NHL: Karuzela transferowa ruszyła
James Reimer, Justin Schultz, Jiří Hudler to tylko kilku zawodników, którzy dowiedzieli się dzisiaj, że będą musieli szukać nowego mieszkania. Karuzela transferowa ruszyła na dobre.
Rozpoczęło się niewinnie, Edmonton Oilers oddali Andersa Nilssona, który w aktualnym sezonie, za plecami Cama Talbota, pełnił rolę rezerwowego golkipera ekipy z prowincji Alberta. W zamian za 25-letniego Szweda „Nafciarze” pozyskali jego młodszą wersję - dobrze zapowiadającego się Niklasa Lundströma oraz wybór w piątej rundzie tegorocznego draftu. Za niezbyt wygórowaną cenę St. Louis Blues pozyskali bramkarza, który będzie w stanie zastąpić kontuzjowanego Briana Elliotta.
Niedługo później doszło do kolejnej bramkarskiej wymiany. Toronto Maple Leafs oddali do San Jose Sharks Jamesa Reimera oraz Jeremy’ego Morina w zamian za Alexa Stalocka, Bena Smitha oraz warunkowy wybór w naborze w 2018 roku. Reimer powalczy o miano „jedynki” kalifornijskiej ekipy z Martinem Jonesem, który to dołączył do składu „Rekinów” latem.
Bardzo aktywny na rynku był dziś także Dale Tallon, generalny menadżer Florida Panthers. Na słoneczną Florydę przeniosą się w najbliższym czasie Jakub Kindl, Jiří Hudler oraz Teddy Purcell. Za tych trzech zawodników „Pantery” zapłaciły samymi draftowymi wyborami, niezbyt wysokimi zresztą. Najwięcej klub z Sunrise kosztował Hudler. Czeski weteran wart był wyborów w drugiej rundzie tegorocznego draftu i czwartej w 2018 roku.
Wybór w trzeciej rundzie najbliższego naboru za Justina Schultza oddali Pittsburgh Penguins. 25-letni obrońca, który nie radził sobie najlepiej w Edmonton zagrał w tym sezonie w 45 meczach, w których skompletował dziesięć punktów - trzy bramki i siedem asyst.
Wciąż klubu nie zmienili tacy hokeiści, jak Loui Eriksson, Jonathan Drouin, Dan Hamhuis, Radim Vrbata, Bryan Bickell, Cam Ward,Eric Staal, czy Mikkel Bødker.
Komentarze