W dwóch ważnych meczach z Tychami i Cracovią Stoczniowiec zdobył tylko dwa punkty. Jedyny w lidze przekroczył granicę stu zdobytych goli, ale to nie zapewni mu gry w pierwszej czwórce.
Gdańszczanie, których piątkowy mecz z Tychami rozpoczął się z 1,5-godzinnym opóźnieniem - z powodu korków, w jakie podczas śnieżycy wpadł autokar z tyską drużyną - do Krakowa wyruszyli już o godz. 5 rano. Pod Wawel dotarli sporo przed czasem i mogli sobie pozwolić nawet na krótki spacer. Łyk świeżego, zimowego powietrza dobrze wpłynął na grę Stoczniowca na początku pierwszej tercji. Stoczniowiec miał sporą przewagę, gdańszczanie grali mądrze taktycznie, mogły podobać się ich poczynania w ataku. Widać było, że schematy gry ofensywnej mają nieźle wyćwiczone. Stoczniowiec dwukrotnie obejmował prowadzenie, gospodarze szybko jednak wyrównywali. Bramkę na 2:2 Cracovia zdobyła po kombinacyjnej akcji byłego duetu GKS Tychy Damian Słaboń - Piotr Sarnik.
Drugą tercję lepiej także rozpoczęli gdańszczanie, nie potrafili jednak zdobyć gola, nawet grając przez pół minuty z przewagą dwóch zawodników. Podobnie jak w pierwszej odsłonie, stopniowo przewagę osiągnęli gospodarze. Po indywidualnej akcji Karela Hornego krążek do praktycznie pustej bramki skierował Sebastian Smreczyński i Cracovia po raz pierwszy w tym meczu wyszła na prowadzenie.
W bramce Stoczniowca dobrze spisywał się Przemysław Odrobny. W piątkowym meczu z GKS Tychy nieźle grał Paweł Jakubowski, ale ze względu na poniedziałkowy egzamin na uczelni do Krakowa nie pojechał. Stoczniowcowi udało się wyrównać i doprowadzić do dogrywki. W 53. minucie Rafał Cychowski minął dwóch hokeistów Cracovii i strzałem z niebieskiej linii pokonał Rafała Radziszewskiego. Jednak już w 25. sekundzie dogrywki Cracovia, po kontrze i golu Sarnika, zapewniła sobie dwa punkty. - Znowu, podobnie jak w meczu z Tychami, nieodpowiedzialnie zagrali obrońcy, którzy niepotrzebnie poszli do przodu zdobywać gole - mówił zdenerwowany trener Stoczniowca Marian Pysz.
Cracovia - Stoczniowiec Gdańsk 4-4 (2:2,1:0,0:1) po dogrywce
STRZELCY BRAMEK:
Cracovia: Malinowski (15.), Sarnik (30., 61.), Smreczyński (34.)
Stoczniowiec: Jurasek (13., 18.), Cychowski (53.)
łuki - Gazeta Wyborcza
skh
Czytaj także: