To była jedna z najbardziej efektownych asyst tego sezonu w NHL. Środkowy czwartego ataku w swoim spektakularnym rajdzie mijał rywali jak slalomowe tyczki i wyłożył koledze krążek tak, że temu aż nie wypadało nie zdobyć gola.
Akcja dość nieoczekiwanego duetu otworzyła tej nocy wynik meczu Philadelphia Flyers z St. Louis Blues w najlepszej lidze świata. W 12. minucie, gdy na tafli przebywała czwarta formacja "Lotników" z Filadelfii, kibice zobaczyli rajd, jakiego nie powstydziłby się Connor McDavid.
Środkowy ostatniego ataku Flyers Ryan Poehling przejął krążek we własnej tercji obronnej i ruszył przed siebie mijając po kolei wszystkich rywali, których spotkał na drodze. Gdy znalazł się już za obrońcami Blues, wyłożył krążek swojemu koledze Garnetowi Hathawayowi, który trafił do bramki.
Porównania tej akcji do rajdów McDavida nie trzeba sobie nawet specjalnie wyobrażać. Wystarczy przypomnieć sobie zachwyty, jakie wzbudziła bliźniaczo podobna asysta kapitana Edmonton Oilers przy golu Coreya Perry'ego w meczu numer 5 finału ostatniego sezonu NHL z Florida Panthers:
Garnet Hathaway, któremu asystował Poehling, był o tyle nieoczekiwanym strzelcem, że to jego pierwszy gol w tym sezonie. Poehling jeszcze bramki nie zdobył, a ta efektowna asysta była jego 5. w 11. występie w obecnych rozgrywkach.
W wywiadzie z filadelfijskim radiem 97.5 The Fanatic po pierwszej przyznał, że widząc przed sobą wolną przestrzeń postanowił wykorzystać swoją szybkość, zgodnie z zaleceniami trenera Johna Tortorelli.
- Myślę, że po prostu zaufałem swoim nogom i zaufałem temu, co zobaczyłem. Tzn. trener zawsze mi mówi, żebym wykorzystywał szybkość moich nóg do wykonywania zagrań i myślę, że pod tym względem zrobiłem dobrą robotę - skomentował.
Co ciekawe, Hathaway w pewnym sensie przepowiedział takie zdarzenie po porannym rozjeździe, gdy został zapytany przez dziennikarzy o Poehlinga.
- Poehls jest taki szybki... Kiedy dostaje krążek, to wiem, że kolejną rzeczą o której myśli jest to, gdzie ja będę na wolnej pozycji, więc staram się go "czytać" - skomentował Hathaway.
Flyers w trzeciej tercji stracili prowadzenie wypracowane przez czwarty atak, ale na nieco ponad 3 minuty przed końcem Bobby Brink zdobył drugiego gola i dał im zwycięstwo 2:1.
Poehling co prawda w całym meczu nie wyprowadził żadnej próby strzału i miał negatywny bilans 4-5 we wznowieniach, ale i tak został wybrany drugą gwiazdą spotkania. Pierwszą był bramkarz "Lotników" Samuel Ersson, który obronił 20 z 21 uderzeń rywali.
Ekipa z "Miasta Braterskiej Miłości" pierwszy raz w tym sezonie wygrała 2 mecze z rzędu. W dywizji metropolitalnej z 9 punktami zajmuje 6. miejsce na 8 zespołów. Blues mają o punkt więcej i także są na 6. pozycji, tyle że w dywizji centralnej.
WYNIKI MECZÓW NHL
TABELE
Czytaj także:
