Z własnej woli z klubem pożegnali się Jacek Szkonter (wiceprezes) oraz Krzysztof Danecki. Działacze zadecydowali też, że nie chcą, by w zarządzie zasiadał dłużej Stanisław Gawęcki. - Okazało się, że zbyt liczny zarząd to nie jest dobre rozwiązanie, bo tak naprawdę dla dobra klubu pracuje zaledwie kilka osób. Nie było między nami zgody - wzdycha Andrzej Skowroński, prezes tyskiego klubu.