Hokeista skazany za brutalny faul. Jest ostateczny wyrok (WIDEO)
Prawie trzy lata przed trzema różnymi sądami trwał proces hokeisty oskarżonego za brutalny faul na lodzie. Dziś zawodnik został ostatecznie skazany przez Sąd Najwyższy.
Zakończyła się sprawa szwedzkiego hokeisty Jakoba Lilji, który w marcu 2015 roku jako zawodnik drużyny Rögle Ängelholm w derbach prowincji Skania przeciwko Malmö Redhawks podczas walki o awans do ekstraklasy brutalnie zaatakował kijem w kark zawodnika rywali Jensa Olssona. Lilja wcześniej został skazany przez sąd pierwszej instancji za pobicie na grzywnę w wysokości 24 tys. koron szwedzkich(ok. 10,2 tys. złotych). Sąd apelacyjny utrzymał wyrok w mocy, a zawodnik zwrócił się w tej sprawie do Sądu Najwyższego.
Dziś zapadł ostateczny wyrok. Sąd Najwyższy uznał, że hokeista jest winny pobicia, ale nie musi zapłacić zasądzonej wcześniej grzywny. Wyrok ma więc wymiar raczej symboliczny, choć to Lilja musi pokryć koszty procesu w wysokości prawie dwa razy większej niż grzywna.
Faul Jakoba Lilji na Jensie Olssonie
Cały proces od oskarżenia zawodnika przez prokuratora trwał niemal trzy lata. O to, by nie karać winowajcy przed sądem apelował nawet poszkodowany przez niego Olsson. Zdaniem faulowanego gracza wystarczająca była kara nałożona przez hokejową komisję dyscyplinarną w wysokości 10 meczów zawieszenia, z których 4 ostatnie zamieniono na karę finansową.
Lilja w międzyczasie zdążył już dwukrotnie zmienić klub. Trzy ostatnie sezony spędził w Linköpings HC, a od nowych rozgrywek będzie występował w Djurgården Sztokholm. Sama wysokość grzywny nie była problemem, ale hokeista i jego adwokat wielokrotnie podkreślali, że sprawę traktują symbolicznie, by nie dopuścić do precedensu karania hokeistów przed sądem za wydarzenia na lodzie.
Dziś po wyroku Sądu Najwyższego zawodnik był zaskoczony. - Przy wszystkich głupich rzeczach, które czasem robią hokeiści na lodzie jest dla mnie dziwne, że akurat ja miałem za to proces. Nie widzę różnicy między tym, co zrobiłem, a tym, co robią inni - skomentował. Wiadomo, że jego adwokat w Sądzie Najwyższym przedstawił kilkunastominutowy film z podobnymi faulami, za które zawodnicy nie musieli się tłumaczyć przed wymiarem sprawiedliwości.
24-letni hokeista mówi, że jest już bardzo zmęczony całą sprawą i skomentował ją mocnymi słowami. - Muszę teraz zapłacić koszty i mieć to w d**ie. Chcę to już zostawić za sobą - mówi. - To mnie cały czas odrywało od hokeja, bo musiałem ciągle jeździć na sprawy sądowe. Zwłaszcza na początku bardzo się tym przejmowałem. Ostatnio już o tym tyle nie myślałem, ale gdzieś z tyłu głowy cały czas była świadomość, że mogę mieć wyrok za pobicie.
Lilja w ostatnim sezonie zasadniczym SHL w 40 meczach strzelił 12 goli i zaliczył 10 asyst. Zdobył najwięcej w lidze, bo 3 bramki w osłabieniach. W play-offach zagrał 7 razy i zdobył 5 punktów. Zawodnik wielokrotnie w czasie trwania swojego procesu przyznawał, że żałuje swojego zachowania wobec Olssona, ale uważał, że odcierpiał już za nie karę w postaci zawieszenia. - To na pewno nie jest dobra wiadomość dla innych hokeistów. Nie jest dobrze, kiedy te dwa systemy kar się ze sobą mieszają. Od takich spraw jest komisja dyscyplinarna - powiedział dziś po ogłoszeniu wyroku. I dodał, że cała sprawa ma wpływ na to, jak gra w hokeja. - Wiadomo, że człowiek o tym myśli. Nie można na lodzie kierować się tylko emocjami, ale myśleć, czym się to może skończyć, zwłaszcza teraz, kiedy jest to oceniane również poza lodem - skomentował.
Komentarze