W drugim spotkaniu półfinałowym TKH Toruń podejmowało GKS Tychy. W niedzielnym spotkaniu w Tychach zdecydowanie lepsi okazali się tyszanie wygrywając 7-2 i to oni prowadzą w fazie play-off 1-0. Torunianie byli rządni rewanżu na tyszanach. Chcieli zatrzeć plamę po niedzielnej klęsce.
W zespole trenera Morawieckiego cały czas nie może występować Tomasz Wawrzkiewicz. W zespole TKH w bramce stanął Łukasz Kiedewicz zaś bramki tyskiej strzegł Arkadiusz Sobecki. Spotkanie rozpoczęło się od ataków gości. W 30 sekundzie Robin Bacul był bliski pokonania Kiedewicza, ale minimalnie chybił. Chwilę później przed szansą stanął Sławomir Krzak, ale toruński golkiper dobrze interweniował. Po tych akcjach do głosu doszli gospodarze. Między czwartą a dziesiątą minutą gry bombardowali bramkę strzeżoną przez Sobeckiego. Kolejne szanse marnowali Dalibor Rimsky, Jarosław Dołęga, Tomasz Proszkiewicz oraz Milan Furo. Jednak w tym okresie gry torunianom udało się strzelić jedną bramkę. W szóstej minucie Daniel Laszkiewicz zdecydował się na indywidualną akcję minął dwóch obrońców GKS-u i pewnym strzałem pokonał leżącego już Sobeckiego. Po 12 minutach goście otrząsnęli się z przewagi torunian. W 13 minucie idealną okazję zmarnował Bartłomiej Gawlina stojąc przed Kiedewiczem minimalnie chybił. W następnych minutach goście dwukrotnie zmarnowali okresy gry w liczebnej przewadze. Torunianie mądrze bronili się w czasie gry w osłabieniu. Po pierwszej tercji na tablicy wynik było 1-0 dla TKH. Był najmniejszy wymiar kary dla zespołu tyskiego. Pierwsze minuty drugiej tercji to wyrównana walka głównie toczona w środkowej części lodowiska. W tym okresie gry mało sytuacji strzeleckich, więcej chaosu niż składnej gry z obydwu stron. W drugiej części tej tercji goście osiągnęli optyczną przewagę. W 33 minucie goście doprowadzają do remisu. Wznowienie wygrywa Adrian Parzyszek oddaje krążek na niebieską linię do Sebastiana Gonery i ten mocnym strzałem pod poprzeczkę pokonuje Łukasz Kiedewicza. Po tej bramce obraz gry nie ulegał zmianie, oba zespoły walczyły o opanowanie środka lodowiska ograniczając się do strzałów z dalszej odległości, z którymi problemów nie mieli obydwaj bramkarze. Po dwóch tercjach był remis 1-1. Ostatnia tercja spotkania rozpoczęła się od ataków gospodarzy, którzy próbowali zdobyć drugą bramkę. Cały czas jednak razili nieskutecznością lub też dobrze i szczęśliwie interweniował Sobecki. Najlepszą okazję zmarnował Furo przegrywając pojedynek sam na sam z bramkarzem tyskim. Goście mieli dobrą okazję gry grali w 55 minucie w przewadze. Jednak Parzyszek nie potrafił pokonać Kiedewicza. Trzy minuty przed końcem przed szansą rozstrzygnięcia meczu stanął Laszkiewicz, ale uderzył obok słupka. Po 60 minutach wynik na tablicy remisowy, więc do rozstrzygnięcia potrzebna będzie dogrywka. W drugiej minucie dogrywki pada rozstrzygnięcie. Dalibor Rimsky staje się bohaterem meczu strzelając gola z podania Bartosza Dąbkowskiego. Spotkanie były wyrównane, emocjonujące i trzymało w napięciu komplet publiczności na toruńskim Tor-Torze. W oby dwu na wyróżnienie zasłużyli bramkarze oraz ze strony TKH Laszkiewicz oraz w zespole tyskim Adrian Parzyszek. Stan rywalizacji w play-off 1-1. Kolejny mecz w piątek w Tychach.
Andy
Hokej.Net
Czytaj także: