Czy czeka nas śmierć ligowego hokeja w Warszawie?
Warszawę z hokejem łączy piękna historia. Pierwszy oficjalny mecz hokeja na lodzie odbył się w stolicy 11 lutego 1917 r. Było to na warszawskich Dynasach, a dokładniej na zamarzniętej sadzawce otoczonej należącym do Warszawskiego Towarzystwa Cyklistów torem kolarskim, który funkcjonował przy ul. Oboźnej na Powiślu od 1892 do 1937 r.
Kiedy 4 warszawskie drużyny hokejowe (Polonia, AZS Warszawa, Warszawianka i Warszawskie Towarzystwo Łyżwiarskie) w latach 20. XX wieku tworzyły historię tego pięknego sportu w Polsce, zapewne nikt nie zakładał, że związek hokeja z Warszawą w przyszłości będzie należał do wyjątkowo trudnych. Do lat 80. XX wieku wszystko wyglądało dla Legii jak trzeba. 13 razy zdobywała Mistrzostwo Polski, 7 razy była wicemistrzem. Później już tak dobrze nie było. W 2005 r. spiker na warszawskim Torwarze powitał 700 kibiców zdaniem „Witam państwa. Po 25 latach przerwy hokejowa drużyna Legii powraca na Łazienkowską”. Czy Legia skazana jest na to, żeby ponownie się z nią rozstać? Nie wiem jak inni sympatycy hokeja w moim rodzinnym mieście, ale dla mnie osobiście będzie to naprawdę trudne rozstanie.
Rzućmy zatem okiem na obecną sytuację klubu. Brak trenera. Niejasna sytuacja w zarządzie klubu. Zawodnicy we własnym zakresie starają się przygotować do sezonu, który nie wiadomo czy będą mieli okazję rozegrać. W wywiadzie dla portalu „Legioniści” bramkarz Michał Strąk deklaruje, że na 99,9% drużyna nie przystąpi do rozgrywek w tym sezonie. – Planów awaryjnych na pozyskanie środków finansowych brak – dodaje.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że PZHL daje drużynie czas do 21 września br. na zebranie wymaganej sumy pieniędzy. Dzień później zgodnie z harmonogramem rozgrywek ma się odbyć mecz z Naprzodem Janów. Legioniści, jak na sportowców przystało, nie poddają się i walczą. Pytanie brzmi zatem: czy naprawdę w stolicy naszego kraju, całkiem sporej aglomeracji miejskiej, nie ma nikogo, kto chciały wesprzeć ten wspaniały sport? Pytanie to kierujemy zarówno do władz m.st Warszawy, jak i wszystkich potencjalnych sponsorów.
Od zawodników usłyszeliśmy wczoraj, że dużo powinno wyjaśnić się na początku przyszłego tygodnia. Będziemy zatem uważnie przyglądać się walce zawodników Legii Warszawa o prawo do realizacji swoich hokejowych ambicji. Zapominając na chwilę o klubowych barwach, dla dobra całej dyscypliny w naszym kraju, trzymajmy kciuki, aby walka zawodników Legii zakończyła się zwycięstwem.
Komentarze