Zaledwie dwie kolejki dzielą nas od podziału tabeli PHL na dwie grupy. Tyszanie, którzy długo byli liderem rozgrywek, ostatnio musieli ustąpić z pierwszego miejsca na rzecz Ciarko Sanok. Wszystko wskazuje, że podopieczni trenera Sejby przystąpią do drugiej fazy z drugiego miejsca, jednak jak zapewnia Radosław Galant wszyscy gracze GKS dołożą wszelkich starań, aby do fazy play-off przystąpić z pierwszego miejsca.
Tyszanie nie najlepiej wspominają 33. kolejkę Polskiej Hokej Ligi, kiedy to po przegranej w Krakowie stracili fotel lidera tabeli.– Bardzo żałujemy, że przegraliśmy to spotkanie. Po pierwszej tercji prowadziliśmy, jednak zupełnie przespaliśmy drugą odsłonę, którą przegraliśmy aż 0:3. Później staraliśmy się odrobić straty, ale było to bardzo ciężkie zadanie– tłumaczyRadosław Galant.
Właśnie meczem w Krakowie trójkolorowi rozpoczęli wyjazdowy maraton.– Faktycznie nie najlepiej ułożył się dla nas terminarz. Trzy mecze wyjazdowe pod rząd dla nikogo nie są fajne. W piątek czeka nas ostatni mecz z Polonią. Po raz pierwszy w tym sezonie zagramy na lodowisku w Bytomiu, ale nie wyobrażam sobie innego scenariusza jak nasza wygrana. Polonia będzie chciała się pokazać przed swoją publicznością z jak najlepszej strony. Dobrze zdajemy sobie z tego sprawę. Trzy punkty muszą jednak wrócić do Tychów –przekonuje tyski napastnik.
W tym sezonie nastąpiły małe zmiany w systemie rozgrywek. Po 36. kolejkach tabela PHL zostanie podzielona na najlepszą szóstkę i "gorszą" czwórkę, a zespoły z obu grup rozegrają ze sobą dwie rundy spotkań, po czym przystąpią do decydującej fazy play-off.– To tylko dwie rundy i w dodatku z najsilniejszymi rywalami. Będzie to dla nas dobry test przed ostatecznymi rozstrzygnięciami w sezonie. Dołożymy wszelkich starań, aby odzyskać pierwsze miejsce w tabeli. Powoli do składu powracają kontuzjowani zawodnicy, władze klubu poczyniły też w ostatnim czasie kilka wzmocnień. Wszystko idzie w dobrym kierunku i liczę, że na PO trafimy z najwyższą formą– zakończył Galant.
Czytaj także: