W najciekawiej zapowiadającym się meczu 34. kolejki TAURON Hokej Ligi hokeiści JKH GKS-u Jastrzębie wysoko pokonali na wyjeździe Re-Plast Unię Oświęcim 6:2. Zespół Róberta Kalábera dał pokaz sumiennej, ambitnej i skutecznej gry.
Trener Nik Zupančič przed starciem z JKH GKS-em Jastrzębie zdecydował się na korekty w składzie. W pierwszej formacji z Danielem Olssonem Trkulją i Kamilem Sadłochą przeniósł się Łukasz Krzemień, a jego miejsce na środku trzeciego ataku z Markem Kaleinikovasem i Andrijem Denyskinem zajął Krystian Dziubiński. Do składu po kontuzji nogi wrócił też Jan Sołtys, który w protokole znalazł się jako trzynasty napastnik. Zabrakło Linusa Lundina zmagającego się z problemami żołądkowymi.
W ekipie JKH zadebiutował Nick Ford, który został ustawiony w drugim ataku, w którym partnerowali mu Marcin Kolusz i Dominik Paś. Trener Róbert Kaláber nie mógł skorzystać z usług Emila Bagina (choroba) i Arkadiusza Kostka (lekki uraz).
Poprzednie trzy starcia obu ekip były zacięte i bardzo wyrównane. Losy spotkania ważyły się w nich do ostatnich minut. Dziś więcej sportowej jakości zaprezentowali jastrzębianie i odnieśli pewne zwycięstwo. Szybciej poruszali się po lodzie, grali agresywniej i potrafili wykorzystać błędy oświęcimian, a tych nie brakowało.
Choć oświęcimianie po pierwszej odsłonie mieli sporą przewagę w strzałach (10-5), to w lepszych humorach byli goście. W 5. minucie wynik spotkania otworzył Filip Starzyński, który przekierował do oświęcimskiej bramki uderzenie Jake’a Hamiltona. Chwilę później świetną okazję do wyrównania miał Erik Ahopelto. Fiński skrzydłowy, po dobrym podaniu Villego Heikkinena, znalazł się w sytuacji sam na sam z Jakubem Lackovičem, ale minimalnie przestrzelił.
Szybkie odpowiedzi
Worek z bramkami na dobre rozwiązał się po przerwie. Oświęcimianie dwukrotnie doprowadzali do wyrównania, ale goście popisywali się błyskawicznymi ripostami. I ten aspekt miał ogromne znacznie dla dalszych losów tego meczu.
W 23. minucie okres gry w przewadze na bramkę zamienił Kalle Valtola. Fiński defensor po dograniu wzdłuż bramki Henry’ego Karjalainena uderzył bez przyjęcia i złapał na przemieszczeniu Lackoviča.
Cóż jednak z tego, jak 12 sekund później prowadzenie gościem dał Kamil Górny, popisując się soczystym uderzeniem z pełnego zamachu pod poprzeczkę. Z kolei na trafienie Joonasa Uimonena po upływie pół minuty odpowiedział Jakub Martiška. Słowacki obrońca wrzucił gumę na bramkę i zaskoczył zasłoniętego Roberta Kowalówkę.
Złamanie wyniku
Kluczowa dla dalszych losów spotkania okazała się bramka Marcina Kolusza na 4:2, która padła w 35. minucie gry. „Kolos” zrobił użytek z dogrania Nicholasa Forda i popisał się skutecznym uderzeniem z korytarza międzybulikowego. Po tym golu ekipa znad czeskiej granicy zyskała ogromny komfort gry i rozpoczęła coraz pewniejszy marsz w kierunku zwycięstwa. A oświęcimianie nie potrafili znaleźć sposobu na pragmatycznych i dobrze zorganizowanych rywali.
Zespół Róberta Kalábera w ostatniej części gry przypieczętował zwycięstwo dwiema niezwykle sprytnymi trafieniami. Najpierw skuteczną dobitką popisał się Patryk Wajda, który nabił oświęcimskiego golkipera. Później Nicholas Ford oddał niesygnalizowany strzał z niemal zerowego kąta. Swój debiut w barwach JKH GKS-u okrasił golem.
Po szóstym golu swój posterunek opuścił Robert Kowalówka, który z pewnością nie będzie miło wspominał tego starcia. Wchodzący za niego Filip Płonka nie dał się już pokonać, notując cztery udane interwencje.
Ekipie z grodu nad Sołą nie udało się już przypudrować wyniku, więc kibice opuszczali lodowisko wyraźnie niezadowoleni. Biało-niebiescy muszą szybko wyciągnąć wnioski, bo za plecami czują coraz mocniejszy oddech GKS-u Tychy, który traci do nich już tylko dwa punkty.
Re-Plast Unia Oświęcim - JKH GKS Jastrzębie 2:6 (0:1, 2:3, 0:2)
0:1 Filip Starzyński - Jake Hamilton (04:50),
1:1 Kalle Valtola - Henry Karjalainen, Ville Heikkinen (22:04, 5/4),
1:2 Kamil Górny - Jakub Ižacký, Jake Hamilton (22:16),
2:2 Joonas Uimonen - Andrij Denyskin, Łukasz Krzemień (26:50),
2:3 Jakub Martiška - Olli-Petteri Viinikainen, Marcin Kolusz (27:20),
2:4 Marcin Kolusz - Nicholas Ford (34:45),
2:5 Patryk Wajda - Jakub Ižacký (41:19),
2:6 Nicholas Ford - Marcin Kolusz, Dominik Paś (50:55).
Sędziowali: Marcin Polak, Bartosz Kaczmarek (główni) - Sebastian Iwaniak, Andrzej Nenko (liniowi).
Minuty karne: 4-6.
Strzały: 34-25.
Widzów: 1400.
Unia: R. Kowalówka (od 50:56 F. Płonka) - C. Ackered, K. Jākobsons; Ł. Krzemień, D. Olsson Trkulja, K. Sadłocha - K. Valtola, J. Uimonen; E. Ahopelto, V. Heikkinen, H. Karjalainen - P. Bezuška, R. Diukow; A. Denyskin, K. Dziubiński (4), M. Kaleinikovas - M. Noworyta; J. Sołtys, A. Prusak, D. Wanat, S. Kowalówka.
Trener: Nik Zupančič
JKH GKS: J. Lackovič - K. Górny, J. Kamienieu (2); M. Urbanowicz, F. Starzyński, T. Rajamäki (2) - O. Viinikainen, J. Martiška; M. Kolusz, D. Paś, N. Ford (2) - J. Hamilton, P. Wajda; J. Ižacký, D. Jarosz, R. Špirko - J. Onak; Ł. Nalewajka, R. Arrak, S. Kiełbicki, M. Zając.
Trener: Róbert Kaláber
Czytaj także: