Reprezentacja Polski przegrała 2:4 z Norwegami na turnieju o Puchar z Okazji 100-lecia Niepodległości. Biało-Czerwoni przez cały mecz dzielnie walczyli z faworyzowanym rywalem. Bramki dla Polski zdobyli Dominik Paś oraz Bartłomiej Neupauer.
Po piątkowych wydarzeniach związanych z przerwaniem obu meczów, w sobotę w Hali "Olivia" obyło się bez problemów. Polacy przystąpili do meczu z Norwegami bez kompleksów.
Początek spotkania nie obfitował w wiele sytuacji strzeleckich, a oba zespoły nie potrafiły wykorzystać okresów liczebnej przewagi. Więcej okazji mieli jednak goście i to oni otworzyli wynik. W 18. minucie sposób na Raszkę znalazł Jacob Lundell Noer, który stojąc niepilnowany przed bramką pokonał leżącego bramkarza naszej reprezentacji. Momentalnie odpowiedzieć mógł Dominik Jarosz, ale jego próbę strzału między parkanami powstrzymał Lillegrend. W końcówce tercji i na początku drugiej Polacy musieli się bronić trzech na pięciu, ale wytrzymali napór Norwegów.
Norwegom udało się jednak w 26. minucie strzelić drugą bramkę. Zasłoniętego Raszkę pokonał strzałem z niebieskiej Kristian Ostby. W 30. minucie było już 0:3, kiedy to Ende Medby przekierował krążek lecący w stronę bramki, czym kompletnie zmylił bramkarza reprezentacji Polski. Biało-Czerwoni nie podłamali się jednak i szybko odpowiedzieli. Dominik Paś zdobył bramkę po dobitce strzału Mateusza Gościńskiego, a w 35. minucie Bartłomiej Neupauer wykorzystał akcję sam na sam i uderzeniem z bekhendu zdobył kontaktową bramkę. Wyrównać jeszcze przed przerwą mógł Jeziorski, ale dwukrotnie pomylił się podczas, kiedy Polacy grali w osłabieniu.
Trzecia tercja to walka naszych zawodników o doprowadzenie do remisu. Sytuację utrudniały jednak wykluczenia. Podopieczni Tomasza Valtonena znów musieli się bronić we trójkę. Przetrwali jednak ten okres, ale bramkę stracili grając w pełnych składach na niecałe 5 minut przed końcem. Raszka był bez szans przy precyzyjnym strzale Andreasa Heiera. Pod koniec meczu do boksu zjechał nasz golkiper, ale wynik nie uległ już zmianie.
Warto podkreślić, że nasza reprezentacja w całym meczu uzbierała aż 20 minut kar. Polacy jutro zakończą turniej w Gdańsku meczem z Austrią o godz. 17:30.
Polska - Norwegia 2:4 (0:1, 2:2, 0:1)
0:1 - Jakob Lundell Noer - Henrik Knold, Thomas Valkvae (17:32)
0:2 - Kristian Ostby - Thomas Olsen (25:23)
0:3 - Ende Medby - Thomas Valkvae, Johannes Johannesen (29:15)
1:3 - Dominik Paś - Mateusz Gościński, Jakub Gimiński (32:24, 5/4)
2:3 - Bartłomiej Neupauer - Mateusz Gościński (34:24)
2:4 - Andreas Heier - Christian Kasastul, Thomas Olsen (55:51)
Kary: 20 - 10
Polska: Raszka (Odrobny n.g) - Gimiński (4), Michałowski (2); Paś (2), R. Nalewajka, Bepierszcz (2) - Ziółkowski, Jaśkiewicz; Michalski (2), Neupauer (2), Ł. Nalewajka (2) - Kostek, Bychawski; Przygodzki, Krężołek, Marzec - Malicki, Musioł; Gościński, Jarosz (2), Jeziorski.
Norwegia: Lillegrend(Holm n.g)- Strom, Johannesen; Salsten, Trettensen, Kristiansen (4) - Ulriksen, Fosse; Karterud, Lundell Noer, Valkvae - Bjerke (2), Ostby; Heier, Stene, Olsen - Kasastul, Pedersen Loken; Ronnild (2), Brekke Heneriksen, Soberg oraz Medby, Knold.
Czytaj także: