Aron Chmielewski był głównym architektem zwycięstwa nad GKS-em Tychy 6:2. Blisko 34-letni zawodnik ustrzelił hat tricka w zaledwie 193 sekundy. – Cieszę się, że mogę w taki sposób pomóc drużynie – zaznaczył "Chmielu".
Podopieczni Matiasa Lehtonena wykorzystali atut własnego lodu i pokonali na nim tyszan aż 6:2. Kluczowa dla losów spotkania okazała się pierwsza odsłona, po której sosnowiczanie prowadzili 3:0. Autorem wszystkich trafień był właśnie wychowanek Stoczniowca Gdańsk.
– Dawno już nie strzeliłem hat tricka. Na pewno w czeskiej lidze udało mi się strzelić cztery gole i było to podczas spotkania przeciwko Komecie Brno. Cieszę się, że mogę w taki sposób pomóc drużynie. Wcześniej były to asysty, a teraz udało się strzelić te bramki. Graliśmy w tym meczu mądrze z tyłu, a w ataku byliśmy skuteczni – wyjaśnił Aron Chmielewski.
– Wiedzieliśmy co chcemy osiągnąć w tym meczu. Zdawaliśmy sobie sprawę, że gramy przeciwko mistrzowi Polski, więc może ta motywacja była ciut większa. W każdym meczu chcemy wygrać, a w domu gra nam się łatwiej. Wiadomo, że jeszcze się czasem pojawiają te błędy czy głupie kary. To musimy wyeliminować, gdyż kosztuje nas to dużo sił i przez to gubimy nasze dobre tempo. Myślę jednak, że z meczu na mecz będziemy lepszą drużyną – dodał.
Stadion Zimowy kolejny raz w tym sezonie zapełnił się do ostatniego miejsca. Jak zapewnił doświadczony skrzydłowy, wsparcie kibiców jest niezwykle cenne.
– Mam nadzieję, że będą z nami cały czas i oby jak najdłużej. My sami na lodzie słyszymy się, a jak nie to w tym kontakcie pomaga na przykład uderzanie kijem o lód – zakończył napastnik Zagłębia.
Sosnowieccy hokeiści zakończą pierwszą rundę dwoma wyjazdowymi spotkaniami. W piątek skrzyżują kije z GKS-em Katowice, a w niedzielę z JKH GKS-em Jastrzębie.
Czytaj także: