Nie czuje się bohaterem
Napastnik Comarch Cracovii Damian Kapica był jednym z architektów zwycięstwa 3:2 z GKS-em Tychy w szóstym meczu finału Polskiej Hokej Ligi. 24-letni zawodnik zdobył gola podczas gry w liczebnym osłabieniu. - Absolutnie nie czuję się bohaterem. Każdy dał z siebie wszystko i zostawił serce na lodzie - mówi skromnie hokeista.
Po przegranym 1:3 piątym meczu finałowym z Tychami, wydawać się mogło, że Comarch Cracovia pożegna się z marzeniami o mistrzostwie. Tymczasem mający nóż na gardle podopieczni Rudolfa Roháčka zwyciężyli w "piwnym mieście" 3:2 i wyrównali stan rywalizacji.
- To jest hokej i trzeba walczyć do końca. Trzeba się cieszyć, że zwyciężyliśmy i doprowadziliśmy do siódmego meczu. Wielu ludzi skazywało nas już na porażkę, a my pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną – mówi oficjalnemu serwisowi klubu Damian Kapica, napastnik Comarch Cracovii.
24-letni zawodnik był jednym z bohaterów czwartkowego spotkania, a dobry występ ukoronował zdobyciem gola. Na nieco ponad dwie minuty do zakończenia pierwszej tercji młody zawodnik zachował zimną krew i w sytuacji sam na sam nie dał szans Stefanowi Žigárdyemu, podwyższając prowadzenie „Pasów”. Co warte podkreślenia, była to bramka zdobyta w liczebnym osłabieniu.
- Absolutnie nie czuję się bohaterem. Każdy dał z siebie wszystko i zostawił serce na lodzie. Cieszę się, że dołożyłem swoją „cegiełkę” do zwycięstwa, ale najważniejsze było, aby zwyciężyć i tak właśnie uczyniliśmy – twierdzi skromnie hokeista.
Sporo kontrowersji wywołała jednak decyzja sędziów z końcówki spotkania. Wtedy to arbitrzy Przemysław Kępa i Włodzimierz Marczuk dopatrzyli się przewinień Martina Vozdeckýego oraz Mateusza Bryka i w efekcie tyszanie zmuszeni byli grać w podwójnym osłabieniu już do ostatniej syreny.
- Sędziowie nie gwizdali niemal przez całą trzecią tercję. Pod koniec jednak odgwizdali dwie kary dla rywali i to na pewno w jakimś stopniu nam pomogło, ale to walka do końca była tym najważniejszym czynnikiem. Cieszymy się, że dowieźliśmy wygraną do końca – podsumowuje Kapica.
Zwycięstwo krakowian oznacza konieczność rozegrania decydującego meczu, który odbędzie się w Wielką Sobotę o godz. 14:30. Stawka spotkania jest niebagatelna, gdyż zwycięzca zapewni sobie tytuł mistrza Polski sezonu 2015/16 oraz grę w Hokejowej Lidze Mistrzów.
Komentarze