NHL: Goście zaczęli od zwycięstw (WIDEO)
Tylko goście wygrywali w niedzielnych meczach play-off NHL. Trzy zespoły dzięki zwycięstwom w halach rywali od razu po pierwszych spotkaniach przejęły przewagę własnej tafli.
W Paradise, Las Vegas jeden gol przesądził o zwycięstwie Minnesota Wild nad miejscowymi Golden Knights. Joel Eriksson Ek w 4. minucie dogrywki trafił do siatki gospodarzy po rykoszecie od desperacko rzucającego się pod strzał Aleca Martineza i dał drużynie Wild zwycięstwo 1:0, które pozwoliło jej już na starcie rywalizacji przejąć przewagę własnej tafli. Co ciekawe, dla Szweda to pierwszy gol w dogrywce meczu NHL. Nie strzelił w takiej sytuacji nigdy wcześniej ani w sezonie zasadniczym, ani w play-offach, a miał za sobą już 278 występów w najlepszej lidze świata. W bramce gości perfekcyjny mecz rozegrał Cam Talbot, który obronił 42 strzały i po raz 5. w play-offach NHL zachował "czyste konto". Na te 5 meczów bez wpuszczenia gola zapracował w 3 różnych klubach. Jest pod tym względem drugi w historii ligi, bo Curtis Joseph nie wpuszczał gola w barwach 4 zespołów. Po drugiej stronie tafli 29 skutecznych interwencji zaliczył Marc-André Fleury, który w trzeciej tercji w fantastyczny sposób, sięgając łapaczką za plecy zatrzymał uderzenie Kiriłła Kaprizowa.
Fantastyczna interwencja Marc-André Fleury'ego
Przyjezdni zagrali niezwykle agresywnie na bandach i łącznie wykonali aż 71 ataków ciałem na rywali, co oznacza, że o 23 takie wejścia pobili rekord klubu. W tym elemencie przodowali dwaj partnerzy Erikssona Eka z pierwszej formacji Jordan Greenway (11 wejść) i Marcus Foligno (10). W decydującej akcji to również ich forechecking wymusił na Golden Knights stratę krążka we własnej tercji. Gospodarze przegrali, mimo że wspierała ich rekordowa w tym sezonie liczba 8 683 widzów na trybunach. Cały czas za to muszą sobie radzić bez kontuzjowanego najlepszego strzelca drużyny Maxa Pacioretty'ego. Historia NHL pokazuje, że zespół, który zaczyna rywalizację od wyjazdowego zwycięstwa, wygrywa całą serię w 57,1 % przypadków. Drugi mecz tej pary odbędzie się jutro w nocy polskiego czasu, także w Paradise, Las Vegas.
Vegas Golden Knights - Minnesota Wild 0:1 (0:0, 0:0, 0:0, 0:1)
Eriksson Ek (64.)
New York Islanders od razu w pierwszym meczu przejęli przewagę własnej tafli w serii z Pittsburgh Penguins. "Wyspiarze" na inaugurację rywalizacji w tej parze na wyjeździe wygrali z "Pingwinami" 4:3 po dogrywce. Dwa gole, w tym zwycięskiego w 77. minucie spotkania strzelił Kyle Palmieri. Gracz, który 3 lata czekał na występ w fazie play-off, po raz pierwszy trafił w niej do siatki w dogrywce. Bramkę i dwie asysty dla drużyny z Nowego Jorku zanotował Jean-Gabriel Pageau, a do siatki trafił też Brock Nelson. Dla Penguins jedną z bramek zdobył Sidney Crosby, który w piękny sposób dołożył trzymany jedną ręką kij do krążka wystrzelonego przez Briana Dumoulina. W składzie gospodarzy zabrakło kontuzjowanego Jewgienija Małkina, a Islanders zagrali bez pierwszego bramkarza Siemiona Warłamowa, który z powodu lekkiego naciągnięcia nie dokończył ostatniego meczu sezonu zasadniczego. Zastępujący Warłamowa w bramce inny Rosjanin Ilja Sorokin w swoim debiucie w play-offach obronił 39 strzałów.
Pittsburgh Penguins - New York Islanders 3:4 (1:1, 1:0, 1:2, 0:1)
Gaudreau (12.), Crosby (24.), Kapanen (57.) - Palmieri (8.), (77.), Pageau (44.), Nelson (56.)
Piękny gol Sidneya Crosby'ego kijem trzymanym jedną ręką
Na wyjeździe wygrał też swój pierwszy mecz broniący Pucharu Stanleya zespół Tampa Bay Lightning, który po prawdziwej wymianie ciosów pokonał swoich stanowych rywali Florida Panthers 5:4. Świetny powrót do gry zaliczył najskuteczniejszy gracz ubiegłorocznych play-offów Nikita Kuczerow, który cały sezon zasadniczy stracił po operacji biodra. Rosjanin strzelił 2 gole i zaliczył asystę. Decydujące gole zdobył specjalista od takich sytuacji Brayden Point. Gracz, którego trafienie jesienią dało "Błyskawicy" Puchar Stanleya, tym razem w trzeciej tercji dwoma golami zmienił wynik z 3:4 na 5:4. Bramkę w osłabieniu dla gości strzelił Blake Coleman, trzykrotnie asystował Victor Hedman, a 2 razy kapitan Steven Stamkos, który podobnie jak Kuczerow wrócił do gry po kontuzji. Mecz w Sunrise, który z trybun oglądało 9 646 widzów, był dopiero 4. w historii play-off NHL, w którym prowadzenie zmieniało się aż 4 razy. Zespół Panthers nigdy jeszcze nie wygrał serii, którą zaczął od porażki w pierwszym meczu. Drugie spotkanie tej pary odbędzie się we wtorek.
Florida Panthers - Tampa Bay Lightning 4:5 (2:1, 0:2, 2:2)
Barkov (10.), Verhaeghe (17.), Huberdeau (42.) - Coleman (8.), Kuczerow (25.), (35.), Point (53.), (59.)
W rozegranym tej nocy meczu sezonu zasadniczego pomiędzy drużynami, które nie awansowały do play-off, Calgary Flames po dogrywce pokonali Vancouver Canucks 6:5.
Komentarze