Kruczek: - Oddawaliśmy zbyt mało strzałów
Po porażce Comarch Cracovii z GKS Tychy 3:7 kapitan krakowian Maciej Kruczek nie miał zbyt tęgiej miny. Jak zawodnik ocenił mecz?
– Chcieliśmy wygrać dzisiejszy mecz, ale nie udało się. Początek był dobry w naszym wykonaniu, ale później nie wyglądało to tak, jak należy – mówi Maciej Kruczek i dodaje: - W drugiej tercji przez 15 minut gra toczyła się pod tyską bramką. Przez kolejne 15 nas nie było.
To właśnie druga odsłona, a zwłaszcza jej końcówka zadecydowała o porażce mistrzów Polski. Przy stanie 2:3 gole zdobyli Patryk Kogut i Alex Szczechura. Tyszanie odskoczyli więc na trzy bramki i nie oddali przewagi do końca spotkania, dorzucając jeszcze dwa trafienia w ostatniej odsłonie.
- Musimy to przeanalizować, popatrzeć, dlaczego te bramki traciliśmy. Jak wychodzimy na mecz, to wszystko jest w naszych głowach, rękach i nogach – opowiada zawodnik, który cztery dni wcześniej jako kapitan wznosił Superpuchar Polski. Wtedy Comarch Cracovia pokonała GKS Tychy 5:4 po rzutach karnych.
We wtorkowy wieczór nie udało się jednak powtórzyć tego wyczynu. Skąd zatem taki nagły spadek formy?
- Tyszanie niczym nas nie zaskoczyli. Oddawaliśmy zbyt mało strzałów na bramkę. A jak się ich nie oddaje, to się ich nie strzela – podsumowuje Kruczek.
Comarch Cracovia już w niedzielę przed własną publicznością będzie miała okazję na rehabilitację. Na Siedleckiego 7 przyjedzie TatrySki Podhale Nowy Targ, a spotkanie wyjątkowo odbędzie się o godz. 15. Powodem przesunięcia godziny jest mecz piłkarskiej drużyny Cracovii.
Wcześniej jednak krakowianie udadzą się do Bytomia na pojedynek z tamtejszą Polonią. PodopieczniRudolfa Roháčka póki co nie mają na koncie zdobyczy punktowej i z pewnością liczą na pierwsze ligowe zwycięstwo w tym sezonie. Początek spotkania w bytomskiej "Stodole" w piątek 15 września o godz. 18.
Komentarze