Skończyło się na strachu
Uraz Matúša Vizváry'ego okazał się niegroźny. Słowacki defensor ma wystąpić już w jutrzejszym starciu z JKH GKS Jastrzębie (godz. 18:00).
"Vizy" doznał kontuzji w drugiej tercji piątkowego meczu z Sanokiem, kiedy to został sfaulowany przez Davida Turoňa. Pierwsze diagnozy nie były optymistyczne. Podejrzewano u niego uraz wiązadeł, ale skończyło się na strachu.
- Czuję się już dobrze. Byłem dzisiaj u doktora i powiedział mi, że wszystko jest w porządku. Oznacza to, że zagram już w jutrzejszym starciu z JKH - wyjaśnia Matúš Vizváry.
Do gry nie jest jeszcze gotowy Jan Daneček, który ostatnio zmagał się z grypą. Jego powrót planowany jest na pierwsze ćwierćfinałowe starcie z GKS Tychy.
Oświęcimianie mają na swoim koncie fatalną serię pięciu porażek z rzędu. W niedzielę przegrali na wyjeździe z nowotarskim Podhalem aż 2:7, choć oba zespoły dysponują podobnym potencjałem kadrowym. Było to jedno z najsłabszych spotkań biało-niebieskich w tym sezonie.
Jutro podopieczni Josefa Doboša zmierzą się z liderem rozgrywek JKH GKS Jastrzębie. Dla ekipy znad czeskiej granicy będzie to niezwykle ważne spotkanie. Jeśli jastrzębianie wygrają po dogrywce lub rzutach karnych, przystąpią do fazy play-off z pierwszego miejsca.
TH Unia Oświęcim – JKH GKS Jastrzębie godz. 18:00
Poprzednie mecze:1:8, 0:4, 0:3, 3:2 k., 2:5
Transmisja:MałopolskaTV
Komentarze