Rzadko zdarza się tak szczera i uczciwa ocena ostrego wejścia rywala. Trener mistrza Finlandii pochwalił gracza przeciwnej drużyny za atak, po którym jego podopieczny zalał się krwią.
Oto, jak można wykorzystać więcej miejsca na tafli, gdy gra się w polu 4 na 4. Może z tego np. wyjść taki hokejowy rarytas.
Słowacki napastnik Michel Miklík zalał się krwią po ostrym ataku ciałem amerykańskiego olbrzyma Joe Finleya w lidze fińskiej. Władze ligi uznały atak Amerykanina za czysty, ale on sam musiał za niego odpowiedzieć w bójce, która nie skończyła się dla niego dobrze.
Dla jednych to wejście było ozdobą wczorajszego "Zimowego Klasyku" w lidze fińskiej. Dla innych, brutalnym atakiem mającym na celu uszkodzenie rywala. Zagranie ciałem mierzącego ponad 2 metry Amerykanina nie pozostawiło nikogo obojętnym.
W dwóch poprzednich edycjach Hokejowej Ligi Mistrzów w ćwierćfinale grały po 4 fińskie kluby. Tym razem nie będzie żadnego. Dziś w 1/8 finału z rozgrywkami pożegnały się wszystkie.
W wieku 61 lat zmarł Matti Hagman - legendarna postać fińskiego hokeja, pierwszy fiński hokeista, który zagrał w NHL.