Wronka: Wiemy na co nas stać
Patryk Wronka, hokeista TAURON KH GKS-u Katowice wypowiedział się po przegranym meczu z Comarch Cracovią. Reprezentant Polski podkreślił, że jego drużyna z meczu na mecz gra skuteczniej i uwierzyła w siebie.
Jak ocenisz spotkanie z Mistrzem Polski - Comarch Cracovią?
Wiemy że Cracovia to Mistrz Polski i klasowy rywal który już dwa razy nas pokonał ale przyjechaliśmy tutaj po 3 punkty. Naprawdę szkoda że nie udało nam się wygrać bo w końcówce to my prowadziliśmy i Cracovia musiała gonić wynik. Również w dogrywce mieliśmy swoje szanse na to żeby zdobyć gola i wywieźć dwa punkty z Krakowa. Jestem zły na siebie bo mogłem wykorzystać moje okazje i strzelić więcej bramek w tym meczu, ale taki jest właśnie hokej, cieszymy się z tego punktu i z tego że zagraliśmy dobre spotkanie z Mistrzem Polski i teraz czekam na rewanż w Katowicach.
Jakie mieliście założenia dotyczące tego spotkania, chcieliście czymś zaskoczyć "Pasy"?
Próbowaliśmy dużo strzelać na bramkę Radziszewskiego. Często też chcieliśmy dopieścić kibiców jakąś ładną akcją po której mógłby paść gol. Myślę że 4 bramki strzelone Cracovii na wyjeździe to dobry wynik szkoda że nie udało się zdobyć piątej bo mieliśmy ją już „na kiju”!
We wcześniejszych meczach na tym lodowisku nie graliście tak dobrze. Co się zmieniło, że tym razem walczyliście z Cracovią jak równy z równym?
Poczuliśmy dużo wiary w siebie, ostatnio naprawdę dobrze graliśmy. Może nie tak efektownie jak na początku ale bardzo skutecznie. W głowach mamy to że jesteśmy mocni i możemy z każdym powalczyć. Przyszedł ten moment kiedy naprawdę wierzymy w siebie i wiemy na co nas stać. Dzięki temu gra nam się łatwiej z takimi rywalami jak Cracovia.
Myślisz, że gdyby Tomek Malasiński dograł ten mecz do końca to wynik mógłby być inny?
Wszyscy wiedza że Tomek jest świetnym hokeistą i typowym snajperem, ale czasem tak jest że ktoś wypadnie i musimy sobie jakoś radzić. Na szczęście mamy na tyle silny zespół, że mimo braku naszego lidera dalej mogliśmy walczyć z Cracovią i stwarzać kolejne sytuacje bramkowe.
Komentarze