Debata na temat uczestnictwa kobiet w męskich ligach ciągle trwa. Nie ma jednak sensu zastanawiać się, czy napastniczka z ligi damskiej poradzi sobie z obrońcą (jakkolwiek to w tym kontekście brzmi) płci brzydkiej. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić, jak Karolina Późniewska wjeżdża na centralną część lodowiska, a Bartłomiej Pociecha taranuje ją, by nie ryzykować wyminięcia. Pociecha uśmiechnięty zjeżdża do boksu, a nasza kapitan reprezentacji Polski kończy zmianę z kontuzją, ale z dumą, że próbowała.