ComArch/Cracovia - TKH Toruń 4:0
Już tylko jedna wygrana dzieli hokeistów Cracovii od brązowego medalu mistrzostw Polski. Grający konsekwentnie, choć bez fajerwerków krakowianie spokojnie wypunktowali wczoraj torunian. Goście nawet w podwójnej przewadze nie stanowili zagrożenia dla "Pasów".
W sezonie zasadniczym toruńskie "Pierniki" wygrały w Krakowie trzy razy. Szkoleniowiec "Pasów" Rudolf Rohaczek dobrze się jednak orientuje, w czym tkwił problem. - Wiem, co było źle, i teraz zagramy inaczej - zapowiadał przed meczami play-off. O szczegółach nie chciał się rozwodzić, żeby nie ułatwiać zadania trenerowi rywali.
Cracovia rozpoczęła wczorajszy mecz bardzo odważnie i w czwartej minucie objęła prowadzenie. Sebastian Witowski trafił w poprzeczkę, a nadjeżdżający Marcin Cieślak dopełnił formalności. W tym okresie "Pasy" grały szybciej, składniej, bardziej efektownie. W 8. minucie po świetnej akcji Damiana Słabonia doskonałą okazję zmarnował Piotr Sarnik. Po chwili ten pierwszy otrzymał wyśmienite podanie z własnej tercji obronnej, lecz zmarnował sytuację sam na sam - dobrze interweniował Łukasz Kiedewicz.
Dalsza część pierwszej tercji należała już do gości. Torunianie nie potrafili jednak stworzyć stuprocentowej sytuacji, a w przewadze pięciu na trzech nie zagrozili nawet bramce Rafała Radziszewskiego. - Presja podcina skrzydła moim zawodnikom - analizował słabą postawę TKH trener Jarosław Morawiecki.
Druga tercja przyniosła Cracovii dwie bramki. Najpierw Karel Horny wykorzystał niefrasobliwość toruńskiej obrony, a po chwili indywidualną akcję Romana Tomasa zakończył strzałem do pustej bramki Sarnik, wykorzystując grę w podwójnej przewadze.
Przyjaźniący się z kibicami GKS-u Tychy fani Cracovii uradowali się niezmiernie, gdy spiker poinformował o zwycięstwie tyszan nad Dworami/Unią. A już w 12. sekundzie trzeciej tercji podskoczyli z radości po raz kolejny. Lewą stroną przedarł się Rafał Twardy i wyłożył krążek przed bramkę, a nadjeżdżający Sarnik znów posłał go "do pustaka". W tym momencie już nic nie mogło odebrać Cracovii drugiej wygranej nad TKH. We wtorek w Toruniu być może ostatni mecz "Pasów" w tym sezonie. Wystarczy wygrać i brąz stanie się faktem. Po 55 latach przerwy.
COMARCH/CRACOVIA |
4 |
TKH TORUŃ |
0 |
Tercje: 1:0, 2:0, 1:0.
Bramki: 1:0 Cieślak (4., Witowski), 2:0 Horny (27.), 3:0 Sarnik (32., Tomas, Marcińczak, w podwójnej przewadze), 4:0 Sarnik (41., Twardy).
ComArch/Cracovia: Radziszewski - P. Urban, Csorich, Sarnik, Słaboń, Twardy - Marcińczak, Noworyta, Tomas, Horny, Chabior - Kozendra, Smreczyński, Musiał, Śliwa, Malinowski - Wieloch, S. Urban, Bibrzycki, Cieślak, Witowski.
TKH: Ł. Kiedewicz - Korczak, Sokół, Proszkiewicz, Bomastek, Dołęga - Piotrowski, Tyczyński, Furo, Suchomski, S. Kiedewicz - Dąbkowski, R. Fraszko, Rimsky, Myszka, Laszkiewicz oraz Chrzanowski, Nikiel, Voznik.
Sędziował Przemysław Kępa z Nowego Targu. Kary: 14 i 20 minut (w tym 10 minut kary indywidualnej dla Daniela Laszkiewicza). Widzów 1500.
Waldemar Stelmach - Gazeta Wyborcza
Komentarze