Hokej.net Logo
MAJ
3
MAJ
7

Adam Bagiński: Nie pamiętam takiej atmosfery w zespole. Ta drużyna jest jednością

Adam Bagiński: Nie pamiętam takiej atmosfery w zespole. Ta drużyna jest jednością

"Taktyka, dyscyplina, mądrość w grze są bardzo ważne. Na takim poziomie nie wybacza się błędów"- mówi RMF FM napastnik GKS-u Tychy Adam Bagiński po sukcesie swojego zespołu w Pucharze Kontynentalnym. W weekend we francuskim Rouen tyszanie wywalczyli awans do turnieju finałowego PK. "Drużyna funkcjonowała fantastycznie. Nie pamiętam, żebyśmy grali takie mecze jak w Rouen. (…) Nie pamiętam takiej atmosfery, jaką mamy teraz. Ta drużyna jest jednością – i w szatni, i poza lodowiskiem" - podkreśla Bagiński. Mówi również o potrzebie zmian w polskiej lidze, o tym, jak ważna jest dla każdego zawodnika gra z orzełkiem na piersi, i o szansach swojego zespołu w finale Pucharu Kontynentalnego.

Edyta Bieńczak: Przede wszystkim - wielkie gratulacje. Na taki sukces polskiego klubu kibice hokeja czekali blisko ćwierć wieku. Kiedy zaczynaliście zmagania w Pucharze Kontynentalnym, spodziewał się pan, że zajdziecie tak daleko?

Adam Bagiński: Na pewno mierzyliśmy wysoko. Mamy drużynę, która musi stawiać sobie cele, które niosą ją ponad przeciętność. I zakładaliśmy, że będziemy walczyć.

W pierwszym turnieju wiedzieliśmy, że musimy przejść Coventry Blaze - że jest to dobra drużyna i na pewno nie będzie to łatwy mecz. Tak też było. Wspięliśmy się po tej drabince do półfinałów, co było naszym celem minimum, i z wiarą w swoje możliwości jechaliśmy do Rouen.

Ta drużyna jest pewna tego, że posiada umiejętności, które pozwalają jej grać bardzo dobre mecze. Jeżeli wszyscy się angażują, walczą, jeżeli gramy mądrze, dobrze taktycznie - to naprawdę, pokazaliśmy to teraz, możemy wznieść się na taki poziom, by walczyć z tymi drużynami, które teoretycznie są silniejsze od nas.

Pierwszy mecz w Rouen, z gospodarzami, przegraliście 3:5, ale to spotkanie mogło zakończyć się zupełnie inaczej. Na wyniku zaważył początek trzeciej tercji, kiedy w krótkim czasie straciliście trzy gole. Co się tam wtedy stało?

Początek trzeciej tercji troszeczkę przespaliśmy. Drużyna z Rouen gra naprawdę bardzo dobry, solidny hokej. Jest oparta na bardzo doświadczonych, dobrych zawodnikach z przeszłością w różnych ligach, mają w składzie Kanadyjczyków, kilku reprezentantów Francji. Na co dzień grają na wysokim poziomie. Ale stawiliśmy im czoła. Do połowy meczu prowadziliśmy 2:1. W drugiej tercji mieliśmy bardzo dużo szans na przełamanie, na podwyższenie prowadzenia, ale nie przełamaliśmy rywali, a oni wyrównali na 2:2. Na trzecią tercję wyszli na pewno mocno zmotywowani, grali u siebie, mieli wsparcie swoich kibiców. W nasze szeregi wkradł się moment dekoncentracji. Hokej to taka gra, że w ciągu czterech minut można "odjechać" rywalowi - i niestety tak się stało w tym spotkaniu. Nie poddawaliśmy się, do końca walczyliśmy o korzystniejszy rezultat, strzeliliśmy trzecią bramkę.

Myślę, że mimo wszystko mecz z Rouen to był w naszym wykonaniu bardzo dobry mecz i należy się cieszyć z postawy drużyny. Mogliśmy po tym spotkaniu spojrzeć w lustro.

W kolejnym spotkaniu Szachcior Soligorsk prowadził jedną bramką do 51. minuty. Pokazaliście charakter i wygraliście.

Te mecze są bardzo wyrównane, musimy być przygotowani na każdy wariant. Dobre było to, że czuliśmy, że możemy z Szachciorem znowu wygrać. Graliśmy z nimi latem, byliśmy wtedy na lodzie chyba od trzech dni. W pierwszym meczu nas przejechali - 8:2. W rewanżu było już lepiej, wygraliśmy 3:2.

To jest drużyna oparta na reprezentantach Białorusi, liga białoruska jest mocną ligą, wymagania są tam duże. Soligorsk to naprawdę klasowy zespół. Dla nas to był mecz ostatniej szansy, żeby "wrócić" do turnieju i ewentualnie spełnić marzenia o finale. Wiedzieliśmy, że musimy grać bardzo zdyscyplinowanie, bardzo mądrze z tyłu. Podeszliśmy do tego spotkania bardzo skoncentrowani. I mimo że przeciwnicy strzelili pierwszą bramkę, to wyszedł charakter naszej drużyny: trzymaliśmy cały czas głowy w górze, mobilizowaliśmy się nawzajem w boksie, jeden walczył za drugiego, wszyscy pracowali na wynik. Wszyscy świetnie bronili, próbowaliśmy przechodzić szybko do ataku, dużo strzelać na bramkę. I to przyniosło w końcu efekty, w końcu trochę skruszyliśmy ten mur, daliśmy radę się przedrzeć. Oni naprawdę dobrze jeżdżą na łyżwach, grają bardzo dobrze taktycznie. Trzeba się bardzo napracować, włożyć dużo wysiłku w to, żeby zapracować na bramkę. To był dobry mecz i dał nam szansę.

Później wygraliście ostatnie spotkanie, z ukraińskim HK Krzemieńczuk, ale wciąż nie mogliście być pewni awansu - decydujący był wynik pojedynku Soligorska z Rouen. To musi być fatalne uczucie: czekać na wynik meczu, na który nie ma się żadnego wpływu.

Nie jest to komfortowe, ale my nie byliśmy faworytami tego turnieju - trzeba spojrzeć na to również z tej strony. Wiedzieliśmy, że swoją robotę wykonaliśmy dobrze - nie powiem, że w stu procentach, bo gdybyśmy wykonali ją w stu procentach, to wygralibyśmy z Rouen. Byliśmy całkiem blisko, ale ułożyło się tak, że nie daliśmy im rady i musieliśmy później wygrać obydwa spotkania - i to zrobiliśmy.

Pojedynek z HK Krzemieńczuk to był naprawdę bardzo ciężki mecz. To młoda ukraińska drużyna, postawiła się nam. Gdybyśmy w pierwszej tercji wykorzystali swoje sytuacje, to myślę, że byłoby koło 4:0, 5:0. Wtedy byłoby nam łatwiej. A tak pierwsza tercja skończyła się tylko 2:0, w drugiej rywale wykorzystali przewagę i zrobiło się 2:1. W takiej sytuacji wkrada się nerwowość, ale próbowaliśmy nad tym panować. Radek Galant dał nam oddech, strzelając bramkę na 3:1. Wtedy już wiedzieliśmy, że wygramy ten mecz.

Jesteście chwaleni za taktykę, dyscyplinę w grze. To był klucz do sukcesu?

Na takim poziomie nie wybacza się błędów. Podobnie jak w reprezentacji. Taktyka, dyscyplina, mądrość w grze są bardzo ważne - jeśli zrobi się coś źle, to pewnych rzeczy nie da się już naprawić. Trzeba być cały czas skoncentrowanym, uważać na detale.

Podeszliśmy do tego turnieju bardzo poważnie, każdy się angażował, wykonywał to, co do niego należało. Drużyna funkcjonowała fantastycznie. Ja nie pamiętam, żebyśmy grali takie mecze jak te. Szkoda, że jest to tylko od święta.

Ta rywalizacja odbiegała mocno od ligowej codzienności. Co zaskoczyło was szczególnie w stylu gry, czego się dzięki temu turniejowi nauczyliście?

To, co cechuje drużyny takie jak te, które wystąpiły w Rouen, to gra bardzo taktyczna, dyscyplina, jakość wykonania. To robi dużą różnicę. Jeżeli startuje się z pozycji nie-faworyta, trzeba się naprawdę mocno napracować, czasami sporo najeździć, żeby napsuć im troszeczkę krwi. Intensywność jest większa.

W lidze mecze, które są fajne, które przygotowują nas mentalnie do takiej walki, przeplatają się ze słabszymi. Teoretycznie powinno się do każdego spotkania podchodzić tak samo, ale nie oszukujmy się: są mecze... inne, to widać, to czuć. Myślę, że ta liga jest po prostu za duża. Nie stać nas na takie rozgrywki. Powinniśmy zawęzić ligę, żeby mecze były na jak największej intensywności, jak najbardziej "ciasne". Nie może być tak, że mecz 12:1 przeplata się z meczem 3:3, później znowu jest 9:3... Nie tędy droga.

Rozgrywa pan teraz swój trzynasty sezon w barwach GKS-u, od lat obserwuje pan, jak się ten klub zmienia. Przez dekadę czekaliście na mistrzostwo Polski, w zeszłym sezonie wszystko się jakby poukładało, "zaskoczyło": najpierw był Puchar Polski, później tytuł mistrzowski, Superpuchar i teraz sukces na arenie międzynarodowej. To nie jest coś, co wypracowuje się w miesiąc czy w ciągu jednego sezonu. Jakie są składowe tego sukcesu, co złożyło się na ten obecny moment?

Drużyna, z którą zdobywaliśmy mistrzostwo Polski, była odrobinę inna, ale po zmianach wszystko to nadal funkcjonuje bardzo dobrze. Naprawdę dużo wnieśli Kamil Kalinowski, Mateusz Bepierszcz, Filip Komorski, Bartek Ciura, którzy przyszli do nas z Unii Oświęcim - i fajną atmosferę w szatni, i na lodzie są dla nas wiodącymi postaciami. Zmieniło się też paru chłopaków w obronie.

Bardzo dużo zależy od atmosfery. Ja jestem tu bardzo długo, a takiej atmosfery, jaką mamy teraz, nie pamiętam. Ta drużyna jest jednością - i w szatni, i poza lodowiskiem.

Po turnieju klub zdecydował, że nie puści was na grudniowe zgrupowanie kadry - poinformował o tym w rozmowie z Interią kierownik sekcji hokeja Wojciech Matczak. To była decyzja podjęta wspólnie, konsultowana z wami?

Jest mi trudno powiedzieć teraz cokolwiek na ten temat, bo z nikim jeszcze o tym nie rozmawiałem. W Katowicach szykuje się świetny turniej, przyjadą klasowe drużyny. Taka rywalizacja może tylko podnieść poziom tych, którzy pojadą na zgrupowanie.

Dla mnie osobiście reprezentacja jest bardzo ważna. Dla innych chłopaków również. Każdy zawodnik w każdej dyscyplinie dąży do tego, żeby reprezentować barwy swojej ojczyzny. Grać z orzełkiem na piersi to wyróżnienie. Jeżeli jest taka możliwość, to nikt nie powinien jej odbierać. Żadnemu zawodnikowi, w żadnej sytuacji.

Turniej finałowy Pucharu Kontynentalnego rozegracie w styczniu, zmierzycie się z zespołem z Rouen, a także duńskim Herning Blue Fox i włoskim HC Asiago. Jakie są apetyty, jaki plan minimum?

Nie jesteśmy faworytami, ale nie uważam, żeby drużyny z Danii i Włoch, które awansowały do finału z drugiej grupy, jakoś mocno odstawały do przodu w porównaniu z Rouen. Uważam, że to będą bardzo ciężkie, "ciasne" i ciekawe mecze. Jesteśmy szczęśliwi, że będziemy mogli w tym uczestniczyć, skonfrontować się z zawodnikami, którzy w swoich reprezentacjach grają na co dzień w Elicie. Będziemy chcieli pokazać się z jak najlepszej strony, zdobywać punkty, każde "oczko" będzie dla nas bardzo ważne.

Na pewno musimy potraktować każdy mecz jak osobną historię, w każdym walczyć o zwycięstwo. I małymi kroczkami zbliżać się do tego, co chcielibyśmy osiągnąć. Musimy znów przeobrazić się w drużynę, która gra bardzo zdyscyplinowanie i dobrze taktycznie, i dobrze przygotować się fizycznie, bo trzeba tam zostawić bardzo dużo zdrowia.

Stworzyliśmy sobie możliwość spełnienia swoich marzeń: gramy w finale, więc cały czas mamy szanse na Puchar.

Edyta Bieńczak

RMF FM

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • Arma: Z tym wkładem w repre to trochę Ci się rozjeżdza idea sportów drużynowych. Każdy klub jest inny, ma inny pomysł na siebie, ludzie którzy kierują klubami mają inny temperament i można tak wymieniać dalej. W piłce to widać doskonale. Jakby każdy klub wyglądał jak Tychy pod względem budowy składu to ta liga była by cholernie nudna
  • omgKsu: Wielkie dzięki dla fanów Podhala NT oraz Gks Katowice którzy wpłacili na zrzutke dla Dziubka.
  • rawa: To zaś będę mongolskie kocie monologi prowadził na nocnym eSBeku:)
    No chyba, że Dzidzio wesprze.
  • rawa: Nie dziękuj tylko daruj se nasyępnym razem te cygańskie dosrywki.
  • PanFan1: dajcie ten link na Dziubka jeszcze raz, miałem kliknąć, a przysypalismy pierdołami
  • emeryt: rawie a Ty zaś z Fanem pornusy po nocach...
  • Arma: https://zrzutka.pl/myee6m#
  • emeryt: zrzutka kibiców na kare to chyba ewenement w skali kraju,trzeba by to nagłośnić ,niech sie pzhl wstydu naje....a jest na to szansa bo MŚ w tv
  • fruwaj: no cóż kara za mówienie prawdy - oto Polska właśnie...
  • PanFan1: ... nie tylko Polska fruwaju
  • omgKsu: Fanie thx 👌🤝
  • omgKsu: Juz ponad 15oo zl :)
  • hubal: a Dziubek honorowo uzbieraną kasę powinien przekazać na oprawę LM
  • fanhookeja: Larionovs witamy
  • fruwaj: Danila Larionovs nowym zawodnikiem GKS Tychy - czyli dalej idziemy drogą szukania wśród zespołów rywali...
  • hokej_fan: https://zrzutka.pl/myee6m
  • Oświęcimianin_23: W Tychach nowe twarze:)))
  • unista55: A ta zrzutka jest w jakikolwiek sposób zweryfikowana? Czy ktoś sobie ot tak stworzył ?
  • Alex2023: fruwaj@ Rozliczaj po sezonie. Całą drużynę myślisz , że ściągną z innego kraju ? Bądźmy poważni. Ważne , że będą to zawodnic, którzy będą zdyscyplinowani taktycznie i będą grać , to czego oczeujod nich trener.
  • Oświęcimianin_23: Ta zrzutka to najbardziej idiotyczny pomysł jaki widziałem. Zróbcie zrzutkę na chore dzieci, a nie na Krystiana, który sam sobie opłaci "mandat" bo go stać...
  • unista55: O_23, chodzi o danie pstryczka w nos PZHL-owi, który się ośmiesza takimi karami, a nie o to, czy go stać, czy nie
  • omgKsu: Zweryfikowana przelewem i dowodem osobistym zalozyciela
  • hokej_fan: O_23. Chyba nie zrozumiałeś sensu tej zrzutki
  • emeryt: 55 dokładnie...nagłośnić i ośmieszyć pzhl
  • Oświęcimianin_23: unista55, ale co to zmieni? Jaki pstryczek w nos? Coś się zmieni jak kibice zapłacą za Dziubińskiego? PZHL nagle się "naprawi"? Odpowiem Ci. Nie.
  • Oświęcimianin_23: Nic się nie zmieni przez jakąś zrzutkę. Sam wywiad powinien coś zmienić.
  • Oświęcimianin_23: Ja doskonale wiem po co została założona zrzutka, ale ona nic nie da.
  • Arma: Nie musi się zmienić. To nasz kapitan, swoich się nie zostawia. Ludzie chcą się dołożyć i chwała im za to
  • hokej_fan: O_23. Nie chcesz, to nie wpłacaj i po temacie.
  • MKaczmar: @unista55 Ja jestem założycielem zrzutki i jest ona zweryfikowana. Przekazanie środków dla Krystiana też będzie potwierdzone, żeby nie było żadnych wątpliwości.
  • fruwaj: @Alex2023 - z rozliczniem po sezonie się zgadzam ale póki co szukamy na rynku krajowym tak jak robiliśmy to dotychczas co jak wiemy sukcesu nie przynosiło... czekam na realne wzmocnienia, czyli takie które nie są skażone grą w PL
  • hokej_fan: GKS TYCHY widzę politykę transferową bez zmian.
  • J_Ruutu: Zrzutka jeśli już to na prawnika który pokaże "panom działaczom" gdzie raki zimują.
  • narut: niech najpierw pokaże a później się zrzucimy ew..
  • Passtor: Emeryt jestem tu od lat ale czasami naprawdę się nie da. Wasze komentarze niestety odzwierciedlają wasze zachowania butelkowo słonecznikowo monetowe na tym chasioku zwanym lodowiskiem
  • Arma: Ok, ale kto pytał ?
  • rawa: Vamos Los Gatos!
  • dzidzio: jaki tu spokój
  • rawa: Witam Dzidzio
  • rawa: Boston objął prowadzenie.
  • dzidzio: myślałem że wiara w narodzie umarła
  • dzidzio: witam ale początek nie za dobry
  • rawa: Lepiej wyglądają
  • rawa: Kocury nie mają jak na razie sposobu na Swaymana
  • dzidzio: trzeba w tym meczu zagrać skutecznie bo obrona to nie jest domena kocia
  • dzidzio: Zobaczymy jak zareagują na tą stratę
  • dzidzio: tutaj dużo dzieje się w głowie i wiele zależy od mentalu
  • rawa: W tym sezonie jeszcze z Miśkami nie wygrali.
  • dzidzio: lawiny udowodniły to w Dallas pomimo fatalnego początku
  • dzidzio: my też nie wygraliśmy z Wami w sezonie regularnym a w playoffach było już gorąco ;)
  • rawa: GieKSie zawsze sie ciężko hra z Zagłębiem.
  • dzidzio: czasem 1 mecz potrafi odwrócić serię
  • rawa: Zgadza się.
  • rawa: Boston słupek
  • dzidzio: szalona końcówka ostro poszli
  • rawa: Bruins lepsze w pierwszej.
  • dzidzio: widać większą dojrzałość i opanowanie po stronie niedźwiadków
  • rawa: Będzie się działo w drugiej
  • dzidzio: kocurki za bardzo chcą a czasami im bardziej się chce tym mniej wychodzi
  • dzidzio: pośpiech to zły doradca
  • rawa: Maurice powinien Tarasa do lini z Barkovem i Reinhartem.
  • rawa: Zobaczymy co wymiałczą w drugiej.
  • dzidzio: no tak Rosjanie się lepiej ze sobą dogadają
  • rawa: Lorentz w końcu strzelił
  • dzidzio: ważny mecz w końcu wymaga przełamania
  • rawa: Należało by go wygrać.
  • rawa: Będziesz na jakiś meczu w Ostrawie?
  • dzidzio: do Ostravy myślę się wybrać myślę 1 albo 2 mecze
  • rawa: Jest. Sasza 2;1
  • dzidzio: wreszcie coś ruszyło
  • dzidzio: sam się wybierasz?
  • dzidzio: Do Ostravy albo Pragi
  • rawa: Ja bede ze Stanami, Niemcami i Kazachstanem. Jakbyś był na którymś z tych meczy to fajnie byłoby się spotkać. PanFan będzie też na meczu ze Stanami.
  • rawa: Będzie nas tam kilku.
  • dzidzio: Ja myślę o meczu otwarcia i może Francja
  • dzidzio: szaleć nie będę bo bilety do tanich nie należą ale można też strefe kibica zaliczyć
  • dzidzio: też jakaś opcja
  • rawa: Tanio nie jest niestety.
  • rawa: Na takie playoffy w Stanach kupisz bilet taniej. Wiadomo podróż i pobyt kosztuje.
  • rawa: Wykorzystają w końcu Kocury jakiś PP?
  • dzidzio: chyba nie tym razem
  • rawa: Ale się zagotowało w końcówce. Swayman górą.
  • dzidzio: coś im się lepiej gra w pełnych składach
  • rawa: Na 0.3 sekundy do końca drugiej Gustav Forsling 3:1
  • rawa: Podziurawili w końcu Swaymana. Dotychczas wpuszczał w playoffach nie więcej niż dwie na mecz.
  • dzidzio: kary też odegrały pośrednią rolę
  • dzidzio: pewna utrata sił tylko teraz ważna będzie koncentracja szczególnie na początku tercji
  • rawa: W końcu Miśki mają w nogach 7 meczy z Toronto. Teraz bronili 4 kary.
  • dzidzio: udanej zabawy w 3 tercji
  • dzidzio: trzeba ładować baterię na championat :)
  • rawa: Dzięki Dzidzio za wspólne oglądanie. Do zaś.
  • rawa: Eetu Luostarinen ustrzelił Misie na początku trzeciej. 4:1
  • rawa: Ullmark zmienia Swaymana w bramie.
  • rawa: W końcu w trzeciej Maurice wrzucił Tarasa do Barkova i Reinharta i od razu lepiej graja
  • rawa: Sasza Barkov 5:1 w PP. W końcu wykorzystana przewaga.
  • rawa: Ale napi.erdalanka:)
  • rawa: Montour brama w osłabieniu 6:1
  • rawa: Znowu przytulanki:)
  • rawa: Po pięciu graczy z kazdej drużyny odesłani do szatni.
  • rawa: Teraz Pastrnak z Tkachukiem naparzanka. Stary Tkachuk na trybunach szczęśliwy:)
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe