Od nich się zaczęło....
W trakcie niedzielnego meczu o Superpuchar Polski pamiątkowymi medalami uhonorowano zawodników, którzy przed 50 laty wywalczyli dla Podhala pierwsze w historii Mistrzostwo Polski.
Medale z rąk burmistrza Grzegorza Watychy, trafiły do Wiktora Pysza, Mariana Pysza, Walentego Ziętary, Józefa Słowakiewicza, Franciszka Klocka oraz Adama Pełeńskiego. Na uroczystości nie stawili się Tadeusz Kramarz, Włodzimierz Rusinowicz i Jan Ossowski. Oprócz tych zawodników w skład ówczesnej mistrzowskiej drużyny wschodzili nieżyjący już: Andrzej Szal (kapitan), Kazimierz Bryniarski, Józef Bryniarski, Stanisław Bizub, Tadeusz Kacik, Tadeusz Kilanowicz, Jan Kudasik, Stanisław Różański oraz Wojciech Kowalski.
Był 1966 rok kiedy drużyna prowadzona drugi sezon przez czechosłowackiego trenera Frantiska Vorsika, niespodziewanie przerwała 15 letnią hegemonię Legii Warszawa i GKS Katowice.
–Nikt przed sezonem nie zakładał walki o mistrzostwo. Nikt też na nas nie stawiał. Faworytów upatrywano w naszpikowanych wówczas reprezentantami Polski, zespołach z Katowic i Warszawy. Mało kto wierzył, że ktoś jest im w stanie się postawić – wspomina 17 letni wówczas Walenty Ziętara, dla którego sezon 1965/1966 był pierwszym w seniorskim hokeju.–W dodatku nasz zespół był tamtym właśnie momencie w przebudowie. Trener Vorisek podziękował kliku starszym zawodnikom, w których nie widział przyszłości i postawił na młodych 17 czy 18-letnich wychowanków, którzy systematycznie zaczęli dostawać szansę gry w pierwszym zespole i budować w niej swoją pozycję. W tej grupie byłem i ja. Starsi zawodnicy zaakceptowali nas w szatni i jasno dali do zrozumienia, że jesteśmy równoprawnymi członkami zespołu. I tak stworzyła się wybuchowa mieszanka młodości z doświadczeniem, która z każdym kolejnym meczem nabierała rozpędu – dodaje Ziętara.
Sprawa tytułu rozstrzygnęła się w ostatnim turnieju finałowym (sezon składał się z części zasadniczej, po której cztery najlepsze drużyny rozgrywały trzy turnieje finałowe), który rozegrano na nowotarskim lodowisku. Mistrzostwo "Szarotki" zapewniły sobie w ostatnim meczu sezonu, w którym w obecności 6 tysięcznej publiczności pokonały 4:2 Pomorzanina Toruń.
–Radość była olbrzymia. Tytuł mistrza Polski dla tak małego miasta jakim wówczas był Nowy Targ to było olbrzymie wydarzenie. Przez kilka tygodni na rynku przed ratuszem wbite do śniegu były tabliczki z naszymi nazwiskami – mówi Ziętara.
Spory wkład w sukces z 1966 roku wnieśli też ówcześni działacze klubu. Funkcje prezesa pełnił wtedy Augustyn Fuchs, a pomagali mu: Karol Grzesiak, Edmund Dereziński. Leon Borek, Jan Gawliński, Lech Szmulewicz, Jan Działowski i Marian Gach.
–To byli cudowni ludzie, w stu procentach zaangażowani w pracę na rzecz klubu. Poświęcali nie tylko swój czas, ale i nierzadko spore sumy prywatnych pieniędzy. Nie było dla nich rzeczy nie do załatwienia. Dziś takich działaczy w polskim hokeju próżno szukać – podkreśla Ziętara.
Komentarze