Hokej.net Logo

Brodeur nie widział

2009-03-28 08:56 NHL
Brodeur nie widział

Gracze New Jersey Devils perfekcyjnie zasłonili bramkarza przy strzale decydującym o wyniku wczorajszego meczu z Chicago Blackhawks, tyle tylko że był to bramkarz... ich drużyny.

W dogrywce spotkania Devils - Blackhawks Brent Seabrook uderzył mocno z linii niebieskiej, a krążek wpadł do bramki obok bezradnego Martin Brodeura i dał gospodarzom zwycięstwo 3:2. Nawet rekordzista wszech czasów pod względem zwycięstw w NHL nie był w stanie zatrzymać tego strzału, ale biorąc pod uwagę okoliczności trudno się dziwić. - Nie widziałem zbyt wiele - powiedział Brodeur po spotkaniu. - Dainius Zubrus był przede mną, podobnie jak Johnny Oduya. Widziałem, jak Seabrook robi zamach, a później zobaczyłem krążek dopiero kiedy minął Johnny`ego. Wtedy było już za późno. Brodeur, który 17 marca właśnie w meczu z Chicago Blackhawks pobił rekord zwycięstw należący do Patricka Roy później wygrał już tylko jedno spotkanie z Minnesota Wild, a po trzech porażkach zatrzymał się na liczbie 553 w rubryce "zwycięstwa".

Wczoraj w największym stopniu do porażki bramkarza Diabłów przyczynił się Martin Havlát, który miał udział przy wszystkich trzech golach. Asystował zarówno przy otwierającym wynik trafieniu Krisa Versteega, jak i przy zwycięskim golu Seabrooka, a w drugiej tercji sam wpisał się na listę strzelców. To właśnie ten gol doprowadził do dogrywki, bowiem wcześniej Devils prowadzili 2:1, a w trzeciej tercji bramki nie padały. Havlát, który strzelał gole we wszystkich ostatnich czterech meczach nigdy w swojej karierze w NHL nie zdobył więcej punktów w jednym spotkaniu niż wczoraj. Swojego podopiecznego bardzo chwalił trener Joel Quenneville. - Martin ma bardzo dobry rok. Ma świetne wyczucie na lodzie, a w tym meczu strzelił bardzo ważnego gola przeciwko pierwszej linii Devils. Tymczasem strzelec zwycięskiego gola, Seabrook uzyskał wczoraj inne znaczące osiągnięcie - oprócz gola zaliczył także asystę, a punkty poprzedził bójką z Davidem Clarksonem, co dało mu "hat trick Gordie`ego Howe`a".

W barwach Diabłów, które ostatnio wyraźnie straciły formę i powoli żegnają się z nadziejami na zajęcie pierwszego miejsca w Konferencji Wschodniej swojego 42. gola w sezonie zdobył Zach Parise. Do składu wrócił po jednym meczu przerwy spowodowanej kontuzją wrócił Patrik Eliáš, ale do protokołu wpisał się tylko karą. Jego zespół po porażce ma na koncie 98 punktów i spadł na trzecie miejsce na Wschodzie, tracąc do prowadzących Boston Bruins cztery "oczka". Podopiecznym Brenta Suttera zostało do rozegrania osiem spotkań. Tymczasem Chicago Blackhawks zdobyli dotąd 91 punktów, co jest trzecim bilansem Konferencji Zachodniej, ale zajmują w niej czwartą pozycję, bowiem mający o jedno "oczko" mniej Calgary Flames są liderami swojej Dywizji.

Chicago Blackhawks - New Jersey Devils 3:2 (1:2, 1:0, 0:0, 1:0)
1:0 Versteeg - Havlát 05:51 PP
1:1 Parise - Zajac - Langenbrunner 07:23
1:2 Martin - Gionta - Zubrus 19:42
2:2 Havlát - Keith - Seabrook 34:23
3:2 Seabrook - Havlát - Toews 63:36
Strzały: 42-30.
Minuty kar: 9-17.
Widzów: 21 617.



Aleksander Owieczkin znów zagrał świetnie przeciwko Tampa Bay Lightning. Rosjanin, którego sposób okazywania radości w poprzednim meczu obu drużyn wzbudził krytykę w całej lidze strzelił dwa gole i zaliczył dwie asysty, co dało mu 53 bramki i 101 punktów w sezonie. "Stołeczni" wygrali 5:3. Dwa gole i asystę zaliczył Nicklas Bäckström, a zwycięską bramkę strzelił Brian Pothier, który ponad rok temu doznał wstrząśnienia mózgu zagrażającego jego karierze.

Buffalo Sabres wygrali 5:3 z Toronto Maple Leafs i przedłużyli swoje nadzieje na grę w play-offach. Dwa gole strzelił Tim Connolly, po golu i asyście zaliczyli Paul Gaustad i Jochen Hecht. 33 strzały rywali obronił wracający po kontuzji Ryan Miller. Sabres na osiem meczów przed końcem sezonu zasadniczego tracą pięć punktów do ósmego miejsca w Konferencji Wschodniej.

Sensacyjnej porażki z najsłabszymi w NHL New York Islanders doznali u siebie Detroit Red Wings. Bramki zdobyli Frans Nielsen i Josh Bailey, a 42 interwencje byłego bramkarza Red Wings, Joeya McDonalda dały mu pierwszy "shutout" w NHL. Red Wings stracili na rzecz San Jose Sharks prowadzenie w NHL w podobnych okolicznościach, jak dzień wcześniej je zdobyli - przy równej liczbie punktów wyprzedzając rywali pod względem liczby spotkań.

Vancouver Canucks wygrywając 4:1 z Colorado Avalanche zbliżyli się na jeden punkt do prowadzących w Northwest Division Calgary Flames. Po golu i asyście zaliczyli bracia Daniel i Henrik Sedinowie, a trafił także Pavol Demitra, który wcześniej przy wyniku 0:1 nie wykorzystał rzutu karnego. Dla Avalanche swojego pierwszego gola w karierze zdobył T. J. Galiardi. Jego zespół definitywnie stracił wczoraj szanse na grę w play-offach.

Mecz "za cztery punkty" wygrali w Anaheim hokeiści Edmonton Oilers. Zwycięstwo 5:3 pozwoliło "Nafciarzom" awansować na 7. miejsce w Konferencji Zachodniej, a drużynę Ducks zepchnęło na 9. pozycję, także za Nashville Predators, którzy wczoraj nie grali. Dwa gole zdobył były gracz Kaczorów, Dustin Penner, zwycięskie trafienie uzyskał Kyle Brodziak, a ich zespół wygrał mimo że oddał zaledwie 20 strzałów przy aż 54 uderzeniach rywali.

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe