Hokej.net Logo
SIE
31

250 tys. zł dla hokeistów za awans do światowej elity

250 tys. zł dla hokeistów za awans do światowej elity

Poznaliśmy ostatnie zagadki związane z wyjazdem kadry hokeistów na mistrzostwa świata dywizji I gr. A do Debreczyna. Sternik wyliczył, ile zawodnicy mogą "wyciągnąć" finansowo natomiast szkoleniowiec ogłosił skład. W piątek, w samo południe, wybrańcy Andrieja Sidorenki wyjeżdżają na Węgry. Szefem polskiej ekipy został Leszek Lejczyk.

A prezes przywiezie szampany...

Spotkanie z dziennikarzami miało się rozpocząć o godz. 15, ale opóźniło się blisko godzinę. Najpierw zarząd PZHL poprosił na rozmowę kadrowiczów. Miło być krótko, ale dyskusje na temat finansów przeciągnęły się do około 40 minut. Hokeiści po opuszczeniu sali nie tryskali humorem. Podkreślali, że kasa mogłaby być większa...

- Wprawdzie dżentelmeni o pieniądzach nie mówią, ale rozpocznę od finansów, by uciąć wszelakie na ich temat spekulacje – rozpoczął swój wywód Zenon Hajduga, prezes PZHL. – My też chcielibyśmy więcej zaoferować zawodnikom, ale dajemy tyle, na ile nas stać – dodał sternik hokejowej centrali. Stwierdził on, że nie ma jeszcze całej kwoty, ale zaproponowaną kadrowiczom jest w stanie zorganizować.

Przede wszystkim zarząd podniósł premie za wygrane mecze o 8 tys. zł. – W takim przypadku zespół otrzyma do podziału po 20 tys. zł. Za remis odpowiednio połowę mniej – stwierdził Zenon Hajdua. – Chłopcy już zarobili 18 tys. zł za zwycięstwo i remis w sparingach z Francją. Jeśli wywalczą awans do światowej elity, otrzymają dodatkowo 150 tys. zł. Do uposażenia reprezentacji trzeba jeszcze dodać 60 tys. zł za dniówki, o które walczyli hokeiści. Oni przeliczyli po 1500 zł każdemu na rękę, a wyjdzie im trochę więcej. Jeśli dodamy wszystko, to drużyna może zarobić 328 tys. zł. Podaję te cyfry pod rozwagę wszystkich, by mogli porównać, jak wyglądają hokeiści nie tylko w stosunku do innych gier zespołowych, ale także do zwykłych obywateli – dodał Zenon Hajduga.

Rachunek reprezentanta pomniejszy się, jeśli drużyna nie wywalczy awansu. – W przypadku zajęcia drugiego miejsca, drużyna będzie miała do podziału 158 tys. zł, na co złożą się premie za wygrane mecze (4x20 tys. zł), dniówki, i premie za mecze towarzyskie z Francją – wyjaśnia Zenon Hajduga.

Sternik hokejowej centrali nie krył, że podczas spotkania z hokeistami spotkał się z zarzutami, iż przed rokiem, kiedy mistrzostwa były w Gdańsku, premia za każdy mecz wynosiła 30 tys. zł. - Na początku ustaliliśmy ją na normalnym poziomie, czyli 12 tys. zł, ale kiedy po pierwszym meczu okazało się, że nasze szanse na awans spadły niemal do zera, dorzuciliśmy trochę zawodnikom, chcąc się z nimi podzielić. Wtedy mogliśmy sobie na to pozwolić, bo zarobiliśmy na organizacji mistrzostw. Teraz będziemy grali na wyjeździe i trzymają nas pewne limity. Chcę wypłacić zawodnikom pieniądze. Obym miał tylko takie zmartwienia, jak szukanie kasy na premie za awans. Przyjadę na Węgry w połowie mistrzostw. Wtedy wiele może się wyjaśnić. Wezmę ze sobą szampany, bo cztery lata temu, kiedy we Francji świętowaliśmy awans do światowej elity, po dotarciu na miejsce nie mogłem ich nigdzie kupić – przypomniał w uśmiechem na ustach sternik hokejowej centrali.

Nadeszła w tym spotkaniu i pora na sprawy sportowe. – Zabieram na mistrzostwa 2 bramkarzy, 13 napastników i 7 obrońców. Czterech zawodników zostaje w kraju, pod telefonem. Są to bramkarz Dworów Unii Przemysław Witek, obrońca Krzysztof Majkowski z GKS Tychy i napastnicy: Daniel Laszkiewicz z TKH Toruń i Marcin Kolusz z Podhala – powiedział Andriej Sidorenko, białoruski szkoleniowiec Polski. Tę mowę wygłosił oficjalnie. Po zakończeniu spotkania, już w prywatnych dywagacjach, był nieco rozluźniony. – Cholera, w Rydze, na kwalifikacjach olimpijskich miałem silną fizycznie drużynę, budzącą respekt. Teraz większość stanowią karakany, mające często chłopięce zarysy twarzy. Będziemy walczyć. Każdy na lodzie musi dać z siebie wszystko. Naszą siłą powinien być kolektyw – dodał hokeista.

- Grupa jest niesamowicie wyrównana. Tylko Chiny zdecydowanie odstają – powiedział Jacek Płachta, na co dzień zawodnik Hamburg Freezers, który został poproszony na konferencję prasową. – Wiem jedno. Przez całą imprezę ani jedna drużyna nie przejdzie bez porażki – dodał.

Jerzy Zaborski

Skład reprezentacji Polski wyjeżdżającej do Debreczyna

Bramkarze: Rafał Radziszewski (ComArch Cracovia), Arkadiusz Sobecki (GKS Tychy).

Obrońcy: Sebastian Gonera, Krzysztof Śmiełowski (GKS Tychy), Mariusz Dulęba, Grzegorz Piekarski, Jerzy Gabryś (Dwory Unia Oświęcim), Bartłomiej Piotrowski (Wojas Podhale), Łukasz Sokół (TKH TKE Toruń).

Napastnicy: Michał Piotrowski (Angers - Francja), Leszek Laszkiewicz (Milano Vipers), Michał Garbocz (Anglet – Francja), Jacek Płachta (Hamburg Freezers), Artur Ślusarczyk, Adam Bagiński (GKS Tychy), Damian Słaboń, Piotr Sarnik (ComArch Cracovia), Tomasz Proszkiewicz, Jarosław Dołęga (TKH TKE Toruń), Marcin Jaros, Mariusz Jakubik (Dwory Unia Oświęcim), Jarosław Różański (Wojas Podhale).



Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe