Coraz więcej lig europejskich podejmuje walkę z symulowaniem na lodzie. W szwajcarskiej ekstraklasie znalezienie pierwszego w nowym sezonie winnego takiego zachowania zajęło zaledwie... cztery i pół minuty.
Pisaliśmy już o zmianie przepisów w tej kwestii w szwedzkiej SHL
Nigdy wcześniej nie dostałem kary za symulowanie
To prawda, że bardzo głupio upadłem
On przytrzymywał mnie kijem i wyłączył mnie z akcji, więc co miałem zrobić
Cóż, teraz będę musiał za to zapłacić
Dla mnie to też lekcja, że następnym razem powinienem próbować się wyrwać z takiego zahaczania
Oszukiwanie nie leży w interesie sportu
Mam też nadzieję, że surowo karani będą ci, którzy udają kontuzje, żeby wymusić na sędziach kary meczu dla rywali
Czytaj także: