Drużyna świętego Mikołaja
Zagłębie Sosnowiec we wtorkowy wieczór przegrało na własnym lodzie z Comarch Cracovia 1:2. – Byliśmy drużyną świętego Mikołaja, która rozdawała prezenty. Tak właśnie można podsumować nasz wczorajszy występ – ocenił Grzegorz Klich, trener ekipy z Zamkowej 4.
Sosnowiczanie spotkanie z „Pasami” rozpoczęli od szybko zdobytej bramki. W 6. minucie na listę strzelców wpisał się Jewgienij Nikiforow, który wykorzystał okres gry w podwójnej przewadze i fakt, że krążek w nietypowy sposób odbił się od bandy za bramką.
Jak się okazało, było to ostatnie trafienie Zagłębia w tym meczu, choć zespół ze „Stadionu Zimowego” miał kilka dobrych szans.
– W naszej grze zabrakło skuteczności i jeżeli chcemy myśleć o punktach, to musimy wykorzystywać grę w przewadze, a przede wszystkim oddawać te strzały na bramkę. My ciągle szukamy tych podań. Dodatkowo robimy takie błędy. Nasz lider wykłada tak zwaną patelnię rywalowi, który znajduje się w sytuacji sam na sam. Takie coś nie powinno mieć miejsca tym bardziej gdy mecz jest na styku – podsumował spotkanie Grzegorz Klich.
W wyjściowej piątce Zagłębia znalazł się dobrze znany sosnowieckiej publiczności Rusłan Baszyrow.
– Jest dobrym zawodnikiem i mam nadzieję, że w naszych szeregach wskoczy ponownie na właściwe tory. Mamy w tym momencie cztery mocne ataki i możemy je wystawiać. Wczoraj poza tymi prezentami byliśmy drużyną lepszą na lodzie, więc jeżeli do tego dojdzie jeszcze lepsza skuteczność to będzie to wyglądać tak jak chcemy – zakończył szkoleniowiec.
Komentarze
Lista komentarzy
WyrwiSzmat
Święty Mikołaj zapomniał zrobic prezent kibicom Sosnowca i zabrac trenera ze soba :D :D
beny77
Następny lepszy po przegranym meczu, mam propozycję może po rozegranym sezonie będziemy obracali tabelę i ten kto jest ostatni będzie dostawał złoty medal i tytuł mistrza Polski.