Antydopingowe naloty na Zagłębie
W play-off trzeba być silnym niczym tur i szybkim jak błyskawica. Jak tego dokonać, gdy brakuje pary w płucach? Rodzi się pokusa, żeby sięgnąć po doping. - Nie radzę. W najbliższych dniach na polskich lodowiskach zaroi się od specjalistów do walki z dopingiem - ostrzega Wiktor Pysz, szef wyszkolenia PZHL.
Pierwszym zespołem, który doświadczył niecodziennego zainteresowania ze strony Komisji do Zwalczania Dopingu w Sporcie, była rezerwowa drużyna Zagłębia. Po ostatnim meczu z Unią Oświęcim do kontroli antydopingowej zostało poproszonych aż ośmiu zawodników sosnowieckiego klubu.
- Kilka dni wcześniej, po meczu w Gdańsku, również przebadano naszych graczy. To już łącznie jedenastu! Trochę dużo. Zazwyczaj losowano po trzech zawodników z każdej drużyny, więc poczuliśmy się zaniepokojeni. Gdy zapytałem o to osobę, która przeprowadzała badanie, usłyszałem, że jest "zlecenie na Zagłębie" - mówi Henryk Majewski, wiceprezes Uczniowskiego Klubu Sportowego ZSME Zagłębie.
putBan(62);
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice - Wojciech Todur
Komentarze