Sidney Crosby jest o krok od dobicia do granicy 600 goli strzelonych w NHL. Do tej pory tego wyczynu dokonało tylko 20 graczy!
Kanadyjczyk strzelił swoją pierwszą bramkę w NHL 8 października 2005, podczas swojego trzeciego meczu w lidze, gdy miał zaledwie osiemnaście lat. Był to złoty gol kończący potyczkę z Boston Bruins.
Od tamtego momentu Crosby, draftowa jedyna z 2005 roku, który od samego początku kariery w najlepszej lidze świata występuje w Pittsburgh Penguins, rozegrał 1286 spotkań a na swoim koncie zgromadził imponującą liczbę 598 bramek. Teraz brakuje mu zaledwie dwóch celnych trafień, by zostać dwudziestym pierwszym zawodnikiem NHL, który zdobędzie 600 goli. Jeżeli nawet nie stanie się to w czwartkowym meczu z Hurricanes, to może dzień później, w Waszyngtonie? Kapitan amerykańskiej stołecznej drużyny, Aleksandr Owieczkin, to jedyny w tym momencie czynny hokeista, który przekroczył 600 bramek.
– W życiu nie sądziłem, że dotrę do tego momentu, przecież nie miałem pojęcia jak długo będę grał – mówi Kanadyjczyk cytowany przez portal nhl.com. – Jestem po prostu niezwykle wdzięczny za to, że robię to już tak długo.
Kanadyjczyk dwoi się o troi, by "Pingwiny", po dwóch latach przerwy, znów awansowały do fazy play-off i powalczyły o Puchar Stanleya. W czternastu rozegranych dotąd spotkaniach zdobył już sześć goli i zanotował dziewięć asyst.
Swoją setną bramkę w NHL Crosby zdobył w swoim 219 meczu, między pierwszą, a drugą setką potrzebował już tylko 178 spotkań. Pięćsetnego gola strzelił 15 lutego 2022 roku.
– Wydaje mi się, że gdy ludzie myślą o Sidneyu, to w pierwszej kolejności wcale nie przychodzą im do głowy zdobyte przez niego bramki. Jasne, 600 celnych trafień to cholernie imponujący wynik, ale na niego trzeba patrzeć jako na całość, jako na niezwykle efektywnego hokeistę i świetnego lidera. Tym właśnie jest dla nas – mówi pittsburski obrońca Erik Karlsson.
– Jasne, że lubię strzelać bramki, ale nie jest to moje pierwsze zadanie, nie jestem rasowym snajperem jak na przykład "Ovi". Cieszę się, że dobrze mi wychodzi zdobywanie goli, ale dla mniej największą frajdą jest rozgrywanie akcji, składanie jej w całość – zapewnia Crosby.
– "Sid" jest świetny w dobitkach. Ma zabójczy bekhend. Może nie huknie z prędkością 150 kilometrów na godzinę, ale jest niezwykle precyzyjny. Wie jak się ustawić i po prostu gra bardzo inteligentnie, dba o każdy detal – mówi Jewgienij Małkin, napastnik Penguins.
Czytaj także: