Czy praski klub wystąpi w KHL pod legendarną nazwą?

O tym, że w stolicy Czeskiej Republiki będzie gościć od przyszłego sezonu KHL jest już przesądzone. Sprawą otwartą jest natomiast nazwa zespołu. Istnieje bowiem duża grupka zapaleńców, którzy chcą, aby zamiast Lev ("spadek" po Popradzie) klub nosił nazwę LTC!
LTC Praga to jedna z największych legend hokeja u naszych południowych sąsiadów. Założony w 1903 roku początkowo był oddziałem tenisowym położonej w sąsiedztwie Slavii - stąd nazwa Lawn Tennis Cercle. W klubie oprócz tenisa początkowo trenowali też lekkoatleci. Jednak w zimie na kortach robiono lód i grano początkowo w tzw. bandy hokej (zamiast krążka używano piłeczki ). Z czasem zaczęto również grać klasyczny hokej, który dość szybko wyparł poprzednika. Do 1927 roku hokej w LTC traktowano rekreacyjnie, ale od tego czasu niezwykle ambitny szef klubu Jaromír Citta zaczął ściągać najlepszych czeskich i słowackich hokeistów. W efekcie jego starań przez LTC przewinęli się między innymi tacy gracze jak: Bohumil Modrý, Josef Maleček (pierwszy hokeista z Europy, który już w 1931 roku miał propozycję gry w NHL), Václav Roziňák, Vladimír Zábrodský, Ladislav Troják, Stanislav Konopásek, Karel Gut i wielu, wielu innych, którzy w latach 1947 i 1949 stanęli na najwyższym podium mistrzostw świata. W latach 1937 - 49 zespół zdobył jedenaście tytułów mistrzowskich, do tego dołożył jeszcze siedmiokrotne zdobycie Pucharu Spenglera i trzykrotne Pucharu Tatrzańskiego. Po 1948 roku komunistyczne władze uważając praski klub za siedlisko burżuazji dążyły do jego likwidacji. Udało im się to na początku lat pięćdziesiątych, kiedy to nazwa LTC zniknęła z hokejowej mapy ówczesnej Czechosłowacji a graczy przejął inny praski klubTatra Smíchov. Jednak największe gwiazdy albo nie żyły (katastrofa nad Kanałem La Manche w 1948 roku), albo wyemigrowali, albo skończyli po sfingowanym procesie w kopalniach uranu. W 1955 roku zespół opuścił najwyższą klasę rozgrywkową a dziewięć lat później przestał istnieć. Większość hokeistów przeszła do Slavii, jednak nie należy tego uznawać za kontynuację LTC. Można jeszcze jako ciekawostkę dodać, że w Smíchovie swoje pierwsze kroki stawiał inny wybitny czeski bramkarzJiří Holeček.
Całkiem niedawno zadecydowano o przenosinach z Popradu tamtejszego Lva do Pragi. Władze KHL pozytywnie zaaprobowali zmianę i dzięki temu stolica Czech w przyszłym roku będzie miała okazję gościć najsilniejszą europejską ligę. Jednak właściciele klubu zastanawiają się nad frekwencją na meczach, bowiem w Pradze są jeszcze dwa kluby, które mają swoich wiernych fanów. Dlatego też miłośnicy LTC, którzy stanowią także dość pokaźną liczbę podsunęli pomysł, aby niejako reaktywować sławny klub. Jako przykład takiego działania podają ottawskich Senatorów, którzy po latach powrócili do NHL pod dawną nazwą. Nie wiadomo jaka będzie reakcja właścicieli zespołu, ale jedno jest pewne - frekwencja na spotkaniach LTC z pewnością byłaby znacznie większa niż na spotkaniach Lva.
Komentarze