Hokej.net Logo

Ekspert TVP Sport przed półfinałami. "Ta rywalizacja będzie obfita w hokej na bardzo wysokim poziomie"

Waldemar Klisiak, Grzegorz Piekarski i Anna Kozińska w studio TVP Sport [Foto: Jarosław Fiedor]
Waldemar Klisiak, Grzegorz Piekarski i Anna Kozińska w studio TVP Sport [Foto: Jarosław Fiedor]

W niedzielę rozpocznie się rywalizacja w półfinałach play-off. O faworytach tych serii i kluczowych aspektach porozmawialiśmy z Grzegorzem Piekarskim, byłym zawodnikiem polskich klubów i reprezentacji Polski, a obecnie ekspertem TVP Sport.

HOKEJ.NET: – Czy coś Cię zaskoczyło w ćwierćfinałowej rywalizacji?

Grzegorz Piekarski, były zawodnik polskich klubów i reprezentacji Polski: – Jeżeli chodzi o rywalizację ćwierćfinałowa pomiędzy GKS-em Tychy a Texom STS-em Sanok, to raczej każdy spodziewał się takiego przebiegu wydarzeń i łatwej wygranej w serii 4:0 dla tyszan. Natomiast niewielu się spodziewało, że tak samo potoczy się rywalizacja pomiędzy drużyną Re-Plast Unii Oświęcim a Comarch Cracovią oraz pomiędzy drużyną GKS-em Katowice i Zagłębiem Sosnowiec. Wydaje mi się, że ten fakt był w pewnym stopniu wielką niespodzianką i zaskoczeniem. Mało kto się spodziewał, że te obie rywalizacje zakończą się po czterech meczach.

Czy był w ćwierćfinałach zawodnik, którego gra przypadła Ci do gustu? Kto nim był i dlaczego?

– Trudno jednoznacznie wskazać wyłącznie jednego zawodnika. Jeżeli miałbym wyróżniać, to ewentualnie zawodnika, który w dużym stopniu przyczynił się do awansu swojej drużyny do półfinałów. 

Tak więc z drużyny Mistrzów Polski nie może być innego wyboru jak Kamil Sadłocha. Bardzo ważne punkty w pierwszym meczu, w którym oświęcimianie gonili wynik. Najlepiej punktujący napastnik swojego zespołu w meczach ćwierćfinałowych, który grał efektywnie i efektownie. Z drużyny GKS-u Katowice wybór oczywisty i jest to Grzegorz Pasiut. "Profesor" jest w kapitalnej dyspozycji, co rzutuje na dobrą grę całego zespołu. W czterech meczach Grzegorz zdobył aż 7 punktów za 4 gole i 3 asyst. Natomiast w zespole GKS Tychy na wyróżnienie zasłużył sobie Dominik Paś, który w 4 meczach zdobył aż 10 punktów za 5 goli i 5 asyst. Takie liczby robią wrażenie niezależnie od poziomu przeciwnika. Z drużyny GKS Jastrzębie zawodnikiem który przysłużył się swoją postawą do awansu do półfinałów jest Vilho Heikkinen. Bramkarz z Jastrzębia potrafi zrobić różnicę i swoimi interwencjami pomóc swojej drużynie.

W półfinale zwycięzca sezonu zasadniczego GKS Tychy zmierzy się z JKH GKS Jastrzębiem. Tylko podopieczni Róberta Kalábera mają za sobą ciężką rywalizacje w ćwierćfinałach. Kto jest faworytem?

– Na pewno większą presja wyniku jest po stronie tyszan, ale również nie ma co ukrywać - to również podopieczni Pekki Tirkkonena w tej konfrontacji są faworytem. To natomiast wcale nie oznacza, że drużyna z Jastrzębia-Zdroju w tej rywalizacji jest bez szans. W tym sezonie podopieczni Róberta Kalábera już pokazali, że można nie tylko grać jak z równym w konfrontacji z zespołem z Tychów, ale można te mecze wygrać. W bezpośredniej rywalizacji bilans zwycięstw wynosi 3:2 dla GKS-u Jastrzębie. W finale Pucharu Polski co prawda drużyna znad czeskiej granicy przegrała 1:3, ale losy tego spotkania rozstrzygnęły się w końcówce meczu za sprawą gola Filipa Komorskiego. Wydaje mi się, że cała seria pomiędzy tymi zespołami będzie przypominać właśnie konfrontację finałową z Pucharu Polski, w której decydowały detale.

Jakie są najmocniejsze punkty tych zespołów?

– Jeżeli chodzi o tyszan, to największą siłą tej drużyny jest ofensywa i wyrównane cztery formacje, w których nie brakuje indywidualności, potrafiących zrobić na lodzie różnice. W tej drużynie widać ogromną chęć, determinację do osiągnięcia końcowego sukcesu, jakim jest Mistrzostwo Polski. Sukcesy z tego sezonu tylko nakręcają tę drużynę i budują pewność siebie. Ciężko znaleźć jakieś słabsze elementy w tyskiej drużynie.

Natomiast główną siłą JKH GKS-u jest drużyna jako całość. Słowem - umiejętnie zbudowana ekipa, w której zachowany jest balans pomiędzy atakiem a obroną. Naprawdę w tym sezonie drużyna z ma wszelkie argumenty, aby włączyć się bardzo realnie do walki o medale. Tym najważniejszym elementem układanki jest postawa Vilho Heikinena, który daje dużo jakości w bramce. To element, którego w ostatnich sezonach brakowało w drużynie GKSu JKH Jastrzębie.

O przepustkę do finału powalczą też Re–Plast Unia Oświęcim i GKS Katowice, to rywalizacja dwóch finalistów z zeszłego sezonu. Który zespół Twoim zdaniem ma większe szansę na to, by powalczyć o złoto?

– Bardzo trudno typować cokolwiek, bo to konfrontacja mistrza Polski z wicemistrzem. Mam wrażenie, że troszkę więcej argumentów w tym momencie jest po stronie drużyny z Katowic. Biorąc pod uwagę wszelkie okoliczności z końcówki sezonu zasadniczego i ostatnich miesięcy, to tak naprawdę ciężko ocenić, w jakim miejscu jest oświęcimska Unia. W tym sezonie zespół z grodu nad Sołą pokazał dwa oblicza. To z początku sezonu, czyli kapitalną postawę w Hokejowej Lidze Mistrzów oraz dobrą dyspozycję w naszej lidze. Na początku sezonu wydawało się, że biało-niebiescy będą rozdawać karty przez resztę sezonu. Później doszło do pewnych zmian personalnych, co przełożyło się też na wynikach. 

Na pewno ta konfrontacja przyniesie nam wszystkim trochę więcej odpowiedzi na pytania, czy Unia jest w stanie obronić tytuł z ubiegłego sezonu? Aby tego dokonać, hokeiści z Oświęcimia muszą zbliżyć się do poziomu sportowego i do jakości, którą obserwowaliśmy w mich wykonaniu na początku sezonu. Przychodzi im rywalizować z przeciwnikiem bardzo wymagającym i grającym z każdym meczem coraz lepiej. GieKSa potrafi bardzo dobrze bronić, grać twardo i z charakterem, a także ma w swoich szeregach bardzo dużo indywidualności i hokejowej jakości.

Jakie są silne i słabe strony oświęcimian i katowiczan?

– Na pewno kluczowa w tych spotkaniach będzie postawa bramkarzy. Zarówno Unia, jak i GieKSa ma w swoich składach fachowców, a w mojej opinii są to najlepsi bramkarze ostatnich lat w lidze. W ofensywie wygląda to podobnie. W każdej z drużyn bardzo dużo indywidualności i bardzo dużo hokejowej jakości. Natomiast mam wrażenie. że troszkę lepiej w defensywie wyglądają obecnie hokeiści z Katowic. Ten argument może być kluczowy dla przebiegu tego półfinału. W zespole urzędującego mistrza Polski musi objawić prawdziwy lider, za którym pójdzie cała drużyna. Jednego jestem pewien, że ta rywalizacja będzie obfita w hokej na bardzo wysokim poziomie. Nie miałbym nic przeciwko gdyby trwała tak długo, jak rywalizacja tych dwóch drużyn w ubiegłorocznym finale.

Rozmawiał: Sebastian Królicki

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 3

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Lista komentarzy
  • hokejowyspec
    2025-03-08 15:48:28

    Sędziowie zdecydują kto wygra…
    Już pokazali, że to potrafią, to robią i wysoki poziom na lodzie nie ma znaczenia tylko niski poziom sędziowania. Przykre, że to przeważa…

  • Ligota_GKS
    2025-03-08 17:07:25

    Chciałem przeczytać ten wywiad, ale się zwyczajnie nie da. Zatrważająca liczba reklam. Najgorsze że z zalogowanie też jest problem przez te wyskakujące reklamy.

    • PEL52
      2025-03-08 17:57:39

      Masz racje na lapku jeszcze idzie poczytac ale na fonie to szkda sie denerwowac

© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe