W sezonie 2020/2021 być może będziemy świadkami derbów Gdańska. Do rozgrywek oprócz Lotosu PKH zgłosił się też Stoczniowiec.
„Stocznia” w poprzednim sezonie występowała w MHL, która stanowi bezpośrednie zaplecze Polskiej Hokej Ligi. Zajęła drugie miejsce, ustępując jedynie rezerwom Zagłębia Sosnowiec.
– Zakładam wiele rzeczy, ale sportowo chcieliśmy awansować do wyższej ligi. Jeśli hokeiści zajęli drugie miejsce w pierwszej lidze, premiowane awansem, a w sposób sztuczny to zostało zablokowane, to teraz trzeba odpowiedzieć coś zawodnikom. Jeżeli zrobiliśmy krok pierwszy, to trzeba i zrobić drugi – powiedział na łamach portalu trojmiasto.pl Marek Kostecki, prezes Stoczniowca.
Dla gdańskiego klubu byłby to powrót do ekstraligi po 9-letniej przerwie. Zespół ma być budowany w oparciu o swoich wychowanków: juniorów oraz tych, którzy niedawno skończyli tę kategorię wiekową. Warto wspomnieć, że część z nich była do tej pory wypożyczana do Lotosu PKH Gdańsk.
Druga ekipa znad Bałtyku, aby znaleźć się na najwyższym szczeblu rozgrywkowym musi zapłacić 30 tysięcy za dziką kartę oraz zgromadzić budżet na poziomie 1,5 miliona złotych.
– Stoczniowiec należy do klubów bardzo odpowiedzialnych i nigdy nie było sytuacji, że komuś nie zapłaciliśmy, czy zalegaliśmy z wypłatami – podkreślił Kostecki, który zarządza też Halą Olivia.
Na sam koniec dodajmy, że w ostatnim czasie członkiem zarządu Polskiego Związku Hokeja na Lodzie został Maciej Turnowiecki, dyrektor sportowy Stoczniowca.
Czytaj także: