Hokej.net Logo
PAŹ
8
PAŹ
15

Austriacki KAC po porażce z mistrzem Polski. "Nie ma co więcej mówić"

fot. kac.at
fot. kac.at

KAC Klagenfurt najwidoczniej nie ma szczęścia do polskich drużyn. "Die Rotjacken" rok temu przegrali na własnym lodzie z Unią Oświęcim 4:5, a w środę ulegli GKS-owi Tychy 1:4. 

Ekipa z Karyntii po czterdziestu minutach prowadziła 1:0. Sposób na Tomáša Fučíka tuż przed zakończeniem drugiej tercji znalazł Nicholas Petersen, który - po sprawnie przeprowadzonej wymianie krążka - zaskoczył tyskiego golkipera uderzeniem z lewego bulika.

Zaczęliśmy dobrze i rozegraliśmy dwie solidne tercje, w których nie daliśmy przeciwnikowi stworzyć zbyt wielu okazji – analizował Kirk Furey, trener KAC Klagenfurt.

Trójkolorowi w trzeciej odsłonie zaprezentowali się genialnie. Zdobyli cztery gole i wyjechali z Austrii z pełną pulą punktów.

Wiedzieliśmy, że GKS Tychy to drużyna, która bardzo dobrze i bardzo mocno broni się z tyłu, dzięki czemu ich dotychczasowe mecze CHL zawsze kończyły się niewielką różnicą bramek. Potrafi też poczekać na swoje szanse i to zrobiła to – przyznał szkoleniowiec gospodarzy.

Widać było, że naszemu młodemu składowi brakowało doświadczenia. Niestety, miało to decydujące znaczenie. Poza tym nie ma co więcej mówić na temat tego meczu – dodał.

Potwierdziło się też to, że KAC Klagenfurt słabo radzi sobie z polskimi zespołami. Przypomnijmy, że rok temu "Die Rotjacken" przegrali na własnym lodzie z Re-Plast Unią Oświęcim 4:5, choć do 48. minuty wygrywali już 4:1. Dzięki temu spotkaniu biało-niebiescy zapisali się w annałach tych rozgrywek. Nigdy wcześniej nie zdarzyło się, by zespół odrobił trzybramkową stratę w zaledwie 2 minuty i 25 sekund, a następnie wygrał mecz. Z kolei w 1988 roku w Pucharze Europy Austriacy przegrali 5:6 z Polonią Bytom.

Mimo porażki z tyszanami ekipa z Klagenfurtu wciąż ma szansę na awans do fazy pucharowej. Podopieczni Kirka Fureya zgromadzili dotąd sześć punktów i zajmują szesnaste miejsce, czyli ostatnie dające przepustkę do dalszej gry.

W ostatniej kolejce drugi najlepszy zespół ICE Hockey League zmierzy się na wyjeździe z fińskim klubem KalPa Kuopio, który wygrał pięć meczów i ma w swoim dorobku 14 "oczek".

Musimy skupić się na kolejnym meczu i dalej walczyć o awans – zakończył szkoleniowiec KAC Klagenfurt.

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 3

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Lista komentarzy
  • Hajnel
    2025-10-10 07:55:30

    O końcowym wyniku zdecydował nowy regulamin rozgrywek gdzie gol nie powoduje końca kary oraz Fucik.

    • Buku
      2025-10-10 08:32:12

      Nie. O końcowym wyniku zdecydowało, że Tychy były lepsze. Od początku meczu dobrze się prezentowali. W jednej akcji przy 0:0 były dwa słupki. Ogólnie optycznie wyglądali lepiej.
      W statystkach mecz był wyrównany a to mecz z klasowym przeciwnikiem na wyjeździe. Jak można tak umniejszać polskim drużynom. To nie sparing.

    • narut
      2025-10-10 08:56:26

      Buku - dokładnie, co za umniejszanie czegoś (tj. gry) co obiektywnie dobrze wyglądało... Tychy były na pewno równorzędnym dla nich przeciwnikiem, nie było czegoś takiego jak dominacja Klagenfurtu... a swoją drogą to Tychy czy któraś z innych naszych czołowych drużyn mogłaby popróbować swoich sił w tej ich lidze, Madziarzy całkiem dobrze sobie radzą, obie drużyny, i to pożytkuje jeśli idzie o ich Rep.

© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe