Hokej.net Logo
SIE
31

Fotorelacja: Pokazali charakter, kibice pomogli

Fotorelacja: Pokazali charakter, kibice pomogli

Przed meczem większość kibiców GieKSy nie dawała sanoczanom nawet 1% szans, że wygrają w hali małego spodka. Jednak hokeiści z Sanoka pokazali, że to oni w przeciągu całego sezonu byli lepsi i zasłużenie wygrali 4:2, hokeistów KH Sanok wspierała grupa 40 osób z Sanoka, która kulturalnie dopingowała swój zespół i w jakimś stopniu pomogła w zwycięstwie.

Początek meczu rozpoczął się dość niespodziewanie, pierwszy strzał na bramkę gości i od razu bramka. Maciej Mermer wywalczył krążek z pod bandy podał na niebieską linię do Dariusz Demkowicza, który huknął z całej siły po lodzie zaskakując zasłoniętego Jacka Zająca. Oba zespoły grały bardzo rozsądnie nie popełniając błędów, jednak w 12 minucie padły dwie bramki dla katowiczan i to w przeciągu 14 sekund. Najpierw Marek Trybuś w zamieszaniu podbramkowym wepchnął krążek między parkanami Mykoly Voroshnov, krążek po drodze kijem dotknął Piotr Ciepły i zmylił kompletnie swojego bramkarza. 14 sekund później było 2:1, katowiczanie wygrali wznowienie, Filo podał do Roberta Sobały który popędził na bramkę i w sytuacji sam na sam pokonał strzałem między parkanami Vorshnova. Obie bramki padły, gdy zespoły grały czterech na czterech gdyż na ławce kar przebywali Rafał Tkacz i Łukasz Miśków. Wydawało się, że katowiczanie przejęli inicjatywę, której nie oddadzą do końca. Sanoczanie jednak nie dali za wygraną i w 17 minucie grając w przewadze (na ławce Adrian Labryga) zdobyli wyrównującą bramkę. Krążek za bramką rozegrał Łukasz Miśków podał do Macieja Piecucha, który ominął bramkę i tuż przy prawym słupku wepchnął krążek Zającowi. Gdy w 19 minucie karę dostał Robert Kostecki katowiczanie mieli szansę na wyrównanie, lecz w dwóch sytuacjach przestrzelili krążek obok bramki. Przy jednej z takich akcji krążek przejął obrońca z Sanoka, który podał Tomaszowi Demkowiczowi wychodzącemu na sytuację sam na sam z bramkarzem, jednak krążek odskoczył Dymkowi i Zając w porę zamroził krążek. Pierwsza tercja była bardzo wyrównana i zasłużenie zawodnicy obu drużyn schodzili z lodu remisując 2:2.

W drugiej tercji lekką przewagę osiągnęli goście, którzy co chwile zagrażali bramkę Zająca, katowiczanie nie pozostawali dłużni, lecz sporo szczęścia miał Voroshnov. W 27 minucie goście objęli prowadzenie, gdy na ławce kar siedział Pavel Mareczek, Rostislav Saglo idealnie podał do Marcina Niemca, który z całej siły huknął z okolicy bulika w same okienko bramki strzeżonej przez Jacka Zająca. W 28 minucie powinno być 2:4 dla KH Sanok, jednak w sytuacji sam na sam Tomasz Demkowicz nie zdołał pokonać Jacka Zająca. Katowiczanie atakowali, lecz nie mieli pomysłu na rozegranie krążka i sporadycznie tworzyli sytuacje bramkowe. W 37 minucie gospodarze mogli wyrównać gdyż grając w przewadze (na ławce Rąpała) stworzyli kilka sytuacji, które powinny się zakończyć bramką, ale bardzo dobrze bronił Voroshnov. Druga tercja przebiegała pod dyktando gości, którzy stworzyli więcej klarownych sytuacji.

Trzecia tercja to wojna nerwów, gdyż obie drużyny grały dobrze w obronie i nie pozwalały na zbyt duże pole do popisu napastnikom, lecz kilka sytuacji powinno zakończyć się bramką najpierw Robert Kostecki wywalczył krążek pod bramką katowiczan, podał wzdłuż bramki do Macieja Mermera, lecz ten z najbliższej odległości strzelił nad bramką. W 52 minucie karę otrzymał Arkadiusz Burnat, katowiczanie zamknęli w hokejowym zamku sanoczan, lecz nie mieli pomysłu czy sposobu na pokonanie Vorshnova, któremu w tym meczu szczęście dopisywało. W 59 minucie 15 sekundzie trener GKSu Andrzej Tkacz poprosił o czas, chwile później gdy w posiadaniu krążka byli gospodarze do boksu zjechał Zając a za niego wszedł dodatkowy zawodnik z pola, jednak ten manewr nic nie pomógł katowiczanom i na sekundę przed końcem Tomasz Demkowicz strzałem do pustej bramki przypieczętował zwycięstwo Sanoka.

Podsumowując spotkanie było „na styku”, bardzo wyrównane, lecz mądrze grająca drużyna z Sanoka pokazała charakter i doprowadziła stan rywalizacji na 2:2. Do sędziego nie można mieć większych zastrzeżeń (chociaż nie odgwizdanie kar za faul na Piekarzu, czy faul Połącarza na katowickim zawodniku), Przemysław Kępa z Nowego Targu, prowadził zawody poprawnie, w karach był remis 8:8, więc obie drużyny mogły zdobyć bramki w liczebnej przewadze, ale udało się to tylko sanoczanom, ale aż 2 razy.

Warto też wspomnieć o wiernych kibicach z Sanoka, którzy w 40 osobowej grupie przyjechali do Katowic, dopingować i wspomóc swój zespół w trudnych chwilach. Kibice z Sanoka zachowywali się bardzo spokojnie nie prowokując kibiców z Katowic i nie obrażając ich drużyny, lecz dopingując swój zespół.

Po meczu powiedział, Wojciech Pajestka – kierownik KH Sanok:

Jesteśmy bardzo szczęśliwi, bowiem można powiedzieć, że wróciliśmy z "dalekiej podróży" Przegrywaliśmy w rywalizacji z GKS już 2-0 i wiele osób skazywało nas na spadek. Tymczasem drużyna podeszła do piątkowego meczu niezwykle skoncentrowana, wykonując niemal wszystkie założenia trenera. Wszyscy zawodnicy zasłużyli na słowa pochwały. Podziękowania należą się także grupie sanockich kibiców, która przebyła ponad 300 km, aby wspierać dopingiem swoją drużynę. Jutro na Torsanie decydujące spotkanie. Myślę, że kibice pomogą swojej drużynie w osiągnięciu zamierzonego celu, jakim jest utrzymanie w ekstraklasie a zawodnicy uczynią wszystko, aby to osiągnąć.

GKS Katowice – KH Sanok 2:4 (2:2, 0:1, 0:1)

Bramki: 0:1 Darek Demkowicz - Maciej Mermer (2.), 1:1 Marek Trybuś (12.), 2:1 Robert Sobała – Jaroslav Filo (12.), 2:2 Maciej Piecuch – Łukasz Miśków (17.), 2:3 Marcin Niemiec – Rostislav Saglo (27.), 2:4 Tomasz Demkowicz - Maciej Mermer (60.).

GKS: Zając; Kowalski - Labryga, Szymański - Mareczek (2), Marcin Trybuś - Marznica; Tkacz (2) - G. Sobała - R. Sobała, Filo - Marek Trybuś - Plutecki (2), Fonfara - Elżbieciak (2) - Kątny oraz Mirocha i Baka.

Sanok: Voroshnov; Ciepły - Rąpała (2), Burnat (2) - Piekarz, Miśków (2) - D. Demkowicz oraz Połączarz; Niemiec - Saglo - Radwański, M. Mermer - Kostecki (2) - T.Demkowicz, Piecuch - Koszarek - Dżoń.

Widzów: 1100 (40 kibiców z Sanoka)

Stan rywalizacji: 2:2.

Fotorelacja:

Więcej zdjęć: <<TUTAJ>>



Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe