Hokej.net Logo
MAJ
3

I liga: Dwa weekendowe zwycięstwa Legii

I liga: Dwa weekendowe zwycięstwa Legii

Dwa zwycięstwie spotkania odniosła Legia Warszawa w weekendowych spotkaniach 1 ligi. W sobotę legioniści pokonali SMS Sosnowiec 8-6 a w niedzielę KTH Krynicę 6-4.

Legia Warszawa – SMS I Sosnowiec 8:6


Niespodzianki w Warszawie nie było

Mecz rozpoczął się po myśli i pod dyktando warszawskiej Legii. Już w 4. minucie spotkania Adrian Maciejko jako pierwszy wykorzystał – wydaje się trwający większą cześć pierwszej tercji – brak koncentracji bramkarza z Sosnowca Mateusza Skrabalaka i wyprowadził swoją drużynę na jednobramkowe prowadzenie. Minutę później Damian Kran potwierdził prowadzenie Legii pięknym strzałem „spod niebieskiej” i po raz drugi w imieniu legionistów umieścił krążek w bramce.

Legia nadal przeważała, ale gra po obu stronach uspokoiła się po bramce kontaktowej w wykonaniu Macieja Stehlika, któremu po ataku zza bramki udało się pokonać Michała Strąka. W 13. minucie, powołany niedawno do reprezentacji Polski U20, Karol Szaniawski, zdobył bramkę na 3-1. Przez dłuższy czas w pierwszej tercji mieliśmy do czynienia z naprawdę ładną, twardą, ale i czystą, grą. W 15. minucie doszło jednak do pierwszej „ostrzejszej” wymiany zdań. Kacper Samolej i Mateusz Bepierszcz po krótkim pojedynku na pięści zostali wysłani przez sędziego na ławkę kar.

Chwilę później Patryk Wąsiński bardzo precyzyjnym strzałem między parkanami pokonał niepewnie interweniującego bramkarza z Sosnowca. Dosłownie minutę przed końcem pierwszej tercji kapitan Legii Warszawa Mateusz Wardecki oraz Radosław Nalewajka po „wymianie uprzejmości” zostali ukarani za nadmierną ostrość w grze. Po syrenie kończącej pierwszą tercję na tablicy widniał wynik 4-1 dla Legii Warszawa i po 59 sekund kary pozostałych do odbycia dla dwóch krewkich zawodników.

Druga tercja trochę wymknęła się spod kontroli legionistów. Mimo bardzo przekonującego początku i zdobycia bramki przez Filipa Komorskiego w 23. minucie spotkania, już minutę później Mateusz Sordon wykorzystał podanie od Radosława Nalewajki, który zazdroszcząc Damianowi Kranowi strzału z pierwszej tercji spotkania, pięknym uderzeniem „spod niebieskiej” pokonał Michała Strąka, zdobywając tym samym drugą bramkę dla Sosnowca. 25. minuta spotkania. Karol Szaniawski zostaje przygwożdżony do bandy m.in. przez grającego z numerem 5 Krystiana Korneckiego, któremu odwdzięcza się paroma siarczystymi ciosami, sprowadzając swojego przeciwnika do parteru. Kornecki nie pozostał dłużny i obaj zostali wysłani przez sędziego pod prysznic.

W 31. minucie krążek po strzale Filipa Komorskiego z lewej strony otarł się o słupek, przeleciał za plecami bramkarza, ale ostatecznie nie znalazł schronienia w bramce. Nie ma jednak tego złego… 33 minuta: Grzegorz Rostkowski uderza krążek, który odbija się od bandy i kiedy znajduje się przed bramką Mateusza Skrabalaka, Patryk Wąsiński w pozycji „na śledzia” wbija bramkę niemalże na miarę NHL. Jednak na miano bohatera sobotniego meczu powoli wyrastał Damian Kran, który wyjątkowo „męczył” Mateusza Skrabalaka swoimi strzałami z dystansu. Przebudzenie Sosnowca to zdecydowanie 40. minuta spotkania. Najpierw Mateusz Krupiński zmusza do kapitulacji Michała Strąka, a dosłownie kilka sekund później po wznowieniu gry i po ładnej, szybkiej dwójkowej akcji Daniela Kapicy i Damiana Zarotyńskiego, ten ostatni umieścił krążek w siatce Strąka, który najwyraźniej nie otrząsnął się jeszcze po stracie trzeciej bramki. Druga tercja kończy się wynikiem 6-4 dla Legii Warszawa.

Z niezrozumiałych na chwilę obecną względów, na trzecią tercję nie pojawili się na lodowisku zdobywca pierwszej bramki Adrian Maciejko oraz zawsze wyjątkowo aktywny zawodnik Legii Warszawa, Mateusz Bepierszcz. Nie powstrzymało to jednak legionistów: w 49. minucie Filip Komorski po udanej indywidualnej akcji wykonuje niezły zwód, pokonuje Mateusza Skrabalaka i zdobywa siódmą bramkę dla Legii Warszawa. Damian Kran, w dzisiejszym meczu człowiek orkiestra – skuteczny zarówno w ataku, jak i w obronie – naszym zdaniem zdecydowanie MVP sobotniego meczu, uderza krążek, który po niecelnym strzale odbija się od bandy i po niepewnej interwencji bramkarza zaprasza Damiana do poprawki. Tej szansy Damian nie zmarnował i pewnym strzałem umieścił krążek w bramce. Drużyna z Sosnowca nie pozostała jednak dłużna. Kiedy już wydawało się, że po strzale Dawida Majocha krążek znalazł się w rękawicy Michała Strąka, ku zaskoczeniu wszystkich widzów - i wydaje się, że samego bramkarza – krążek zakończył swój lot w bramce. Piąta bramka dla Sosnowca stała się faktem. Sosnowiec, wykorzystując osłabienie Legii, wynikające z braku trzech podstawowych zawodników, przyjął wyjątkowo ofensywny styl gry. Przyniosło to efekty, ale niestety dla SMS-u, dopiero w ostatniej minucie meczu. Szóstą bramkę dla Sosnowca zdobył kapitan, grający z numerem 23 Damian Zarotyński, który kolejną ładną dwójkową akcję z Kapicą sam zamienił na bramkę, ustalając wynik spotkania na 8-6.

Legia Warszawa – KTH Krynica 6:4


Tym razem niespodzianka w Warszawie jednak była.

Po wczorajszym zwycięstwie 5:3 nad HC GKS Katowice drużyna z Krynicy zmierzała do Warszawy w roli zdecydowanego faworyta zarówno do zwycięstwa, jak i utrzymania pierwszego miejsca w tabeli I ligi. Zadanie okazało się jednak trudniejsze aniżeli najprawdopodobniej zakładali zawodnicy oraz trener KTH. Już w 29. sekundzie spotkania poinformował ich o tym Karol Wąsiński. Po akcji zainicjowanej przez Mateusza Bepierszcza i współpracy z Filipem Komorskim, Wąsiński ładnym strzałem z bliskiej odległości umieszcza krążek w siatce wyraźnie zaspanego przez całą pierwsza tercję bramkarza KTH, Kamila Skórskiego. Do Bepierszcza jeszcze nie raz powrócimy w niniejszym sprawozdaniu. Dwie minuty później KTH odpowiada, ale karą dla Grzegorza Myjaka, który za atak kolanem zostaje wysłany przez sędziego na 2-minutowy odpoczynek na ławkę kar.

Grzegorz Rostkowski w 5. minucie spotyka na swojej drodze szybujący dosłownie parę metrów od bramki krążek, który w iście lacrossowym stylu uderza do bramki. Sędzia nie podziela jednak entuzjazmu Rostkowskiego i publiczności – oznajmia grę wysokim kijem i bramki nie uznaje. Nie wpływa to jednak na morale legionistów, którzy chwilkę później rękami, a dokładniej strzałem z nadgarstka, Mateusza Bepierszcza zdobywają drugą bramkę. Tego dla trenera KTH było już za wiele. Zegar nie rusza, trener Josef Dobosz bierze czas i w bardzo wyraźny i dosadny sposób, słyszalny dla wszystkich osób zgromadzonych na warszawskim Torwarze, przekazuje swoje skargi i zażalenia pod adresem własnych zawodników. Rady trenera wydają się jednak nie robić wrażenia na zawodnikach KTH, którzy w 8. minucie tracą kolejną bramkę. Maciej Stępski przekazuje krążek Mateuszowi Bepierszczowi, który dzisiaj jak natchniony poszukiwał szansy na spotkanie ze Skórskim. Po pojedynku sam na sam, pięknym strzałem, Bepierszcz zapala lampkę znajdującą się za plecami bramkarza.

KTH ponownie odpowiada i ponownie karą. Tym razem to Krzysztof Zwierz udaje się na 2-minutową karę za zahaczanie. Dosłownie chwilę później swoją niedzielną przygodę z ławką kar rozpoczyna Damian Kran. Wyrównuje się tym samym stan osobowy na lodzie, ale zwiększa przewaga bramkowa Legii Warszawa. Jarosław Grzesik w 9. minucie zamienia podanie od Patryka Wąsińskiego na bramkę i Legia prowadzi już 4-0. Dla kibiców zgromadzonych w hali Torwaru ten mecz nie mógł się lepiej zacząć. Dla KTH, z drugiej strony, początek okazał się być jak z koszmaru. Dodatkowo w 11. minucie drużyna z Krynicy otrzymuje karę techniczną za zbyt dużą ilość zawodników. W pierwszej tercji bardzo niepewnie czuł się w bramce KTH Kamil Skórski, czego nie można powiedzieć o Michale Strąku, który dosłownie zamurował bramkę Legii dla zawodników KTH.

W 15. minucie ponownie na ławce kar ląduje Damian Kran. Osłabienia stołecznej drużyny zawodnicy z Krynicy nie są jednak w stanie wykorzystać, a zamek udaje im się ustawić dopiero mniej więcej 10 sekund przed końcem kary Krana. KTH zmienia taktykę i próbuje pokonać Michała Strąka strzałami z dystansu. Bez rezultatu. Nie udaje się również wykorzystać błędu Macieja Stępskiego, którego niepewne zagranie w strefie obronnej Legii umożliwia przejęcie krążka przez Damiana Zabawę. Jednak i w tym pojedynku Strąk jest górą. Ostatnie minuty pierwszej tercji wieszczą powolne przebudzenie kryniczan. W przedostatniej minucie KTH przypuszcza zdecydowany szturm na bramkę Strąka, ale strzały m.in. Kamila Pawlika odbijają się od parkanów bramkarza stołecznych. Syrena, koniec pierwszej tercji i pytający wzrok kibiców Legii: czy wytrzymają do końca?

Możemy sobie tylko wyobrażać, co usłyszeli zawodnicy KTH w szatni od trenera Dobosza. Drugą tercję inauguruje mocny strzał na bramkę Legii autorstwa Marcina Zabawy. W perspektywie całej drugiej tercji możemy uznać go za krynicki sygnał do ataku. Minutę później w ostatniej chwili udaje się Michałowi Strąkowi uprzedzić Tomasza Cieślickiego, wybijając kijem krążek sprzed nosa napastnika KTH. Na ławkę kar, jako pierwszy w drugiej tercji, udaje się zawodnik Legii Warszawa Maciej Stępski. Legia jednak nadal radzi sobie grając w osłabieniu i skutecznie utrudnia zawodnikom z Krynicy zdobycie bramki w przewadze.

W 25. minucie Matusz Bepierszcz w pojedynkę rusza z krążkiem na bramkę Skórskiego, który wybija krążek poza lodowisko, trafiając przy tym siedzących na ławce zawodników Legii, i zostaje ukarany przez sędziego za opóźnianie gry. W jego imieniu karę odbywa Damian Zabawa. W końcu przychodzi upragniony moment dla zawodników, i zapewne trenera, KTH. Grając w osłabieniu, kryniczanie w 26. minucie przeprowadzają bardzo ładną akcję. Robert Brocławik otrzymuje podanie od Grzegorza Horowskiego, uderza, aa krążek odbija się od parkanu Michała Strąka i trafia z powrotem wprost pod kij Brocławika, który nie myśląc długo, budzi swoją drużynę z dotychczasowego letargu. Bramka i 4-1. Grzegorz Horowski wyraźnie zainspirowany działaniem swojego kolegi z drużyny w 27. minucie znajduje się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Legii. Michał Strąk zachował jednak żelazne nerwy, wyczekał do ostatniej chwili i nie dał się sprowokować Horowskiemu do błędu. Dla Legii rozpoczyna się naprawdę trudny okres gry. Najpierw na ławkę kar na 4 minuty trafia kapitan Legii Warszawa Mateusz Wardecki, a minutę później dołącza do niego, ponownie, Damian Kran tym razem za spowodowanie upadku. Legioniści w liczbie trzech skupiają się przede wszystkim na tym, by nie stracić bramki. Mateusz Bepierszcz, który jak się okazuje nie tylko skutecznie atakuje ale i broni, z dużym poświęceniem rzuca się na lód i wybija krążek z tercji obronnej Legii dając drużynie chwilę oddechu. Kryniczanie się przegrupowują i zmieniają strategię. Tym razem na wokandę wchodzą strzały z dystansu. Pokaz rozpoczyna w 30. minucie Maciej Kruczek, który kilkakrotnie pięknymi strzałami spod niebieskiej usiłuje pokonać Michała Strąka. Jednak ten najważniejszy strzał z dystansu jest zasługą Grzegorza Myjaka, który w 30. minucie i 45. sekundzie spotkania zdobywa wyjątkowo urodziwą bramkę dla Krynicy grającej w przewadze. W kolejnych minutach nieśmiało próbują o sobie przypomnieć napastnicy Legii atakując bramkę Skórskiego, który w tej części spotkania wydaje się być kompletnie innym bramkarzem niż ten z tercji pierwszej. W tej tercji to jednak napastnicy KTH dyktują warunki na lodowisku. Potwierdza to w 35. minucie Grzegorz Horowski, który po otrzymaniu krążka od Piotra Pacha i indywidualnej akcji nie daje bramkarzowi Legii żadnych szans. Tym razem to trener Legii Warszawa, Zbigniew Stajak, nie wytrzymał i poprosił o czas. Do końca drugiej tercji byliśmy jeszcze świadkami kary dla KTH oraz kilku ładnych parad obu bramkarzy, ale wynik nie uległ już zmianie. Krynica wygrywa drugą tercję 3-0, a stan meczu wynosi 4-3.

Jeżeli ktoś myślał, że pierwsza i druga tercja pojedynku pomiędzy Legią Warszawa a KTH Krynica była emocjonująca, to nie widział jeszcze trzeciej. Po wydarzeniach drugiej tercji tym razem to w szatni warszawskiej Legii musiało być gorąco. Na twarzach legionistów widać było determinację i wiarę, że drużynę z Krynicy można pokonać. Ładną akcję w 44. minucie przeprowadzają wspólnie Matusz Bepierszcz oraz Tomasz Grunwald. Jednak Kamil Skórski, w pełni już skoncentrowany, w niezłym stylu broni strzał Bepierszcza. Wymiana ciosów trwa. Krzysztof Zwierz strzela na bramkę, Strąk efektownie łapie krążek w rękawice, a chwilę później z bliskiej odległości do bramki KTH nie trafia Grzegorz Rostkowski. Emocje biorą górę i zawodnicy powoli zaczynają tracić cierpliwość do swoich przeciwników. Za cel zawodnicy z Krynicy obierają bramkarza Legii, Michała Strąka. Najpierw z niezrozumiałych względów Mateusz Dubel atakuje Michała Strąka, który bardzo szybko wstaje i gdyby nie sędzia dzielący obu zawodników doszłoby do ostrzejszej wymiany zdań. Chwilę później podobny proceder widzimy w wykonaniu Tomasza Cieślickiego. Ostatecznie to jednak Damian Kran z Legii ponownie wita się z ławką kar za atak ciałem.

W 48. minucie po strzale Piotra Pacha Legię Warszawa ratuje przed remisem poprzeczka. Dwie minuty później Legia nie ma już tyle szczęścia. Strąkowi udaje się wybronić pierwszy strzał Mateusza Dubla ale dobitki już nie, i Robert Brocławik ponownie wpisuje się na listę strzelców, doprowadzając do remisu. 4-4. Kolejne minuty źle układają się dla KTH. Na ławkę kar za podcięcie Filipa Komorskiego odesłany zostaje Marcin Zabawa, a chwilę później, po zgubieniu własnego kasku i tym samym za grę w nieprzepisowym sprzęcie, dołącza do niego Dawid Kruczek. Zawodnicy Legii dobrze wiedzą, że taka sytuacja może się już nie powtórzyć i w 51. minucie po pięknym strzale Mateusza Bepierszcza bramkarz KTH kapituluje.

9 minut do końca i przewaga jednej bramki, to zdecydowanie najlepszy przepis na wyjątkowo emocjonującą końcówkę. 7 minut do końca. Za przeszkadzanie sędzia odsyła na ławkę kar Piotra Pacha. 3 minuty do końca. Kamil Skórski zatrzymuje indywidualną akcję Grzegorza Rostkowskiego. 2 minuty do końca. Trener KTH stawia wszystko na jedną kartę i wzywa Skórskiego do siebie. Sześciu zawodników KTH zamyka Legię w tercji. Mateuszowi Bepierszczowi udaje się przejąć krążek, ale strzał zza połowy na pustą bramkę okazuje się niecelny. Kolejne wznowienie w tercji obronnej Legii. Sześciu kryniczan próbuje w każdy możliwy sposób umieścić krążek w bramce Legii. Michał Strąk dwoi się i troi, broniąc nawet na plecach z nogami w górze. Ponownie Bepierszcz, pusta bramka, strzał z dystansu i znowu pudło. Po raz kolejny dochodzi jednak do głosu zasada „do trzech razy sztuka”. Towar podnosi się z miejsc. Mateuszowi Bepierszczowi udaje się przejąć krążek przy linii środkowej lodowiska i tym razem już pewnie i w pełni kontrolując krążek, rusza po swoją zasłużoną czwartą, i szóstą dla Legii w tym spotkaniu, bramkę. 18 sekund przed końcem spotkania do bramki KTH wraca Skórski. Syrena i koniec. Zawodnicy Legii Warszawa nie kryją radości, a kibice, co raczej nie dziwi, głośno dziękują zawodnikom za wyjątkowo emocjonujący i trzymający do samego końca w napięciu mecz.

Liczba widzów: 217

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • emeryt: Linusek kochany
  • emeryt: ew Kovalainen
  • Jamer: L.L 2025
  • Oświęcimianin_23: Po ile dzisiaj bób na targu? Czy info o podpisaniu Zupy bardzo zmieniło cenę?
  • Zaba: to jednak nie szukamy nowego bramkarza? :)
  • Arma: A szukaliśmy ?
  • Oświęcimianin_23: Mam nadzieję, że dwójki szukamy:)
  • narut: młodzi kowboje są niesamowici, z kwitkiem odprawili Słowację.. 9-0.. są niesamowici...jeśli się kształcić hokejowo to tylko za oceanem.. a Zubek, cóż - pokazał, że ma umiejętności całkiem całkiem aczkolwiek i też że ma słabsze strony jako obrońca..
  • Simonn23: Zdrowy Lundin, w formie z półfinałów z Tychami i będzie git
  • Zaba: kluczowe pierwsze słowo...
  • mario.kornik1971: Beza,Osoba,Kotonski,Tabaczek
  • Zaba: a Lulek? Tez nie?
  • Luque: A Grzesiu Piekarski? Braknie Wam tego dachu za chwilę... ;P
  • Zaba: :)
  • Zaba: i jeszcze Gabłyś S. :)
  • Vincent Vega: Idąc tym tropem to jeszcze np. Kuberski, Pilarski, Piwowarczyk bo niby dlaczego nie?
  • Simonn23: Tychy zapowiadają transfer... Ciekawe któż to
  • KubaKSU: Pewnie Paś
  • Simonn23: Brynkus podpisał w Cracovii
  • głośny71: Rzeszut za Matczaka.
  • Luque: Hmm czyżby chodziło o byłego zawodnika, który zostanie dyrektorem sportowym?
  • Luque: Głośny serio Rzeszut?
  • głośny71: Z tego co mi wiadomo to tak.
  • stasiu71: Luque:
    Tak pewne info.

    https://gkstychy.info/hokej/aktualnosci/trojkolorowa-podroz-masy-dobiegla-konca/
  • Luque: W takim razie witamy Jarka ponownie na pokładzie ;) liczymy na udane transfery
  • jack_daniels: W końcu jakaś normalna pozytywna informacja...
  • Passtor: W Tychach cyrk trwa dalej, najdłuższa ławka trenerska,kierownicza a na lodzie pewnie zobaczymy perspektywicznych i obiecujących 35+😡😡😡😡
  • TYSKI_OLDS: jedna wielka źenada
  • stasiu71: Jack_daniels
    w samo sedno trafiles:))
  • Luque: Panowie dajcie szansę Jarkowi, jeszcze dobrze nie zaczął a z Waszej strony niczym nieuzasadniona krytyka...
  • głośny71: osobiście uważam że to dobry wybór, powodzenia Jarek.
  • TYSKI_OLDS: Tu nie chodzi o Jarka... to akurat naprawdę pozytywna informacja
  • Alex2023: Życzę Rzeszutowi powodzenia. Fajnie że wraca do nas w takiej roli. Myślę, z efajnoe sobie poradzi w szukaniu fajnych zawodników i w końcu ktoś bedzie dobrze czesał rynek teansferowy. Powoznia Jarek
  • thpwk: Uczucia mieszane, bo z drugiej strony tez może być kolegą szatni jak Wojtuś.
  • thpwk: Natomiast trzeba dać szanse się wykazać. Liczę na dobrze wykonana pracę w roli kierownika sekcji. Tak samo dobrze jak robił to jako zawodnik. Trzymam kciuki za Jarka.
  • Luque: Thpwk i może to też odpowiedź dlaczego kilku weteranów z tej szatni zostało pożegnanych
  • thpwk: Z tych weteranów szkoda mi jedynie Galanta. Reszta była tu jeden albo dwa sezony. Marzec nigdy mnie nie przekonywał. Niby Walczak, ale często osłabiał drużynę, a w ataku nie dawał w ogóle jakości. Galant mial głównie zalety defensywne, ale potrafił też strzelić ważne bramki i stworzyć groźne sytuacje w ofensywie. Typowy twoway Forward. Marzec to dla mnie marna podróbka i pozostałość po rudym Majku.
  • thpwk: A no i Mroczka tez czas się już skończył, od półfinału z Katowicami w pierwszym sezonie Sidora niestety zgasł. To już nie było to. Zmiana otoczenia wyjdzie mu na dobre.
  • thpwk: Czekam na info o odejściu ukrów i martwi mnie, że tak długo o tym cisza.
  • Luque: Oj Padakin to w pierwszej kolejności, prześlizgał się przez ten sezon
  • emeryt: decyzja o zatrudnieniu Rzeszuta była podjeta juz jakis czas temu,dlaczego wiec nie wstrzymano sie z decyzjo odnosnie np Galanta hmmm...
  • emeryt: wygląda to na decyzje Kryspina
  • sethmartin: No dobrze...jest następca W.M. ale z całym szacunkiem dla Rzeszuti...jakie on ma kwalifikacje i kompetencje do odpowiedzialnego stanowiska w takim Klubie? Może to być strzał w 10 lub mega-wtopa
  • sethmartin: No i generalnie teraz należy czekać na autobus z fińskim zaciągiem.
  • mario.kornik1971: Żaba,i oczywiście Wieloch!
  • emeryt: a tymczasem 19:46...
  • staatys: Pan Rzeszutko został wybrany bo zapewne kwalifikacje ma. Mogli Tyszanie trafić gorzej, np. na kogoś pokroju Nitrasa.
  • staatys: a tymczasem minęła 19:58 ...
  • Polaczek1: Podpis jest. Pewnie zrobia prezent na majówkę albo weekend
  • Jamer: Polaczek1: Myśle że na weekend… Na majówkę to czas trenera :)
  • Jamer: Najważniejsze ze kolejny podpis jest…
  • KubaKSU: Myślałem ,że już więcej tych podpisów jest:) a tu tylko jeden?
  • emeryt: Brynkusa szkoda
  • Jamer: emeryt: Oj szkoda… widziałbym jeszcze Nilsona u Nas…
  • Jamer: KubaKSU: Dzisiaj jeden jutro może dwa… cierpliwość nie jest Nasza mocna stroną…. A tutaj trzeba rozważnie, spokojnie i z głową… :)
  • KubaKSU: Rzecz jasna ,ale byłem przekonany, że już jest kilka innych;)
  • KubaKSU: Nilson fajny obrońca ,ale wątpię, że nasi gadają z kimś zza mostu ;)
  • Jamer: To zależy jak wyglada sytuacja z Naszymi obrońcami… już niedługo zobaczymy czy był jego temat…
  • Jamer: Paskal79 coś cicho, może pomaga w rozmowach z trenerem… :)
  • KubaKSU: Mroczek też mógłby się u nas odbudować;)
  • emeryt: ale że z Sanoka...
  • hubal: ktoś w Tychach zostanie , choć jeden ?
    ostatni gasi światło :)
  • hokej_fan: Dziwna cisza w Kato! Przypadek? Nie sądzę.
  • emeryt: Nilson grał z Linusem w Troja Lungby SWE,taka sytuacja
  • Simonn23: Przydałby się ktoś taki jak Martin Vozdecky w top formie, dobry grajek był
  • Oświęcimianin_23: Jamer, dej no inicjały tego co podpisał:)
  • Simonn23: Pewnie Lundin
  • szarotekNT: Hubalu a gdzies się wybierasz? Jesli nie to Ty zostaniesz napewno
  • szarotekNT: PanFan daj znać czy w którejś z wyspaiarskich tv można oglądnąć mecze Polakow
  • PanFan1: Serwus Szarotek tu będzie to w którymś PPV, ale zaglądnij na onhockey tam na bank będzie
  • PanFan1: Dallas Stars wygrali sezon zasadniczy na zachodzie, a teraz zaliczyli u siebie dwa gongi od ósmej drużyny zachodu czyli VGK i prawie pewne jest że "Gwiazdy" mają po imprezie.
  • PanFan1: Bardzo widowiskowa jest rywalizacja LA Kings z Oilers
  • PanFan1: polecam streaming na NHL66
  • rawa: PF1 w przypadku golden shite nie ma znaczenia ze byli w zasadniczyn na ósmym. Jak co roku ta sama zagrywka z udawanymi kontuzjami. Mam nadzieje, ze ktos ich zleje w g... wygraja w tym roku.
  • rawa: Czas zamiałczyć
  • rawa: Matthew Tkachuk ukuł Tampe. Lundell asysta. 1:0
  • rawa: Bob daję rade
  • rawa: Vasi też daje radę
  • rawa: Trzecia kara dla Kotów
  • rawa: W końcu się zemściło. 1:1
  • rawa: Challenge offside i dalej 1:0
  • rawa: Tampa słupek w ostatniej sekundzie pierwszej
  • rawa: Znowu Stamkos i mamy remis
  • rawa: Tampa zajebisty poczatek drugiej i druga brama
  • rawa: Ale się meczycho zrobiło
  • rawa: Sam Reinhart i 2:2. Akcja za akcje
  • rawa: Brandon Montour ale wcisnał spod niebieskiej 3:2
  • rawa: W karach 4:0 dla Panther
  • rawa: Bedzie ogień w trzeciej i stan przedzawałowy
  • rawa: Jeeeest Steven Lorentz 4:2
  • rawa: Jeszcze 9 minut
  • rawa: Gdzie są te wszystkie Kocury co miały oglądać playoffy?😁
    Znowu za mongoła robię😁😁
  • rawa: I w koncówce będzie ciśnienie 4:3
  • rawa: Czy Kocury dotrwaja do końca? 4 minuty
  • rawa: Stamkos wybronił strzał Tarasa do pustaka.
  • rawa: Matthew Tkachuk rozpoczął dzisiaj strzelanie i skończył do pustaka 5:3 i 3:0 w serii.
    Mecz bardzo wyrównany. Tampa bardzo słabo dzisiaj przewagi.
  • rawa: Brawo Kocury 🐀
  • emeryt: ...oto jest dzień oto jest dzień,który dał nam Pan...x3
  • Oświęcimianin_23: Pantery, a nie kocury:)
  • uniaosw: 19:46 tik tak
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe