Tieslukiewicz chce mieć polski paszport
Konstantin Tieslukiewicz postanowił postarać się o polskie obywatelstwo. – Mój ojciec i moi dziadkowie cały czas powtarzali mi, że jesteśmy Polakami i żebym zawsze o tym pamiętał – wyjaśnia defensor Lotosu PKH Gdańsk.
36-letni zawodnik trafił do Polski przed rozpoczęciem poprzedniego sezonu. W zeszłym sezonie należał do najlepszych obrońców ekipy znad Bałtyku, wszak w 49 meczach zdobył 22 punkty za 6 bramek i 16 asyst.
– Urodziłem się w Workucie. Cała moja rodzina – od strony ojca – jest narodowości polskiej. Mój dziadek Stanisław i babcia Teresa mieszkali obok Grodna, we wsi Nowy Dwór. Dziadek był jednocześnie myśliwym i krawcem. Polował na zające, a później szył z nich kapelusze i rękawiczki – wspomina Konstantin Tieslukiewicz.
– W czasie II Wojny Światowej mojego dziadka i brata mojej babci, który miał na imię Wacław, zesłali z powodów politycznych do Workuty na 15 lat. To były straszne czasy. Dziadek znalazł zatrudnienie w kopalni, a w 1985 przeniósł się z babcią się do położonej na Białorusi Lidy. Tam zmarli. Z kolei mój ojciec poznał w Workucie moją mamę. Jako dzieci, razem z bratem i rodzicami, spędzaliśmy każde wakacje u dziadków w Lidzie – wyjaśnia obrońca gdańskiego klubu, który udanie rozpoczął sezon. W sześciu meczach zdobył jednego gola i zanotował pięć asyst.
Komentarze