Jaki skład przywiozą Amerykanie na Mistrzostwa Świata elity, w których będą jednym z grupowych rywali Polaków? Generalny menedżer olimpijskiej kadry USA ostrzega zawodników z NHL, by nie wybierali w maju wakacji zamiast gry na MŚ, bo mogą się zdziwić powołaniami na igrzyska.
Amerykanie w ostatnich latach tradycyjnie przywożą na Mistrzostwa Świata dość młody skład, bo nawet wielu zawodników, którzy nie awansowali do fazy play-off NHL lub szybko z niej odpadli, nie jest zbyt skorych do gry.
Stąd reprezentacja USA nie może przebić bariery 3. miejsca na MŚ. Ostatnie mistrzostwo świata zdobyła w 1960 roku, gdy mistrzostwami były Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Squaw Valley. Od tego czasu nigdy nie zajęła miejsca wyższego niż 3., a smaku finału Mistrzostw Świata Amerykanie nie znają od lat 30. ubiegłego wieku.
Generalny menedżer olimpijskiej kadry USA Bill Guerin liczy jednak w tym roku na możliwie silny skład reprezentacji podczas Mistrzostw Świata. I ostrzega hokeistów, którzy nie będą chcieli na MŚ pojechać.
- Chcę zobaczyć zaangażowanie, a jeśli wycieczka na Karaiby jest ważniejsza niż Mistrzostwa Świata, to znaczy, że tak naprawdę nie jesteś zaangażowany - mówi w rozmowie z serwisem "The Athletic" o graczach, którzy po zakończeniu sezonu wybiorą wakacje zamiast turnieju w Czechach.
Guerin nie będzie generalnym menedżerem kadry USA podczas majowych MŚ, bo tę funkcję powierzono asystentowi generalnego menedżera Florida Panthers Brettowi Petersonowi.
Ale Guerinowi przypadło to stanowisko na dwie ważniejsze dla Amerykanów imprezy, które będą rozgrywane z udziałem najlepszych graczy NHL, czyli przyszłoroczny Turniej 4 Narodów, w którym zagrają Kanada, USA, Finlandia i Szwecja, a także Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Mediolanie i Cortinie d'Ampezzo w 2026 roku.
Była gwiazda NHL przekonuje, że podejście hokeistów do Mistrzostw Świata może mieć wpływ na decyzje jego i sztabu szkoleniowego przy powołaniach na obie kolejne imprezy.
- Myślę, że jest ważne dla zawodników, żeby jechali na Mistrzostwa Świata. Są tacy, którzy będą pewniakami na obu imprezach, ale są też tacy, których mamy gdzieś w dalszym kręgu. Jeśli nie zagrają w play-offach i nie grali ważnych meczów długo albo nigdy, to chcę zobaczyć ich występy. W tym sensie Mistrzostwa Świata są niesamowicie ważne - mówi.
Reprezentacja USA na MŚ wystąpi w Ostrawie w grupie B, w której zagrają także: Polska, Francja, Kazachstan, Łotwa, Niemcy, Słowacja i Szwecja.
Wśród amerykańskich zawodników, których z pewnością zabraknie w play-offach NHL są takie nazwiska jak Johnny Gaudreau, Clayton Keller, Brady Tkachuk, Cole Caufield i Zach Werenski, a poważnie zagrożony jest udział choćby braci Jacka i Luke'a Hughesów, Brocka Nelsona czy Matta Boldy'ego, który na co dzień gra w Minnesota Wild, a tego klubu generalnym menedżerem jest Guerin.
Guerin przekonuje, że nie zamierza z góry skreślać graczy, którzy odmówią gry na Mistrzostwach Świata, ale wiele zależy od powodów.
- Grupa zawodników, których mamy do wyboru jest teraz dość znaczna. Nie będę mówił, że coś jest czarne i białe. Że jeśli zrobisz to, to pojedziesz [na igrzyska - red.], a jeśli to, to nie pojedziesz. Będziemy się starali wysłać na lód najlepszy możliwy zespół, ale chcemy też mieć chłopców, którzy są zaangażowani - tłumaczy. - Rozumiem, że są sytuacje jak to, że biorą śluby, rodzą im się dzieci, są kontuzjowani. Rozumiem to. Ale jeśli tak nie jest?
Dwukrotny zdobywca Pucharu Stanleya w roli zawodnika tłumaczy, że Mistrzostwa Świata będą dla niego okazją, by zobaczyć zawodników w różnych rolach i wyciągnąć wnioski co do ich przydatności w kadrze olimpijskiej.
- Potrzebujemy dobrych chłopaków, które będą dobrymi kolegami z drużyny i są gotowe zaakceptować role, które dla nich niekomfortowe. Dla mnie to bardzo ważne - mówi. - To jest dla nich ważny powód, by grać na Mistrzostwach Świata rok w rok. Nie tylko w roku, kiedy jest Turniej 4 Narodów czy w roku olimpijskim. Po to, żebyśmy wiedzieli, kim są.
Guerin dodaje, że ważne są dla niego nie tylko elementy czysto hokejowe.
- Chodzi o to, żebyśmy mogli zawodnika trochę lepiej poznać, bo dla mnie ten czynnik akceptacji jest ogromnie ważny. Nie chodzi tylko o jazdę na łyżwach, o strzelanie i podawanie. Chodzi o serce. Chodzi o emocje. Chodzi o to, co jesteś gotowy zrobić dla drużyny - podsumowuje.
Czytaj także:
