsson Trkulja, K. Sadłocha - K. Valtola, J. Uimonen (2); E. Ahopelto, V. Heikkinen, H. Karjalainen - P. Bezuška, K. Jākobsons; A. Denyskin, Ł. Krzemień (2), S. Kowalówka - M. Noworyta, K. Prokopiak; A. Prusak, D. Wanat, J. Łoza.
Trener: Nik Zupančič
GKS Katowice: J. Murray - N. Delmas, M. Kruczek; D. Lebek, G. Pasiut (2), M. Bepierszcz - A. Varttinen, S. Koponen; O. Iisakka, J. Monto, S. Hitosato - R. Cook, J. Wanacki; S. Marklund (4), K. Moś, H. Olsson (4) - B. Chodor, K. Maciaś; M. Kowalczuk, I. Smal (2), M. Michalski.
Trener: Jacek Płachta.
Czytaj także: