Tego ostrego ataku na rywala gracz Los Angeles Kings mógł szybko pożałować. Rzucił na bandę byłego partnera z zespołu, a w efekcie dostał ciężkie lanie od przeciwnika, który stanął w obronie swojego kolegi.
W 9. minucie wyjazdowego meczu Kings z Vegas Golden Knights, zaraz po wznowieniu gry, znany z ostrej gry i walk na pięści Zack MacEwen rzucił na bandę gracza rywali Bena Huttona. Na odpowiedź nie musiał czekać długo. Natychmiast podjechał do niego partner Huttona z formacji obrony "Złotych Rycerzy" Nicolas Hague i zaczęła się bójka.
MacEwen nie miał w niej wiele do powiedzenia. Hague zarzucił go całą serią ciosów, w wyniku której gracz "Królów" wylądował na kolanach. Sędziowie wkroczyli i przerwali ten nierówny pojedynek.
Gracz Kings rzucił na bandę swojego byłego partnera z drużyny, bo obaj co prawda krótko, ale dzielili kiedyś szatnię w NHL. W sezonie 2018-19 Hutton był graczem Vancouver Canucks, a MacEwen na 4 mecze został do tego zespołu wezwany z filialnego klubu Utica Comets w AHL.
MacEwen tej nocy próbował ostrym atakiem na byłego partnera pobudzić swój zespół, który już po 7 minutach meczu przegrywał 0:3. Jednak jego atak zemścił się nie tylko na nim, ale także na całym zespole w sensie wyniku.
Gracz z Los Angeles otrzymał bowiem karę 5 minut za bójkę i 5 za rzucenie na bandę. Hague oprócz 5 za bójkę dostał także 2+10 za jej wywołanie, ale że kara 10-minutowa jest tylko indywidualną, to po 2 minutach jeszcze przez 3 jego drużyna mogła grać w przewadze. I wykorzystała to, bo Nicolas Roy w liczebniejszym składzie podwyższył na 4:0.
Gospodarze później nie dali się już dogonić i wygrali cały mecz 5:2.
Hague w swojej walce pokonał gracza znacznie bardziej doświadczonego w tym elemencie, bo dla niego ta bójka była pierwszą od niemal 2 lat. Poprzednio bił się w maju 2021 roku i są to jego jedyne 2 walki w NHL. Z kolei MacEwen walczył już po raz 7. w tym sezonie, a 30. w NHL.
Czytaj także: