Jeden z najbardziej kuriozalnych goli tego sezonu padł ostatniej nocy. Przypadkowym rykoszetem zaskoczeni byli wszyscy, w tym bramkarz, który zostawił swoją bramkę pustą.
Stracił kij, stracił ostrze łyżwy i doznał kontuzji, a rywale bombardowali go strzałami. Mimo to przetrwał i na jednej nodze pomógł drużynie obronić osłabienie. O tej heroicznej zmianie doświadczonego obrońcy będzie się mówiło jeszcze długo.