Mistrzostwa Świata Kobiet: Złote medale dla Amerykanek, brąz dla Czeszek! [WIDEO]
Kanadyjki nie obroniły złotego medalu i nie zostały trzeci raz z rzędu mistrzyniami świata. Tytuł ten należy teraz do reprezentacji Stanów Zjednoczonych, których zawodniczki pokonały Kanadę 6:3.
Pierwszym rozstrzygnięciem wczorajszego dnia był mecz o brązowy medal, w którym zmierzyły się Czeszki i Szwajcarki. Początkowa tercja przyniosła całą masę kar. Najpierw trzykrotnie w osłabieniu grały Szwajcarki, ale ich rywalkom nie udało się wykorzystać żadnej z gier przewadze. W końcu, w 11. minucie, kiedy to Czeszki grały w osłabieniu, Larze Stadler udało się pokonać Blankę Skodovą i Szwajcarki wyszły na prowadzenie, które trwało dokładnie pół minuty – Denisa Krizova doprowadziła do remisu, a niecałe trzy minut później jednobramkową przewagę zapewniła Czeszkom Michaela Pejzlova.
W drugiej tercji znów pojawiły się kary, ale bramki padły podczas gier 5/5. W 28 minucie do kolejnego wyrównania doprowadziła Marie Lena Lutz, ale do szatni to Czeszki zeszły z jednobramkową zaliczką po tym jak Andreę Braendli pokonała Denisa Krizova. W ostatniej odsłonie meczu kibice nie oglądali już żadnych bramek, chociaż znów padło sporo kar. Finalnie Czeszki pokonały Szwajcarki 3:2 i cieszyły się z brązowego medalu.
– To szalenie ekscytujące i z pewnością wynagradza nam wczorajszą półfinałową porażkę. Dziękuję za wszystkie gratulacje i ciepłe słowa, ale one należą się przede wszystkim moim dziewczynom – powiedziała Carla MacLeod, trenerka Czeszek.
– Mam w sobie mnóstwo emocji. Po mojej bramce poczułyśmy, że możemy sprawić niespodziankę. Niestety, nie wszystko nam wychodziło tak, jak sobie tego byśmy życzyły, grałyśmy nierówno i finalnie przegrałyśmy – mówi Lara Stadler.
– Po takim meczu od razu się człowiek zastanawia co by było gdyby – gdybym lepiej złapała, gdybym szybciej zauważyła, gdybym bardziej wyczuła… Żałujemy, że nie weszłyśmy w ten mecz inaczej, ale, koniec końców, walczyłyśmy do końca, wynik pokazuje, że się nie poddałyśmy. Jestem z nas dumna, chociaż oczywiście niedosyt jest.
Skrót meczu:
W meczu finałowym broniące tytułu Kanadyjki zmierzyły się z Amerykankami, które od początku podkreślały, że przyjechały do Brampton po złoto. Obydwie drużyny spotkały się już wcześniej w fazie grupowej i górą były wówczas reprezentantki Kraju Klonowego Liścia. Wczoraj nie miało to już jednak żadnego znaczenia.
Wynik spotkania, które zgromadziło komplet 5000 kibiców na widowni, otworzyła kapitanka Kanady, Marie-Philip Poulin, w szóstej minucie spotkania, gdy Team Canada grała w podwójnej przewadze. Na odpowiedź Amerykanek trzeba było czekać prawie do końca pierwszej tercji - do remisu doprowadziła Abbey Murphy.
W drugiej tercji Kanadyjki dwukrotnie wychodziły na prowadzenie. W 25. minucie Aerin Frankel pokonała Brianne Jenner, co niecałe trzy minuty później spotkało się z odpowiedzią Hilary Knight, a w 30 minucie Jenner znów trafiła do siatki przeciwniczek zdobywając dublet w finałowym meczu. Był to jednak ostatni gol Team Canady w tym spotkaniu, którego trzecia odsłona to absolutna dominacja Amerykanek. Team USA zdobyła w niej aż cztery bramki - Caroline Harvey, dwukrotnie Hilary Knight – zdobywając setny punkt w reprezentacji - a kropkę nad „i” postawiła na dwie minuty przed końcem Cayla Barnes. Zawodniczki ze Stanów Zjednoczonych wygrały cały mecz 6-3 i zostały nowymi Mistrzyniami Świata.
– Zawsze tak jest, że się z nimi zamieniamy na medale, ale chcę podkreślić, że dzisiejszy mecz nie definiuje nas jako drużyny – zaznaczyła Poulin. – Naturalnie, trudno jest przełknąć dzisiejszy wynik, ale jednak porażka to też część sportowego życia.
- To złoto to ogromny honor i wyróżnienie. Z każdym zgrupowaniem, z każdym meczem jesteśmy coraz lepsze. Mamy doskonały system szkoleniowy, całą masę świetnych zawodniczek, ciągle stawiamy sobie poprzeczkę wyżej i wyżej – mówi Megan Keller.
Amerykanki mają 10 złotych medali MŚ, Kanadyjki 12. Przyszłoroczny turniej zostanie rozegrany w Utice w stanie Nowy Jork.
– Już myślę o tym, żeby odebrać im ten krążek przed ich widownią – dodaje Poulin. – Bo my wrócimy. Wrócimy na pewno, nie ma dla nas teraz większej motywacji.
Skrót meczu:
Komentarze