BS Polonia Bytom w minionym sezonie zaliczyła bardzo dobry sezon regularny, który ostatecznie zakończyła z zaledwie dwoma porażkami i pierwszym miejscem w lidze. Prezes Polonii zdecydował rozwiązać kontrakty z rosyjskimi zawodnikami, co odbiło się na zespole. Ostatecznie bytomianie zakończyli sezon z brązowym medalem wywalczonym w fazie play-off. – Byliśmy zaskoczeni tą decyzją, przez co morale drużyny poszło w dół. Jest niedosyt, ten brąz to na otarcie łez, ale cieszymy się, że zakończyliśmy ten sezon zwycięsko – wyjawił kapitan Polonii.
HOKEJ.NET: – Jakie były cele przed sezonem? Czy była to obrona mistrzowskiego tytułu?
Błażej Salamon, napastnik BS Polonii Bytom: – Cele były dwa, to znaczy pierwsze miejsce po zasadniczym sezonie i wygranie fazy play-off.
Trzeba przyznać, że początek był bardzo obiecujący, wszakże wysoko wygrywaliście z rywalami i nikt nie był w stanie nawiązać z wami równej walki...
– No tak, graliśmy dobrze i wygrywaliśmy wszystko. Początek sezonu to był prawdopodobnie nasz najlepszy okres gry w tym sezonie.
Czy fakt, iż często przerwy między meczami wynosiły po dwa tygodnie, a nawet półtorej miesiąca znacząco wpływał na waszą grę i powodował "wybicie" z rytmu meczowego?
– Tak, przerwy były zbyt długie, a ta półtora miesięczna, to jakieś nieporozumienie. Nie zdążyliśmy dobrze wystartować, a tu już przerwa. One bardzo wybijały z rytmu. W końcu to jest Młodzieżowa Hokej Liga, więc tych meczów powinno być troszkę więcej.
Gdy dowiedzieliście się o terminarzu i wiedzieliście, że tak będzie wyglądał ten sezon nie mieliście myśli, żeby może się na niego nie zgodzić i apelować o większą liczbę spotkań?
– Nie, nie myśleliśmy o tym. A nawet jeślibyśmy pomyśleli, to jakikolwiek protest by nic nie dał. W końcu znam to z własnego doświadczenia.
Wygrywaliście wszystkie spotkania, aż do 5 lutego. Wówczas na własnej tafli przegraliście z SMS-em PZHL Katowice 4:5 po rzutach karnych..
– Tak, przegraliśmy wówczas po rzutach karnych, ale nie był to kryzys, lecz kubeł zimnej wody na nasze głowy. Myśleliśmy, że jesteśmy najlepsi i zostaliśmy ukarani za taką postawę. Niestety.
Czy to właśnie nadmierna pewność siebie was zgubiła?
– Możliwe, że gdzieś miała wpływ na naszą grę, ale to nie ona nas zgubiła.
(Fot. Michał Chwieduk)
W takim razie, co was zgubiło?
– Dobre pytanie. Wpływów na to było wiele. Zaczęło się od odsunięcia rosyjskich zawodników, co miało wpływ psychologiczny na drużynę, ale mimo to zdołaliśmy się podnieść, jednak od ćwierćfinału wszystko się zacięło. Gdzieś zaczęło brakować tej dyscypliny, która była wcześniej i to pokazał mecz w Toruniu. Wypunktowali nas i to była pierwsza nasza tak bolesna porażka. Drugi mecz musieliśmy wygrać, lecz się nie udało. My mieliśmy młodą drużynę, niektórzy grali pierwsze play-offy w życiu, gdzieś też nas to szczęście opuściło. Szkoda, ale w meczu o trzecie wyszła nowa drużyna, która wygrała dwa mecze i tak to zakończyliśmy.
Jaki wpływ miała na was decyzja o rozwiązaniu kontraktów z zawodnikami z Rosji?
– Byliśmy zaskoczeni tą decyzją, przez co morale drużyny poszło w dół.
Jesteście zadowoleni z brązu czy jednak jest lekki niedosyt?
– Jest niedosyt. Ten brązowy medal to takie trofeum na otarcie łez, ale cieszymy się, że zakończyliśmy ten sezon zwycięsko.
Nie chciał pan kontynuować kariery w tym sezonie w Polskiej Hokej Lidze?
– Na pewno bym chciał jeszcze zagrać w PHL-u, bo zdrowie jest. Chciałem zagrać na nowym lodowisku w Bytomiu. Miałem kontakt z prezesem i mnie namówił. Wcześniej miałem rok przerwy i sezon zagrałem praktyczne bez przygotowania fizycznego. Nie było źle.
Jakie ma pan plany na przyszły sezon?
– Na chwilę obecną nie mam, jeśli byłaby propozycja z PHL-u, to jak najbardziej ją rozważę. A jeśli ona się nie pojawi, to zostanę w Bytomiu. Zobaczymy, co czas pokaże.
Czy z tego sezonu jest pan indywidualnie zadowolony?
– Indywidualnie jestem zadowolony, chociaż zawsze może być lepiej.
Jak pan ocenia współpracę z trenerem Mariuszem Puzio?
– Bardzo dobrze. Trener Mariusz Puzio jest dobrym szkoleniowcem. Grał tyle lat, więc wie o co chodzi w hokeju.
Rozmawiał: Mikołaj Hoder
Czytaj także: