Każdego turystę podziwiającego uroki Beskidów z pewnością przerazi widok dziewiętnastowiecznej trzynieckiej huty. Jednak każdy kibic z tego rejonu doskonale wie, że gdyby nie ten zakład to nie byłoby tutaj hokeja na najwyższym światowym poziomie.
Pierwszy klub w liczącym 41 tys. mieszkańców Trzyńcu założono już w 1929 r. pod nazwą SK Třinec. Zespół prezentował niezłą klasę o czym świadczą wygrane mecze z Vítkovicami czy Żyliną, zaś szczególne wrażenie robi wynik 7:2 uzyskany w pojedynku ze Spartą Praga. Ciekawy epizod w historii klubu przypada w sezonie 1938/39, kiedy to po zajęciu Zaolzia przez Polskę zespół jako KS Zaolzik grał z polskimi klubami, odnosząc zwycięstwo nad TEV Cieszyn 5:2 i przegrywając z KKS Pogoń i Dąb Katowice oba mecze po 2:5. W tym czasie w drużynie grali: Mrowiec, Polok, Bierski, Cieślar, Mitrenga, Lazar, Ulrich, Sykora czy Cienciala. Dwaj ostatni zawodnicy byli w kręgu zainteresowań katowickich klubów, ale ostatecznie do transferów nie doszło. W czasach okupacji niemieckiej hokej w Trzyńcu przestał istnieć. Po wojnie klub pod nazwą SK Železárny Třinec miał dwa naturalne lodowiska. Już w 1949 r. był plan wybudowania sztucznego lodu, ale ostatecznie zrealizowano to dopiero w 1967 r. Dziewięć lat później stadion zadaszono. Do tego czasu zespół grywał w niższych klasach rozgrywkowych nie odnosząc większych sukcesów. Dopiero w 1979 r. przyszedł awans do 1.NHL (1. Národní Hokejová Liga – ówczesna druga klasa rozgrywkowa). Pierwszy baraż o extraligę hokeiści Trzyńca grali w 1993 r. ze Stadionem Hradec Králové. Szczególnie w pamięci zapisał się piąty, decydujący o awansie mecz. W obecności ponad 7 tys. widzów, przy remisowym stanie 10 sekund przed końcem trzeciej tercji Petr Zajonc nie trafił na pustą bramkę. W dogrywce lepsi byli goście i oni awansowali. Upragniony awans przyszedł dwa lata później po wygraniu w półfinale play-off z Jindřichův Hradcem 3:0 w meczach (ze względu na rozszerzenie extraligi o dwa zespoły nie było konieczności rozgrywania finału pierwszej ligi). Historycznego wyczynu dokonała para trenerska Karel Suchanek i Alois Hadamczik, a z zawodników warto wymienić kapitana drużyny Rudolfa Roháčka, znanego z występów w Tychach i Katowic Dušana Adamčíka, czy niezwykle walecznego obrońcę Karla Pavlíka obecnego trenera czwartych i piątych klas. Największym osiągnięciem było zdobycie wicemistrzostwa w 1998 r. choć niewiadomo jakby przebiegał finał ze Vsetinem gdyby nie kontuzje kilku czołowych graczy (Vsetín wygrał 3:0 w meczach). Rok później przyszedł brązowy medal. Ostatnio drużynie nie wiedzie się już tak dobrze, która przeważnie w ćwierćfinałach kończy swój udział w play-offach. Największą gwiazdą, która przewinęła się przez Trzyniec to bez wątpienia Martin Havlát, który w wieku 17 lat zaczynał tu swoją zawodową karierę. Obecnie najbardziej znani zawodnicy to jeden z trzech extraligowych czterdziestolatków Ľubomír Sekeráš, mistrzowie olimpijscy David Moravec i Roman Čechmánek, dwaj reprezentanci Słowacji Tomáš Malec i Jozef Balej oraz David Květoň – młody zawodnik mający już za sobą występy w reprezentacji Czech. Warto też wspomnieć o Richardzie Pániku – niezwykle utalentowanym siedemnastolatku ze Słowacji, który najprawdopodobniej tym roku zostanie wydraftowany w pierwszej rundzie. Swoje mecze zespół rozgrywa na mieszczącej ponad 5.000 widzów Werk Arenie. Ciekawostką jest fakt, że jest to jedyna extraligowa hala, której nazwę nadali kibice, a mówiąc "idę na Werk" oznacza mniej więcej "idę do pracy do huty", gdyż Werkiem nazywają miejscowi największą w Republice Czeskiej trzyniecką hutę. W planach jest budowa nowej hali na ok. 7.000widzów, ale niestety budowa przeciąga się w czasie. Trzynieccy kibice tworzą barwny konglomerat trzech narodowości: Czechów, Słowaków i Polaków i są jednymi z głośniejszych w Czechach. Natomiast niektóre przyśpiewki jak: "Trzyniec biało-czerwoni", czy "sto lat" powodują, że kibic z Polski może czuć się tu jak u siebie w domu. Nie można oczywiście zapomnieć, że w Trzyńcu przez dwa sezony grał Marcin Kolusz, który mimo skromnego dorobku punktowego (6 goli i 3 asysty) dwa lata temu kandydował jako pierwszy w historii cudzoziemiec do miana najlepszego debiutanta extraligi.
44 kolejka extraligi rozpoczęła się w czwartek 22.01.09 meczem Vítkovice – Slavia. Gospodarze po raz kolejny przegrali 1:3 i spadli na szóste miejsce. W piątek natomiast rozegrano pozostałe mecze, w których padły następujące rezultaty:
HC OCELÁŘI TŘINEC - HC SPARTA PRAHA 2:1 (1:0, 1:1, 0:0), bardzo zacięty mecz zakończony zasłużoną wygraną Stalowców; bohaterem spotkania był niesamowicie interweniujący bramkarz gospodarzy Martin Vojtek; warto też odnotować dość słabą pracę sędziów, czego niejako "ukoronowaniem" była "asysta" sędziego liniowego Bryški przy bramce dla gości (była to bodajże trzecia sytuacja w meczu, kiedy arbiter przez swoje można powiedzieć gapiostwo przeszkodził gospodarzom w rozegraniu krążka, tym razem zrobił to tak, że "wypuścił" na czystą pozycje Prochazkę, który zdobył gola);

RI OKNA ZLÍN - HC ZNOJEMŠTÍ ORLI 3:2 po rzutach karnych (0:2, 1:0, 1:0 - 0:0), goście prowadzili już 2:0;
HC MOUNTFIELD ČESKÉ BUDĚJOVICE - HC LASSELSBERGER PLZEŇ 6:1 (4:0, 1:0, 1:1), drużyna z Budziejowic wygrywa już kolejny mecz i powoli odrywa się od dna tabeli, wydaje się, że dużo pomogła zmiana trenera;
BK MLADÁ BOLESLAV - BÍLÍ TYGŘI LIBEREC 2:5 (1:2, 0:2, 1:1), Tygrysy ostatnio również grają lepiej, beniaminek stracił bramkarza Chaberę i Posmyka, którzy musieli wrócić do Budziejowic na skutek nie wywiązania się ze zobowiązań transferowych;
HC ENERGIE KARLOVY VARY - HC LITVÍNOV 5:1 (3:1, 1:0, 1:0);
HC MOELLER PARDUBICE - HC GEUS OKNA KLADNO 4:2 (2:0, 1:1, 1:1).
W niedzielę 25.01 rozegrano 45 kolejkę extraligi. Do Trzyńca przyjechali hokeiści Moellera Pardubic, aktualnego wicelidera rozgrywek. Gospodarze, m.in. dzięki fatalnej postawie na początku rozgrywek muszą jeszcze toczyć ciężkie boje o awans do play-off. I stąd rozpoczęli mecz dość nerwowo, czego efektem było sporo niedokładności w rozegraniu krążka. W połowie tercji goście mieli w czasie 1.30 min. grę pięciu na trzech, ale rozgrywali ją tak wyjątkowo nieudolnie, że na palcach jednej ręki można było policzyć próby oddania strzałów na bramkę rywala. W 16 min. meczu obrońca Stalowców Jan Výtisk powędrował na ławkę kar, po kontrowersyjnej decyzji sędziego (body-check został zakwalifikowany jako podcinanie). Przyjezdni tym razem lepiej rozegrali przewagę i w zamieszaniu pod bramką Martina Vojtka w czasie 15.51 krążek przejął Jan Starý i umieścił go w siatce. Do końca tercji gospodarze zaczęli grać dokładniej, ale brakowało im wykończenia. Do niecodziennej sytuacji doszło na początku drugiej tercji, kiedy goście grali w osłabieniu. Miejscowi zdobyli gola, co uchwycił nasz fotograf, którego sędzia nie zauważył.

Strzelony gol.

I nie uznana bramka.
Gra toczyła się dalej bez przerwy, aż do czasu 24.13 min. kiedy to Vojtěch Polák zdobył bramkę dla Stalowców (tu już nie było wątpliwości). Niestety, sędzia nie skorzystał z analizy video, aby zobaczyć wcześniejszą sytuację (oczywiście, w tym wypadku mogłaby być uznana tylko jedna bramka). W dalszej części gry gospodarze coraz wyraźniej przeważali, a goście łapali kolejne kary. Pierwsza z nich została zamieniona na bramkę w czasie 26.42 min. po pięknym strzale Květoňa z okolicy lewego bulika. Dwie minuty później było już 3:1. Tym razem gospodarze grali niecałą minutę przewagę 4 na 3 i po kapitalnym rozegraniu zamka w czasie 29.07 Jozef Balej nie daje żadnych szans broniącemu w bramce gości młodemu Martinovi Růžičce. Goście jakoś nie bardzo mogli pozbierać się po szybkiej stracie trzech bramek, ale na szczęście dla nich fatalny błąd w wyprowadzeniu krążka z własnej tercji popełnił kapitan miejscowych Honza Peterek, który podał prosto na kij rywalowi, będącemu przed niebieską. W wyniku tego przyjezdni zawiązali akcję i po dużym zamieszaniu pod bramką w czasie 38.01 gola dla nich strzelił Jan Kolář. Kiedy wydawało się, że takim wynikiem zakończy się druga odsłona goście w ostatniej jej min. znowu złapali karę. Zakończyła się ona osiem sekund przed końcem drugiej tercji, kiedy to Jan Výtisk potężnie wystrzelił z niebieskiej a do odbitego przez bramkarza krążka doszedł David Moravec i umieścił go w siatce. Na trzecią tercję w bramce Pardubic pojawił się słowacki golkiper Ján Lašák. Goście częściej przebywali w tercji Stalowców, ale nie potrafili zmienić wyniku. W czasie 50.13 gospodarze mieli rzut karny, ale chyba tajemnicą tylko trenera będzie to dlaczego nie wykonywał go Jozef Balej, czy Jiří Polanský, natomiast wyznaczony Jan Peterek strzelił prosto w bramkarza. Sytuacja ta zemściła się już półtorej min. później, kiedy to Petr Koukal wykorzystał podanie Jana Kolářa i zdobył kontaktowego gola. 3.441 widzów znów miało zafundowaną nerwową końcówkę. Półtorej min. przed końcem Ján Lašák zjechał do boksu. Trwało to niecałe 30 sekund, gdyż niedokładnie rozegrany krążek przejął Tomaš Malec i pięknie wypuścił na pustą bramkę Vojtěcha Poláka, który w czasie 58.55 ustalił wynik meczu. Gospodarze po raz kolejny pokazali, że nie warto ich faulować – cztery wykorzystane przewagi robią duże wrażenie. Sam mecz, choć niewątpliwie zacięty nie stał na jakimś wielkim poziomie, miejscowi często niedokładnie rozgrywali krążek, a goście nie potrafili tego wykorzystać. W pozostałych meczach:
HC SLAVIA PRAHA - HC ENERGIE KARLOVY VARY 7:3 (4:1, 2:0, 1:2), dzięki tej wygranej mistrzowie samodzielnie są na czele tabeli;
BÍLÍ TYGŘI LIBEREC - RI OKNA ZLÍN 6:0 (2:0, 2:0, 2:0), kolejne wysokie zwycięstwo Tygrysów;
HC LASSELSBERGER PLZEŇ - HC VÍTKOVICE STEEL 3:1 (1:1, 0:0, 2:0), w meczu drużyn, które jadą w dół tabeli lepsi gospodarze, którzy dwie decydujące o zwycięstwie bramki strzelili 5 min. przed końcem trzeciej tercji;
HC GEUS OKNA KLADNO - HC MOUNTFIELD ČESKÉ BUDĚJOVICE 3:4 (2:2, 1:1, 0:1), ostatnie wyniki gości wskazują, że chyba nie mogli dogadać się z trenerem Bokrošem;
HC ZNOJEMŠTÍ ORLI - HC SPARTA PRAHA 4:2 (2:0, 1:1, 1:1), czarny weekend drużyny ze stolicy;
HC LITVÍNOV - BK MLADÁ BOLESLAV 4:3 po rzutach karnych (0:3, 1:0, 2:0 - 0:0), goście w 16 min. prowadzili 3:0, dwie ostatnie bramki stracili w 55 i 57 min.
Aktualna tabela czeskiej O2 extraligi
Miejsce | Klub | Mecze | Bramki | Punkty |
1. | HC Slavia Praha | 45 | 151:125 | 81 |
2. | HC Moeller Pardubice | 45 | 148:131 | 78 |
3. | HC Litvínov | 45 | 139:129 | 75 |
4. | HC Energie Karlovy Vary | 45 | 132:126 | 72 |
5. | HC Sparta Praha | 45 | 125:122 | 71 |
6. | Bílí Tygři Liberec | 45 | 138:136 | 68 |
7. | HC Vítkovice Steel | 44 | 118:114 | 67 |
8. | HC Lasselsberger Plzeň | 45 | 134:138 | 67 |
9. | HC Oceláři Třinec | 45 | 151:152 | 66 |
10. | RI OKNA ZLÍN | 44 | 117:134 | 65 |
11. | HC GEUS OKNA Kladno | 45 | 119:133 | 61 |
12. | HC MOUNTFIELD | 45 | 117:128 | 60 |
13. | HC Znojemští Orli | 45 | 113:126 | 59 |
14. | BK Mladá Boleslav | 45 | 115:123 | 52 |
Legenda:
1-6 | Play-off |
7-10 | Faza wstępna play-off |
11-14 | Play-out |
Jacek Radzieńciak, Waldemar Buszta
Czytaj także: