W ostatniej ligowej kolejce hokeiści Ciarko STS Sanok przegrali z GKS Tychy aż 2:7. Dwie bramki zdobył aktywny w tym spotkaniu Alexander Szczechura. Fatalnie sanoczanie zagrali w trzeciej tercji gdzie stracili cztery bramki.
Na ostatni mecz ligowy sezonu regularnego na sanockiej arenie pojawiły się tłumy. Ponad 2500 kibiców chciało zobaczyć swoją drużynę przed najważniejszą fazą sezonu czyli play-offy, które rozpoczną się już w środę.
W pierwszej tercji optyczną przewagę zyskali goście, którzy na bramkę Dominika Salamy oddali aż 17 strzałów. Sanockiego bramkarza strzałem spod niebieskiej zaskoczył Jakub Witecki. Gospodarze wyrównali w ostatniej minucie tej odsłony gdy z bliska krążek do siatki wpakował Radosław Sawicki. Sędziowie jeszcze analizowali wideo, ale po naradzie bramkę uznali.
Lepiej w drugą tercję weszli hokeiści z Sanoka, którzy zdobyli gola w 25 minucie. Indywidualną akcję przeprowadził Aleksandr Mokszancew i ulokował gumę w okienku bramki Tomáša Fučika. W kolejnych minutach gospodarze powinni podwyższyć wynik jednak nie zdołali wykorzystać podwójnej przewagi. Tyszanie za to skarcili sanoczan i zdobyli dwie bramki w przeciągu 62 sekund. Gospodarze w tym sezonie mają problemy z tzw. przestojami w grze co rywale często wykorzystują ten moment zamykając rywala w ich tercji. Tyszanie za sprawą Christiana Mroczkowskiego i Alexandara Szczechury uciszyli sanockie trybuny.
W trzeciej tercji sanoczanie dążyli do wyrównania, lecz nie mieli pomysłu i sił aby zaskoczyć rywala. Za to tyszanie włączyli piąty bieg w połowie odsłony i zdobyli aż cztery bramki. Najpierw podwyższył Szczechura pięknym strzałem "z kolana" a następnie gola dołożył dwie minuty później Mateusz Gościński. Dzieła zniszczenia dołożył jeszcze Grigorij Żełdakow i aktywny w tym meczu Jakub Witecki.
- Mieliśmy dużo szans w drugiej tercji na uzyskanie prowadzenia 3 do 1, bo te przewagi nam wychodziły i gdybyśmy strzelili gola myślę, że ten mógłby się inaczej ułożyć. Potem jak dostaliśmy bramkę na 4:2, to trener chciał popróbować trochę nowych rozwiązań. W przypadku tego meczu wynik się nie liczył także, dlatego był tak wysoki gdyż trener próbował coś nowego. Zagraliśmy ofensywniej, otworzyliśmy się a rywal to wykorzystał – mówił po meczu Radosław Sawicki, napastnik Ciarko STS Sanok.
Ciarko STS Sanok - GKS Tychy 2:7 (1:1, 1:2, 0:4)
0:1 Jakub Witecki - Dmitrij Korczemkin (09:23)
1:1 Radosław Sawicki - Sami Tamminen, Aleksandr Mokszancew (19:20, 5/4)
2:1 Aleksandr Mokszancew - Toni Henttonen (25:05)
2:2 Christian Mroczkowski (37:58)
2:3 Alexander Szczechura - Radosław Galant, Christian Mroczkowski (39:00)
2:4 Alexander Szczechura - Christian Mroczkowski, Jason Seed (51:40, 5/4)
2:5 Mateusz Gościński - Radosław Galant (53:55)
2:6 Grigorij Żełdakow - Jegor Fieofanow, Dienis Sierguszkin (58:27)
2:7 Jakub Witecki - Szymon Marzec, Mateusz Ubowski (58:48)
Sędziowali: Michał Baca, Krzysztof Kozłowski (główni) - Rafał Noworyta, Jacek Szutta (liniowi)
Minuty karne: 10-12
Strzały: 23-48
Widzów: 2500
Sanok: D. Salama - E. Piippo, S. Jekunen; R. Sawicki, M. Biały, J. Bukowski (2) - J. Marva, J. Karlsson (2); T. Henttonen, S. Tamminen, A. Mokszancew - K. Olearczyk, B. Rąpała (6); M. Bielec, M. Wilusz, K. Mocarski - K. Biłas, B. Florczak; Ł. Łyko, S. Bar, K. Filipek.
Trener: Miika Elomo
Tychy: T. Fučík - M. Biro (2), B. Pociecha; A. Szczechura, R. Galant, C. Mroczkowski - G. Żełdakow (2), A. Smirnow; D. Sierguszkin, J. Fieofanow, K. Wróbel - J. Seed, M. Kotlorz; M. Gościński, F. Starzyński (2), B. Jeziorski - O. Bizacki (2), D. Korczemkin (2); J. Witecki, M. Ubowski (2), S. Marzec.
Trener: Adam Bagiński
Czytaj także: